Skrócenie kadencji sędziów Sądu Najwyższego łamie zasady prawidłowej legislacji
Przepis obniżający wiek przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego nie spełnia standardów prawidłowej legislacji - wynikających z zasad demokratycznego państwa prawa - oraz narusza ochronę praw nabytych. Godzi również w zakaz działania prawa wstecz i zasadę ochrony interesów w toku. To główne wnioski z opinii prawnej prof. Piotra Uziębły przygotowanej dla Fundacji im. Stefana Batorego.
Regulacja zawarta w art. 111 § 1 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym nie odpowiada standardom prawidłowej legislacji. Ustawowe obniżenie wieku przejścia w stan spoczynku urzędujących obecnie sędziów Sądu Najwyższego do 65. roku życia,w ocenie eksperta może być niezgodne z Konstytucją. Sędziowie Sądu Najwyższego, w tym I Prezes, zostali powołani w czasie, w którym według prawa, stan spoczynku następował wraz z ukończeniem 70. roku życia. Obecna ustawa zmiania reguły w odniesieniu do stosunków już istniejących.
„Obecni sędziowie mieli prawo oczekiwać, że ich wybór będzie pozwalał im na orzekanie do ukończenia 70. roku życia i być może nie zdecydowaliby się na ubieganie o stanowisko sędziego SN, gdyby ta perspektywa czasowa była krótsza. Podobny argument dotyczy również zgody na ubieganie się o stanowisko I Prezesa SN. Aktualnie przyjęte rozwiązania trudno uznać za odpowiadające zasadom prawnego fair play“ – wyjaśnia prof. Piotr Uziębło, ekspert Fundacji Batorego.
Uzależenienie możliwości pełnienia funkcji przez sędziów Sądu Najwyższego od woli Prezydenta, który nie musi popierać swojej decyzji żadnymi argumentami budzi duże zastrzeżenia w aspekcie niezawisłości sędziowskiej.
Pomysł wygaśnięcia mandatu I Prezes SN jest szczególnie rażący, gdyż jego długość jest dokładnie określona w Konstytucji art.183 ust. 31 i wynosi 6 lat.
„Zmiana wieku przejścia sędziów w stan spoczynku nie ma oparcia w żadnych normach, zasadach lub wartościach konstytucyjnych, które mogłyby stanowić podstawę dla dokonania takiej zmiany. Sama wola wyrażona przez parlament nie może być uznana za taką podstawę, gdyż Sejm, Senat oraz Prezydent RP muszą działać w granicach wyznaczonych przez ustawę zasadniczą“- dodaje prof. Uziębło.
Źródło: Fundacja Batorego