Kiedy nadszedł ratunek, zwierzę dusiło się z powodu braku tlenu, leżało na boku i miało liczne rany. Jego stan wymagał natychmiastowego odebrania go właścicielowi. Tym razem nie chodzi jednak o psa czy kota, ale o karpia. Fundacja Viva! w trybie interwencyjnym odebrała z jednego z marketów umęczoną rybę.
Inspektorzy Fundacji Viva! 22 grudnia przeprowadzili kontrolę w jednym z marketów na warszawskim Mokotowie, gdzie sprzedawane są żywe karpie. Przedstawiciele Fundacji i towarzyszący im lekarz weterynarii Przemysław Łuczak stwierdzili, że w zbiorniku z karpiami jest bardzo mało wody, ryby nie mają dostatecznej ilości tlenu, a ich zagęszczenie sprawia, że ranią się o siebie nawzajem. Sprzedawcy obchodzili się z rybami w sposób brutalny i chaotyczny. Między innymi podnosili ryby za skrzela, sprawiając im w ten sposób ogromny ból. Ryby pływały na boku po powierzchni zbiornika, ponieważ były osłabione z powodu braku tlenu.
– Zdecydowaliśmy się podjąć decyzję, jakiej nikt dotąd nie podjął. Postanowiliśmy zgodnie z art. 7 pkt 3 Ustawy o Ochronie Zwierząt odebrać interwencyjnie jednego z karpi w najgorszym stanie – relacjonuje Paweł Artyfikiewicz, inspektor Fundacji. – Poprosiliśmy o wyłowienie ryby i wtedy dostaliśmy ją zapakowaną w foliową torebkę bez wody – dodaje. Pracownicy sklepu zapakowali karpia w specjalnie przeznaczoną do tego celu torbę, ale zignorowali zupełnie instrukcje na niej narysowane, zakazujące wkładania do niej ryby bez wody.
Obsługa sklepu wezwała na miejsce policję, próbując udaremnić odbiór zwierzęcia, ale policjanci, którzy zjawili się bardzo szybko na miejscu, zaczęli z Fundacją współpracować i wezwali na miejsce zespół techników w celu przeprowadzenia oględzin.
– Od wielu lat apelujemy do sumienia osób kupujących karpie i przypominamy sprzedawcom i organom ścigania, że rybom należy się taka sama prawna ochrona jak psom czy kotom. Fakt uratowania tego karpia będzie bardzo symbolicznym elementem naszej walki o te zwierzęta – mówi Cezary Wyszyński, prezes Fundacji Viva!
Fundacja złożyła w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania nad rybami oraz wniosek o tymczasowy odbiór. Karp przeszedł serię badań w specjalistycznej klinice. Dochodzi do siebie w natlenianym i filtrowanym akwarium tuż obok akwarium karpia Free, który otrzymał podobną pomoc dwa lata temu. Latem zostanie wypuszczony do zbiornika niepołączonego z innymi, znajdującego się na prywatnej posesji. O jego losie ostatecznie zadecyduje sąd w postępowaniu karnym.
Źródło: Fundacja Viva!