Dzięki „Klubowi Kobiet” Asma’a sama utrzymała rodzinę, a jej dzieci zdobyły wykształcenie. Tymczasem Haneen rozkręca swój pierwszy biznes i karmi rodzinę i sąsiadów zdrowymi ciastkami. Palestyńskie kobiety nie siedzą z założonymi rękami, ale wspólnie pracują i zakładają spółdzielnie, aby poprawić życie ich rodzin i społeczności.
8 marca Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej chce podzielić się historiami wspaniałych, silnych i odważnych kobiet, które ma szczęście spotykać codziennie na swej drodze. "Z radością patrzymy, jak nasze projekty pomagają im się rozwijać".
Kobiety działają razem
Był rok 2000, kiedy to na Asma’a Al-Amlah spadł ciężar utrzymania rodziny. Jej mąż nabawił się kontuzji kręgosłupa i nie mógł pracować. Sytuacja była bardzo trudna – jak jedna kobieta ma zapewnić byt całemu domostwu? Ona jednak, zamiast załamywać ręce, postanowiła zająć je szyciem. W sprzedaży zrobionych własnoręcznie produktów rzemieślniczych pomogło jej pięć kobiet, które nazywały siebie „Klubem kobiet”. To był początek długoletniej współpracy kobiet z miejscowości Beit Ula.
– To pomogło mi przetrwać. Nie musiałam wychodzić na ulicę i prosić o pieniądze, a moje dzieci nie były zmuszone z rezygnowania z nauki, aby pracować na utrzymanie rodziny – opowiada Asma’a. – Po siedmiu latach leczenia mój mąż w końcu wydobrzał. Nasza sytuacja jest już stabilna. Jesteśmy szczęśliwi, a moje dzieci mają wykształcenie.
Dzisiaj Asma’a sama prowadzi treningi dla kobiet w klubie, który rozrósł się stukrotnie. Swoją pracą chce pokazywać kobietom, że też są w stanie wiele osiągnąć.
Rejestracja do „Klubu kobiet” w Beit Ula została zamknięta po miesiącu – chętnych było za dużo. Mały klub, założony przez pięć sąsiadek w 1997 roku, dzisiaj liczy 500 członkiń. Początkowo klub spotykał się z niechęcią ze strony otoczenia. W społeczeństwie, gdzie to mężczyzna jest głową rodziny, trudno było zaakceptować, że kobiety mają własne sprawy, swoje spotkania, a co więcej – nawet własne biznesy! Dzisiaj chętnych pań jest coraz więcej.
– Naszym głównym celem jest dać kobietom siłę, zmienić ich sposób myślenia, podnieść poziom edukacji – opowiada nam Asma’a. Podczas cotygodniowych wtorkowych spotkań kobiety mogą porozmawiać, podzielić się swoimi problemami i radościami. Zarząd, do którego należy również nasza rozmówczyni, organizuje różne warsztaty i spotkania. Do Beit Ula przyjeżdżają lekarze, którzy opowiadają paniom, jak dbać o swoje zdrowie i o rodzinę, w razie potrzeby nawiązują kontakt z prawnikami, prowadzą warsztaty z wytwarzania słodyczy czy przetworów. Oprócz poczucia solidarności i wzajemnego wsparcia, uczą się nowych rzeczy, stają się bardziej świadome, a przez to silne i niezależne.
– Koło każdego domu jest kawałek ziemi, który może być uprawiany – tłumaczy Asma’a. PCPM, ze środków przekazanych przez MSZ w ramach programu Polska Pomoc, zamontował w ogrodach dwudziestu kobiet nowe systemy nawadniania, które mają im pomóc w uprawach na tej suchej i niezbyt żyznej ziemi. Oprócz tego wspólnie remontujemy siedzibę „Klubu kobiet” według projektu miejscowej, młodej architektki. Ma być to miejsce nie tylko spotkań i warsztatów, ale również targ – kobiety będą mogły mieć swoje stoiska, na których będą sprzedawać uprawiane w przydomowych ogródkach warzywa i zrobione z nich przetwory.
Do „Klubu Kobiet” w Beit Ula należy też Halmia. Gdy ją odwiedzamy zawsze roześmiana wita nas w pięknych tradycyjnych sukniach. Halmia uprawia przydomowy ogródek oraz wspiera swoją dużą rodzinę, dzięki zainstalowanemu przez PCPM w ramach programu Polskiej Pomocy, systemowi kropelkowego nawadniania. Prowadząc przydomowe ogródki kobiety w miejscowości Beit Ula mogą zmniejszyć wydatki w domowym budżecie i zarobić pieniądze ze sprzedaży warzyw.
Haneen piecze zdrowe ciastka
Bezrobocie wśród młodych to w Palestynie poważny problem. Pięcioro młodych dorosłych ze wsi Beit Ula otrzymało dofinansowanie na rozwój własnych mini-biznesów. Jedną z tych osób jest Haneen, 27-letnia uczestniczka programu, która chce sprzedawać własne ciastka o obniżonej zawartości cukru. Jej inicjatywa ma zapewnić jej utrzymanie, stworzyć miejsca pracy w jej miejscowości, a przy tym służyć osobom z nadwagą, których coraz więcej jest w jej otoczeniu.
Dziewczyna studiowała dietetykę w pobliskim Hebronie, naukę dokończyła w Nablusie. Pieniądze, które ma nadzieję zarobić na swoim nowym biznesie, z pewnością przydadzą się jej i jej rodzinie – ma pięć sióstr i brata. Czworo rodzeństwa już studiuje, a to duże obciążenie finansowe dla rodziny. Z otrzymanych od Polaków pieniędzy kupiła piekarnik, mikser, zapas mąki i drobne akcesoria kuchenne. Wydaje się to niewielkim wydatkiem, ale to pierwszy krok w stronę finansowej samodzielności.
Tata Haneen nie kryje dumy ze swoich mądrych i zdolnych córek.
W Dniu Kobiet wszystkim paniom na całym świecie życzymy każdego dnia tyle uśmiechu, dobra i siły, jakie dostajemy od wspaniałych kobiet, z którymi mamy olbrzymią przyjemność pracować.
PCPM na Instagramie: @fundacjapcpm
PCPM na Facebooku: Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM)