- Warto oddać głos migrantom i migrantkom mieszkającym obecnie w Lublinie, by poznać ich potrzeby i zrozumieć ich perspektywę. Organizacje pozarządowe powinny choć na chwilę przestać mówić w imieniu obcokrajowców, jednocześnie lepiej wsłuchując się w to, co te osoby mają w ogóle do powiedzenia - mówi Anna Dąbrowska ze Stowarzyszenia Homo Faber. Jego członkowie chcą to ułatwić.
Wielu obcokrajowców jest w Lublinie od kilku lat. Inni dopiero poznają miasto. Pracują w nim, uczą się, zakładają rodziny, realizują swoje pasje… Historie tych osób wkrótce pokażą nam Lublin widziany właśnie oczami cudzoziemców. Stowarzyszenie Homo Faber stworzy specjalny film w ramach projektu "Show me your Lublin".
- Chcemy oddać głos cudzoziemkom i cudzoziemcom, którzy mieszkają w Lublinie. Spróbujemy spojrzeć na to miasto ich oczami i z ich perspektywy. Postanowiliśmy zmienić trochę profil działań i uruchomić w przestrzeni tą migrancką narrację o Lublinie. Taką narrację, która nie jest przetworzona przez działaczy organizacji pomocowych. Zamiast mówić w imieniu cudzoziemców chcemy tym razem posłuchać tego, co sami mają nam do powiedzenia - tłumaczy Anna Dąbrowska.
Stowarzyszenie Homo Faber zajmuje się problemami cudzoziemców od ponad 7 lat. Do tej pory w dużej mierze starało się wspierać obcokrajowców w ich codziennych zmaganiach oraz w życiu w Lublinie. Jak zaznacza, nawet na chwilę nie wolno zapominać, że dla cudzoziemców nie wszystko w funkcjonowaniu tego miasta musi być tak oczywiste i zrozumiałe, jak dla osób, które wyrosły z tej kultury, języka i tradycji.
Cały czas zmieniają się jednak potrzeby oraz sytuacja cudzoziemców. Zmienia się również oferta innych organizacji pozarządowych. Dzięki temu migranci i migrantki mają więcej okazji, by zaagażować się w konkretne działania oraz znaleźć fragment rzeczywistości, gdzie mogą się spełniać. Członkowie stowarzyszenia tłumaczą, że rodzaje aktywności, które jeszcze kilka lat temu mogły być dobrym pomysłem, dziś nie do końca muszą się już sprawdzać. Dlatego tym razem to obcokrajowcy będą mogli powiedzieć co podoba im sie w Lublinie, co nadal sprawia im trudności i co konkretnie możemy jeszcze dla nich zrobić.
- Mamy w planach przede wszystkim stworzenie filmu, który ma być zrealizowany właśnie przez cudzoziemców. Będą w nim opowiadać o "ich" Lublinie. Bardzo chcemy, żeby ta produkcja została nagrana w rodzimych językach tych osób. Zarówno długość przedstawionych historii jak i forma są jeszcze do ustalenia. Bardzo prawdopodobne, że będzie to remiks, by możliwie jak najwięcej różnych form się w tym filmie pojawiło - wyjaśnia Dąbrowska.
Do tej pory odbyło się kilka spotkań z osobami, które mają ochotę wziąć udział w projekcie. To właśnie od nich zależeć będzie koncepcja oraz ostateczny kształt przygotowanego filmu. Jak zaznaczają autorzy projektu, nie ma potrzeby niczego narzucać, większe znaczenie dla efektu mają historie i oczekiwania, którymi zechcą się podzielić sami uczestnicy.
To jednak nie jedyne założenia "Show me your Lublin". Stowarzyszenie Homo Faber przygotowuje się do nagrania kolejnego spaceru z cyklu "szeptany Lublin". Będzie to produkcja podobna do zrealizowanych wcześniej spacerów dostępnych na jego stronie internetowej, ale tym razem stworzona w formie podróży w towarzystwie migrantów.
- Chcielibyśmy, żeby mieszkańcy miasta - osoby, które nigdy nie były migrantami mogły przez 40 minut tego spaceru wejść w rolę cudzoziemców odkrywających Lublin. Spróbujemy sprawić, by role się odwróciły i osoby słuchające tego projektu poczuły się trochę jak jego bohaterowie. Najprawdopodobniej więc ta przygoda rozpocznie się na Dworcu PKS. Właśnie dotarliśmy do miasta, widzimy je po raz pierwszy. Musimy teraz dotrzeć do konkretnych miejsc oraz odnaleźć się w nowej, obcej rzeczywistości. Zastanawiamy się na jakie szoki kulturowe można natrafić przy okazji wchodzenia w tę przestrzeń - mówi Dąbrowska.
Ze strony stowarzyszenia pobierzemy plik z nagraniem w formacie MP3 (tak samo jak przy wszystkich zrealizowanych już do tej pory spacerach Homo Faber). Następnie uczestnicy będą mogli udać się na dworzec - a tam po prostu dać się poprowadzić. Spróbują wyobrazić sobie, jak mogłoby wyglądać nasze życie, gdybyśmy musieli znaleźć się na miejscu migrantów. Autorzy projektu mają nadzieję, że pozwoli to niektórym otworzyć oczy na problemy i zrozumieć zachowania obcokrajowców.
- Bardzo zależy nam na tym, by ta historia była historią łączoną cudzoziemców. Oczywiście musimy ją nagrać po polsku, żeby była zrozumiała dla wszystkich, a także by uczestnicy mogli się wczuć w sytuację. Mimo to cały ten spacer i narracja, która zostanie tam przedstawiona będzie autentyczną opowieścią zebraną od cudzoziemców mieszkających na terenie naszego miasta - tłumaczy prezeska Homo Faber.
Pomysł realizacji tego typu projektu podsunęli sami cudzoziemcy. Wymyślili go uczestnicy prowadzonych w tym roku przez stowarzyszenie kursów języka polskiego. Członkowie Homo Faber zaznaczają, że posłuchali jedynie pomysłów, które te osoby chciałyby zrealizować i po prostu postanowili im w tym pomóc. Prace rozpoczęły się w czerwcu.
- To oni w zasadzie robią ten projekt, a my jako stowarzyszenie ich tylko wspieramy. Ale cały czas można do nas dołączyć - dodaje Dąbrowska i zaznacza, że warto oddać głos migrantom i migrantkom mieszkającym obecnie w Lublinie, by poznać ich potrzeby i zrozumieć ich perspektywę. Organizacje pozarządowe powinny choć na chwilę przestać mówić w imieniu obcokrajowców, jednocześnie lepiej wsłuchując się w to, co te osoby mają w ogóle do powiedzenia. Może się okazać, że mieszkamy w tym samym mieście, a jednak postrzegamy je w dwa lub nawet więcej zupełnie odmiennych sposóbów.
Zarówno na spacer jak i na pokaz filmu Stowarzyszenie Homo Faber zamierza zaprosić mieszkańców w listopadzie. Wtedy też zaplanowano spotkanie z twórcami i bohaterami "Show me your Lublin". Najprawdopodobniej odbędzie się to 11 listopada. Jak zaznacza prezeska HF, organizacja chce dzięki temu przełamać narrację dotyczącą obchodów tego święta. W tym roku członkowie zamierzają spędzić ten wyjątkowy dzień wspólnie z osobami, które z różnych powodów wybrały Polskę i Lublin jako miejsce swojego życia.
Projekt "Show me your Lublin" jest współfinansowany przez Urząd Miasta Lublin w ramach konkursu "Miasto Kultury". Członkowie Homo Faber chcą też, by w "Kapowniku" (wielofunkcyjny kalendarz-informator tworzony w trzech językach: polskim, angielskim i ukraińskim, trafia do cudzoziemców oraz studentów podczas cyklicznych spotkań - przyp. MZ) znalazła się część poświęcona migrantom, którzy brali udział w tworzeniu filmu i spaceru.
- Mamy nadzieję, że aktywność tych osób stanie się przykładem dla innych cudzoziemców przyjeżdżających do Lublina. Staramy się wyłapywać pozytywne wzorce zaangażowania, bo wiemy że jest z nim różnie. Ludzie się boją, czasem też wstydzą tego, że są tu obcy. Wierzę, że dzięki tym działaniom i pomocy uczestników projektu uda się zachęcić obcokrajowców do szukania swojego miejsca, czy możliwości realizacji swoich pasji - wyjaśnia Anna Dąbrowska.
Informacje dotyczące terminów związanych ze zwieńczenia projektu wkrótce zostaną zamieszczone na stronie internetowej lubelskiej organizacji, a także na jej profilu facebookowym. Cały czas można dołączyć do grupy, która pokaże mieszkańcom Lublina miasto z perspektywy obcokrajowców - spotkania odbywają się w każdy czwartek o godz. 19.30 w budynku Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Administracji.
Źródło: lublin.ngo.pl