Patchworkowa mapa Muranowa, którą kobiety z dzielnicy stworzą ze zdjęć i techniki sitodruku, Wędrujący Klub Czytający Dzieciom i miejsce na Woli, w którym młodsi i starsi razem spędzają czas oddając się wspólnej grze. To trzy projekty warszawskich seniorów, które w tym roku zrealizowane zostaną w stolicy. Wszystko w ramach programu „Seniorzy w akcji” realizowanego przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę” ze środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.
– „DZIECIAK” dał mi tyle satysfakcji z radości, którą okazywali najmłodsi, że zakorzeniła się we mnie potrzeba robienia czegokolwiek dla innych – opowiada 56-letni Marian Osiński, współautor słynnego programu „DZIECIAK”, akcji wspomagającej dzieci z domów dziecka. Nic dziwnego, że na tym nie poprzestał, bo pomysłowość pana Mariana wychodzi poza standardowe ramy. Na liście zawodów, które wykonywał, znajdują się takie pozycje, jak: nauczyciel, specjalista od reklamy, promocji, rynku kapitałowego i finansów, handlowiec, producent stylowych abażurów, rzecznik prasowy, mechanik…W jednym z newsletterów, które zamawia, natknął się na ogłoszenie o konkursie ogłoszonym przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę”. Nie czekał długo. Od razu zachęcił swojego syna Jana, by wspólnie napisali projekt.
Skąd bierze się mleko?
To już druga edycja przedsięwzięcia organizowanego przez „ę”. – W ten sposób zachęcamy osoby powyżej pięćdziesiątego piątego roku życia do aktywności społecznej – wyjaśnia Beata Tokarz ze stowarzyszenia na Mokotowskiej. – Aby starać się o dotację, osoba 55+, musi mieć pomysł na projekt, który angażuje seniorów do współpracy międzypokoleniowej lub działanie na rzecz otoczenia. Seniorzy mogą zgłosić na konkurs projekt samodzielnie lub we współpracy z osobą do 30. roku życia. W ten sposób umożliwiamy seniorom sprawdzenie się w roli lidera i wspieramy ich w tej często nowej dla nich roli. Do opracowania i realizacji własnego projektu w sposób szczególny zachęcamy słuchaczy uniwersytetów trzeciego wieku i osoby na wcześniejszych emeryturach. Wśród liderów 55+, z którymi pracujemy, są zarówno emerytowani nauczyciele, lekarze, dziennikarze, członkinie Kół Gospodyń Wiejskich, pracownicy jednostek samorządowych, a nawet emerytowani inżynierowie i górnicy.
Dzięki temu seniorzy mogą wykorzystać swoją wiedzę i umiejętności, bądź z pomocą młodych nauczyć się zupełnie nowych rzeczy, takich jak obsługa komputera czy aparatu cyfrowego. W tym roku górna granica dofinansowania zgłaszanych pomysłów wynosiła 12 tysięcy złotych. Zakwalifikowanych zostało 37 wniosków złożonych przez seniorów z najróżniejszych zakątków Polski. Ich pomysłowość jest naprawdę imponująca. W Wałbrzychu emeryci zatańczą w autobusach, w Sidzinie dzieci przekonają się, że mleko bierze się nie tylko z kartonu, poznając z pomocą seniorów tajniki tradycyjnej kuchni lokalnej, zaś w Gdańsku starsze osoby nauczą się korzystać z platform e-learningowych. A w Warszawie?
Puerto Rico na Ogrodowej
Wraz z synem, pan Marian planuje otworzenie na Woli klubu „Moje Miejsce”, który tętnić będzie międzypokoleniową integracją. Miejsce, gdzie młodsi i starsi oddadzą się wspólnej rozrywce i grom. Jakim? To zależy już od samych zainteresowanych przychodzących do klubu. – Karty odchodzą powoli w zapomnienie, ale są fascynujące gry planszowe, takie jak chociażby Puerto Rico – podaje przykład Marian Osiński, a mowa tu o ekonomicznej grze dziejącej się w XVI-wiecznej Ameryce Środkowej. Jej gracze zostają właścicielami wyspy, na której tworzą plantacje przeróżnych roślinek, stawiają rozmaite budynki i ściągają do niej kolonistów. Zwycięża ten, kto wyśle najwięcej towarów do Starego Świata i najpełniej rozbuduje swoje miasteczko.
Gry to nie wszystko. Będzie także miejsce na różnorakie twórcze działania. Zostaną one zaproponowane miejscowej społeczności, jako projekty edukacyjno-rozrywkowe dla uczniów, całych rodzin i dla seniorów. O tym, jakiego typu projekty będą realizowane, zadecydują wszyscy klubowicze. Sami autorzy pomysłu zakładają m.in. zespołowe przygotowywanie eventów i prac artystycznych związanych ze środowiskiem lokalnym. Do współpracy zaproszeni zostaną wszyscy: obecni i przyszli seniorzy, bez względu na płeć, wiek i umiejętności. Istnieje tylko jeden warunek: chęć nie tylko do grania, ale też do przekazywania wszystkim dookoła radości życia. Panowie Osińscy są już po wstępnych rozmowach z fundacją „Emeryt”, mieszczącą się na ulicy Ogrodowej, która najprawdopodobniej użyczy im lokalu. Dzięki ankietom rozdawanym dzieciom i młodzieży w okolicznych szkołach, autorzy projektu dowiedzą się, czym najbardziej chcieliby zajmować się w wolnym czasie ich babcie i dziadkowie.
Emocjonalna mapa Muranowa
Dlaczego sąsiedzi zamieszkujący w jednej kamienicy nie znają nawet swoich imion? Takie pytanie zadawała sobie pani Halina Kowalska, 62-letnia mieszkanka Muranowa. Na warsztatach komputerowych poznała młode członkinie z kolektywu UFA. Skumulowana energia dwóch pokoleń przekuła się w działanie. Tak narodził się pomysł, by młode i starsze kobiety wspólnie poznały historię Muranowa, zacieśniając jednocześnie sąsiedzkie więzi. Młodszą koordynatorką projektu została 23-letnia Natalia Judzińska.
Wędrówka z książkami
– Skąd pomysł na taki projekt? – pytam. – Odpowiem pani jak pewna sekretarka wielkiego dyrektora: z głowy, czyli z niczego – mówi mi Maria Biłas-Najmrodzka, 69-letnia emerytka. – Tradycja tego, żeby czytać dzieciom istniała od zawsze, w moim pomyśle nie ma nic sensacyjnego, ale można w ten sposób wywołać uśmiech na twarzach dzieci, którym na co dzień brakuje ciepła i uwagi – opowiada. Zespół seniorów, który już niebawem zaczynie zbierać pani Maria, stworzy Wędrujący Klub Czytających Dzieciom. Na podstawie Złotej Listy Książek opracowanej przez Fundację ABCXXI, wolontariusze ustalą listę lektur, które czytać będą dzieciom z wybranych wspólnie warszawskich domów dziecka. Będą mieli także okazję spotkać się z ekspertem z Fundacji Rozwoju Dziecka oraz wziąć udział w dwóch warsztatowych spotkaniach z Barbarą Chorawianką, która nauczy ich, jak urozmaicić czytanie, wprowadzając elementy muzyczne i plastyczne, by w ten sposób zachęcić dzieci do aktywnego udziału w przygotowanych dla nich zajęciach. Ułatwieniem pierwszych kontaktów mają być drobne upominki, wręczane dzieciom podczas spotkań. Zebranie chętnych już niebawem odbędzie się w domu pani Marii. – Po co generować koszta? – pyta. Prawie dwadzieścia pań spotka się w jej maleńkim mieszkaniu, by wspólnie ustalić szczegółowy plan i zabrać się do działania.
„ę” poprawi statystyki?
Pomysły, którymi wykazali się seniorzy w tegorocznej edycji konkursu, ogłoszonego przez TIT „ę” i Polsko-Amerykańską Fundację Wolności są naprawdę ciekawe. Miejmy nadzieję, że aktywni seniorzy wpłyną choć trochę na zmianę statystyk. Te nie rysują się bowiem kolorowo.
Z raportu „Kapitał intelektualny Polski” wynika, że Polacy powyżej 50. roku życia w znikomym stopniu angażują się w wolontariat, niechętnie włączają się w działania na rzecz społeczności lokalnej, w sport czy kulturę. Ich zaangażowanie społeczne jest dwu-, trzykrotnie mniejsze niż w krajach Europy Zachodniej i zwykle ogranicza się do najbliższej rodziny. Łączy się to również z niskim poziomem zaufania do innych osób, charakterystycznym dla całego społeczeństwa polskiego, co utrwala bierność seniorów. Jedynie nieco powyżej 20% z nich uważa, że można zaufać innym ludziom. Z brakiem zaufania związana jest także niska samoocena. Nie uczestnicząc w życiu społecznym, seniorzy wypadają na margines społeczny i traktowani są jako niepotrzebny balast. W konsekwencji zamykają się w sobie, nie chcąc śledzić nowych trendów społecznych, kulturowych czy technologicznych. Indeks kapitału intelektualnego dla seniorów plasuje Polskę na ostatnim miejscu pośród 16 krajów europejskich, które objęte są porównaniem.
Trzymajmy więc kciuki za Seniorów w akcji!
Źródło: inf. własna (ngo.pl)