Seniorzy szturmują Warszawę: grają, tańczą i śpiewają
Czegoś takiego Warszawa jeszcze nie widziała. W Kafce na garnku gra starsza pani w moherowym berecie. W OSiR pięćdziesiątka kibiców dobrze po pięćdziesiątce śpiewa na cześć kolarzy Wyścigu Pokoju sprzed 40 lat. A na placu Zbawiciela kilkanaście par tańczy
Zaczęło się o godz. 15. W miasto uderzyły dwie grupy klubowiczów, średnia wieku - około sześćdziesiątki. Prawie setka studentów Uniwersytetów Trzeciego Wieku z całej Polski ruszyła wczoraj na podbój najbardziej lanserskich miejsc. Niektórzy śmiali się: "To mój pierwszy clubbing w życiu".
Delikatesy TR. Do środka wpada kilkanaście osób w jesionkach, beretach, chustach i futrach. Na twarzach młodych bywalców zdziwienie. Starsi od razu dosiadają się do stolików, z torebek wyciągają kotyliony. Zamówienia zbiera emerytka z Rabki-Zdrój Beata Śliwińska. - Delikatesy są super - rzuca w biegu. - Chcemy pokazać, że my też potrafimy się bawić.
Zaczyna się gra w kotylionową pocztę. Nobliwi klubowicze wysyłają do młodych liściki. Do mnie trafia kartka od pani Basi: "Śmiej się tak zawsze, będę ci robiła zdjęcia" - jest napisane.
Elżbieta Ożarek z Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów, oddział Katowice, dosiada się do dwóch młodych chłopaków. Po chwili słychać od strony ich stolika: - Ja też jestem z Tychów.
- Ślązary, moje kochane! - cieszy się ze spotkania pani Elżbieta.
Sala śpiewa: - Ale jaja, jak tu fajnie, jak tu fajnie dzisiaj jest.
Po kwadransie ktoś krzyczy: - Lecimy dalej!
Karma na pl. Zbawiciela. Młodzi klienci nie wierzą własnym oczom - do lokalu wpada rozśpiewana banda starszych państwa. Seniorzy od progu wyciągają polaroidy i zaczynają fotografować. Niektórzy - speszeni - uciekają, większość zostaje. Pani Elżbieta ze Związku Emerytów zagaduje już kolejną parę.
- Słyszałam coś o seniorach w akcji, ale czegoś takiego się nie spodziewałam! - mówi zaskoczona blondynka przy laptopie.
Za chwilę na pl. Zbawiciela kilkanaście par zatańczy tango. - Crazy Polish people! - śmieją się przechodzący akurat tamtędy obcokrajowcy. Biją brawo.
W OSiR przy Tamce emocje sięgają zenitu. Retransmitowany jest Wyścig Pokoju z 1970 roku. Seniorzy krzyczą, skaczą, machają chorągiewkami i śpiewają: - Nasi chłopcy są morowi, do zwycięstwa wciąż gotowi!
Grupy uderzeniowe sędziwych klubowiczów spotykają się też na dancingu w Nowym Wspaniałym Świecie. Jak za starych lat lecą tam hity: "Szukaj mnie" Edyty Geppert, "Rudy Rydz" Heleny Majdaniec. Starsze panie wyciągają do tańca młodych chłopaków.
Pan Zbigniew tłumaczy: - Wzięliśmy Warszawę szturmem. Pokazaliśmy młodzieży, że jeszcze coś znaczymy.
Ten nietypowy clubbing to akcja Towarzystwa Inicjatyw Twórczych "ę" i Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności. - Chcieliśmy zwrócić uwagę na potrzeby starszych ludzi. Pokazać, jakimi są - mówi Beata Tokarz z "ę". - W świat poszło pytanie o seniorów w przestrzeni miejskiej, o istnienie miejsc, w których czuliby się dobrze i mogliby się spotykać młodsi i starsi.
Kawiarnie, które wzięły udział w akcji (były to jeszcze: Między Nami, Chłodna 25, Obiekt Znaleziony), już wywiesiły u siebie plakaty: "Przyjaźni seniorom". Inne lokale też mogą się starać o to miano.
Źródło: gazeta.pl Warszawa