Wciąż powoli, bez wielkiej siły przebicia, ale z ogromnym zapałem, i co najważniejsze - regularnie - seniorzy z podwarszawskich miejscowości (i nie tylko!), spotykają się w sieci, by dowiedzieć się, co w technologiach piszczy. Do niedawna było ich kilkanaścioro, obecnie jest już kilkadziesiąt osób, na dodatek w kilku klasach. I zgodnie zapowiadają: „będzie nas więcej”!
UTW. Zainteresowani, w większości w wieku 50+, doskonale znają ten skrót. To Uniwersytet Trzeciego Wieku. Wciąż niewielu rozpoznaje jednak nieco zmodyfikowany, dostosowany do potrzeb mniejszych miejscowości – WUTW. Czyli tenże uniwersytet wzbogacony o przedrostek „wirtualny”. A działa prężnie i zapowiada się, że organizatorzy nie zwolnią tempa.
Idea jest prosta. Z różną cyklicznością, z reguły miesięczną, w kilku polskich wsiach spotyka się niewielka grupka starszych osób, które za pomocą rzutnika oglądają wykład prowadzony z poziomu centralnego, z Warszawy. To tu, przy ul. Śniadeckich, w siedzibie Towarzystwa Amicus koordynowany jest wykład.
Do tej pory uczestnicy spotkań mogli poznać szczegóły m.in. specjalistycznych zagadnień prawnych, związanych z prawami konsumenta czy testamentami. Zaproszeni specjaliści opowiadali o onkologii, profilaktyce, aktywności fizycznej, budżecie domowym, a nawet o… ratowaniu i obrączkowaniu bocianów. Tematy się nie kończą, a wygłaszający łączyli się ze zgromadzonymi z terenu całej Polski, a nawet spoza kraju.
– Oprócz wykładów, w poszczególnych klasach ma miejsce edukacja komputerowa – opowiada Katarzyna Lipka-Szostak, pomysłodawczyni i inicjatorka akcji, specjalistka ds. promocji i grywalizacji Towarzystwa Amicus. – Bywa różnie – w pierwszym pilotażowym projekcie pięć klas zostało objętych szkoleniami komputerowymi. W ramach tego projektu każda z nich prowadziła także wykład, który przygotowali sami słuchacze – były to dyskusje o rękodziele czy też na przykład historii Celestynowa – opowiada.
20 stycznia tego roku, uczestnicy, a w głównej mierze uczestniczki, mogli poznać tajniki skutecznego makijażu. Dzięki wiedzy Oliwii Marczak, wizażystki, panie przygotują od teraz makijaż na każdą okazję. W poszczególnych miejscowościach, w których odbyły się spotkania, pojawiło się od kilku do kilkunastu osób. W samej Jakubówce było ich aż 14!
Współpracująca z Fundacją Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego Julita Gopsz-Stasiak, Mobilny Doradca działający na terenie podwarszawskiego Zalesia, aktywnie działająca również przy organizacji spotkań WUTW, kilka miesięcy wstecz przygotowała quiz, który był rozgrywany między klasami. Wszystko odbywało się przy wykorzystaniu nowych technologii, m.in. Google Street View. Najpierw korzystając z różnych źródeł w sieci przygotowywano pytania, a następnie łączono się z oddaloną klasą przy pomocy Skype’a i wzajemnie przepytywano.
Po spotkaniu jedna z uczestniczek relacjonowała: „Zawsze bałam się podróży w nieznane miejsca. Perspektywa samodzielnego wyjazdu samochodem do Warszawy budziła mój niepokój. Dzieliłam się obawami z koleżankami z wirtualnej klasy. Szczęśliwym trafem zajęcia komputerowe dotyczyły korzystania z Google Street View. Stwierdziłam, że to doskonały sposób, by poznać trasę dojazdu do Warszawy. Kilkakrotnie prześledziłam trasę. W wyznaczonym dniu ruszyłam w drogę. Gdy dotarłam na miejsce, krzyknęłam z radości: HURRA! Stojący obok policjanci zapytali, z czego tak się cieszę? Wyjaśniłam, że właśnie po raz pierwszy samodzielnie własnym samochodem przyjechałam ze wsi do Warszawy”.
– Tak, jest pewna bariera, związana z przyzwyczajeniami słuchaczy, którzy preferują bezpośredni wykład, prowadzony przez osobę, która pojawi się na miejscu – opowiada Lipka-Szostak. – Ale są to fantastyczne impulsy do tego, by te klasy dalej działały w swoich miejscowościach – rozwija. I dodaje, że możliwość przeprowadzania takich wykładów jest niezwykle istotna. W wielu lokalizacjach, autobusy potrafią kursować jedynie dwukrotnie w ciągu doby, a dla osoby starszej jest to bariera nie do pokonania.
Pomysł zrodził się więc z prostej potrzeby. Lipka-Szostak, jeszcze jako animatorka uczestniczyła w wydarzeniu jednej z klas w Prażmowie. Miejscowy klub seniora od dłuższego czasu mierzył się z ideą stworzenia uniwersytetu trzeciego wieku, ale w chwili, gdy zderzono to z rzeczywistością – liczebnością grupy, prozaiczną kwestią lokalizacji najbliższej uczelni, ewentualnych wykładowców, czy w końcu najistotniejszej sprawy – finansów – powstała obecnie rozwijana inicjatywa.
Co się marzy pomysłodawczyni? – Moją ambicją jest upowszechnienie tej idei. Ale chcę przede wszystkim, by Wirtualny Uniwersytet stanowił prawdziwy pretekst do działania. Bo nawet w Gminnym Ośrodku Kultury w Celestynowie coś zadziało się dopiero wtedy, gdy to seniorzy pojawili się z tą inicjatywą. I właśnie od tamtej pory mają tam więcej działań – tłumaczy Lipka-Szostak.
Inicjatywa nie zamyka się na nowe miejscowości. Na stronie internetowej Uniwersytetu można przeczytać o szczegółach najbliższych spotkań, skontaktować się z twórcami czy nawet zaproponować własny udział jako wykładowcy. – To nierzadko są emerytowani lekarze, nauczyciele – słowem – specjaliści. Wiemy, że nawet jako słuchacze, mogą zainicjować jakieś działania na swoim terenie i tak dojdzie do kolejnych wykładów. Głęboko w to wierzę – kończy Lipka-Szostak.
Źródło: Technologie.ngo.pl