Senatorowie są za większą kontrolą zbiórek niż zapisana w projekcie nowej ustawy. Pomysłu liberalizacji nie biorą pod uwagę. Takie głosy padały na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Współpracy z Organizacjami w środę, 6 marca 2013.
– To są środki publiczne, bo są publicznie ściągane i przeznaczane na publiczny cel – mówił senator Witold Gintowt-Dziewiałtowski. – Dlatego trzeba ich pilnować jak własnych.
Postulował, aby Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji miało ustawowy obowiązek zgłaszania do Izby Skarbowej organizacji, które nie rozliczyły się ze zbiórki publicznej w planowanym w ustawie terminie.
– Nie jestem zwolennikiem karania za nadużycia przy prowadzeniu zbiórek, ale trzeba znaleźć sposób, żeby organizatorzy zbiórki odpowiadali przynajmniej materialnie za niewłaściwe rozporządzenie zebranymi środkami. Tymczasem nie ma w tej ustawie nic, co by to gwarantowało – mówił.
Jedynie czwórka senatorów była obecna na posiedzeniu. Jednak większość była zdania, że rozliczanie zbierających powinno leżeć po stronie urzędników. Nie przekonywała ich argumentacja Małgorzaty Steiner z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, że uzgodniona z organizacjami deregulacja idzie w tę stronę, aby to obywatele przejęli „kontrolę” nad zbiórkami, którą dziś sprawuje państwo. Będzie to możliwe – mówiła Małgorzata Steiner – bo będą mieli dostęp do informacji, którą dziś ma „trzech urzędników, siedzących w pokoju, do którego spływają sprawozdania”.
– Co będzie, jak się nie złoży sprawozdania? – pytał senator Augustyn.
– To będzie natychmiast widoczne na portalu zbiórek – odpowiadała dyrektor Steiner.
– I co dalej? – naciskali senatorowie.
– W ustawie jest zakaz zgłaszania zbiórki ponownie – broniła założeń do ustawy dyrektor Steiner.
– To nie ma znaczenia formalnego – spierał się senator, kilkukrotnie przerywając jej wypowiedź.
– Jakie są zasady tej rozmowy? – ripostowała dyrektor Steiner. – Nie mam szansy odpowiedzieć, choć formułuje się zarzuty.
Senatorowie, wszyscy wywodzący się z Platformy Obywatelskiej, krytykowali założenia do ustawy pochodzące z rządu Platformy Obywatelskiej. Senator Gintowt-Dziewiałtowski chciał, by kontrolę nad zbiórkami sprawowało państwo, ale skrytykował MAiC za to, że planuje elektroniczny portal zbiórek publicznych powodujący rozrost administracji.
Senatorowie przeciwni zniesieniu ustawy
– Uważam, ze konieczne jest ustawowa regulacja z podstawowym uzasadnieniem, że podstawowym interesem jest ochrona wartości niematerialnych, które towarzyszom zbiórkom: zaufanie do przeprowadzających zbiórki. Jeśli je puścimy na żywioł, zostawimy to policji, mówiąc: „szukajcie tych, którzy dopuszczają się nadużyć”, a ich skala uderzy w to cenne, niematerialne dobro.
Senatorowie, łącznie z marszałkiem Bohdanem Borusewiczem, postulowali również, aby do ustawy o zbiórkach „przenieść” możliwość organizowania charytatywnych loterii fantowych, teraz organizowanych przez społeczników czy np. koła gospodyń wiejskich zgodnie z ustawą o grach losowych i zakładach wzajemnych, albo poza prawem. Uwagi do ustawy zgłaszały również organizacje pozarządowe, które nie uczestniczą w spotkaniach z MAiC.
– Miejmy nadzieję, że będzie potrzebne jak najmniej państwa – zakończył nieoczekiwanie senator Gintowt-Dziewiałtowski.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)