NGO.pl: Czy sektor pozarządowy powinien być solidarny? Czy organizacje powinny stawać w obronie innych, gdy te są atakowane? Podzielcie się z nami swoim zdaniem!
Przyjrzyjmy się trzem sytuacjom.
Sytuacja pierwsza. Pod koniec 2015 roku w mediach pojawiły się artykuły sugerujące, że państwo Elbanowscy wykorzystują swoją Fundację Rzecznik Praw Rodziców do zarabiania pieniędzy. Jako argument posłużył fakt, że darowizny i odpisy przekazane fundacji w ramach 1%, w większości zostały przekazane na pensje dla pracowników i członków Zarządu. Wskazywało to na niezrozumienie przez atakujących Fundację dziennikarzy specyfiki działania organizacji pozarządowych – zwłaszcza rzeczniczych. W obronie państwa Elbanowskich stanęło wtedy dwadzieścia organizacji, wśród których znaleźć można takie, którym z pewnością jest nie po drodze z ich działalnością.
Sytuacja druga. Wiosną tego roku w mediach i wystąpieniach polityków pojawiły się zarzuty wobec konkretnych organizacji (między innymi Stowarzyszenia 61 i Fundacji Batorego, ale także organizacji zajmujących się wsparciem dla uchodźców), wskazujące, że korzystają z pieniędzy George’a Sorosa, tym samym realizując jego polityczną i propagandową agendę. Ataki medialne przełożyły się także na internetowy i telefoniczny hejt.
Sytuacja trzecia. W przeciągu kilku pierwszych miesięcy 2016 roku kilkukrotnie doszło do fizycznych ataków na siedziby dwóch organizacji pozarządowych zajmujących się prawami osób LGBT (a więc Kampanii Przeciw Homofobii oraz Stowarzyszenia Lambda). Wybijano szyby, próbowano podpalić drzwi, malowano obraźliwe napisy i faszystowskie symbole. Od tego czasu działaczom tych organizacji towarzyszy niepewność, ale też jeszcze większa determinacja, by dalej działać.
Trzy sytuacje – jedno pytanie
To trzy sytuacje, w których jako pretekst do ataku na NGO wykorzystano trzy różne motywy. W pierwszym – dając wyraz swej ignorancji w zakresie działania organizacji – krytykowano sposób wydatkowania pieniędzy, a więc sposób działania fundacji. W drugim – krytykowano źródło finansowania, sugerując, że organizacje nie są samodzielne i wykonują „obce zlecenia”. W trzecim – w przypływie nienawiści – postanowiono zaatakować fizycznie organizacje, w zasadzie deklarując przekonanie o tym, że nie powinny w ogóle działać.
Oczywiście, można i warto dyskutować o tym, jak w każdej z tych sytuacji powinna zachować się sama atakowana organizacja. Warto rozmawiać o odpowiedzialności (lub jej braku) dziennikarzy i polityków za słowo. Warto dyskutować edukacji społeczeństwa. Ale tym razem kluczowe pytanie, jakie chcemy zadać, brzmi: czy sektor pozarządowy powinien być solidarny? Czy organizacje (przynajmniej wyznające podobne wartości) powinny stawać w obronie innych, gdy te są atakowane? Czy jeżeli korzystamy z tych samych pieniędzy lub działamy na podobnym polu, mamy obowiązek solidarnie okazać wsparcie innym NGO? A może nawet jeśli dana organizacja nie zajmuje się podobnymi tematami, co my, to czasem powinniśmy zmienić sztandar na inny – w imię solidarności? A może każda organizacja powinna skupiać się na swojej działalności i jest odpowiedzialna przede wszystkim za siebie?
To wszystko pytania do Was – naszych Czytelników i Czytelniczek. Zabierzcie głos.