Sejm przyjął dziś, 28 czerwca 2012 r. kontrowersyjną prezydencką nowelizacją ustawy o zgromadzeniach.
Znowelizowana ustawa daje organom gminy możliwość zakazania organizacji dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu lub czasie, jeżeli doprowadzić to może do naruszenia porządku publicznego. Nowela precyzuje, że jeśli nie jest możliwe oddzielenie zgromadzeń zgłoszonych w tym samym miejscu i czasie, gmina niezwłocznie wzywa organizatora zgromadzenia zgłoszonego później do dokonania zmiany czasu lub miejsca manifestacji.
Zgodnie z nową regulacją za przebieg zgromadzenia miałby odpowiadać jego przewodniczący, który musiałby być łatwo rozpoznawalny wśród pozostałych uczestników demonstracji. Do jego obowiązków miałoby należeć przeprowadzenie zgromadzenia w taki sposób, aby zapobiec powstaniu szkody z winy uczestników. Zgodnie z nowelą uczestnicy manifestacji, jak również osoby postronne zakłócające jej przebieg, musiałyby stosować się do poleceń przewodniczącego. Zapis ten wzbudził szczególną krytykę organizacji pozarządowych.
Ustawa przyjęta została przede wszystkim głosami koalicji rządzącej – 224 posłów PO i PSL głosowało na nią. Od głosu wstrzymała się cała koalicja (209 posłów), między innymi w proteście przeciwko odrzuceniu zgłoszonych przez opozycyjnych posłów poprawek.
Posłowie koalicji nie wzięli także pod uwagę głosu organizacji pozarządowych (chociaż, poseł PO Marek Biernacki, który w imieniu komisji pracujących nad projektem przedstawiał go w Sejmie, podziękował m.in. Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka za ''treściwy i konstruktywny udział w pracach komisji''). Zignorowano jednak apel o odrzucenie projektu nowelizacji, przygotowany przez organizacje strażnicze (w tym także Fundację Helsińską oraz Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich), pod którym podpisało się 40 organizacji i kilkaset osób prywatnych.
Organizacje pozarządowe w swoim apelu zwróciły przede wszystkim uwagę na to, że:
- nowelizacja wydłuża termin na zgłaszanie zawiadomienia o zgromadzeniu z 3 dni do 6 dni przed datą planowanego zgromadzenia, co uniemożliwia szybkie reakcje na rozmaite działania władzy,
- nowe przepisy w żaden sposób nie odnoszą się do problemu zgromadzeń spontanicznych, a „Brak regulacji zgromadzeń spontanicznych, przy jednoczesnym wydłużeniu terminu na przedstawienie zawiadomienia o planowanym zgromadzeniu, bez wątpienia spowoduje zwiększenie liczby konfliktów oraz problemów prawnych (w tym spraw wykroczeniowych) związanych z organizowanymi zgromadzeniami, a także będzie miało mrożący skutek dla korzystania z wolności” – pisały organizacje w swym apelu, który 12 czerwca 2012 r. przekazały na ręce marszałek Ewy Kopacz.
Jak widać z dzisiejszego głosowania, posłów koalicji to nie przekonało. Organizacje pozarządowe nie zamierzają jednak złożyć broni.
– Nadal będziemy zabiegać o nieuchwalenie tej ustawy – mówi Krzysztof Izdebski ze Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich. – Najpierw w Senacie, potem zaapelujemy do prezydenta, chociaż z oczywistych powodów – jest to przecież projekt prezydencki – nie liczymy tutaj na sukces. Jeśli to zawiedzie, spróbujemy wciągnąć do współpracy Rzecznika Praw Obywatelskich i zaskarżyć tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego jako łamiącą wolność zgromadzeń i niezgodną z międzynarodowymi standardami, co stwierdziło OBWE.
Organizacje nadal zbierają podpisy pod swoim apelem. Można je składać poprzez stronę: http://watchdog.org.pl/2,668,list_otwarty.html
Źródło: www.wyborcza.pl, inf. własna