Każda organizacja musi znaleźć swój model finansowania, pamiętając o zachowaniu niezależności działań. Możliwości jest jednak wiele – z takimi wnioskami mogli opuszczać warszawskie Centrum Kreatywności uczestnicy konferencji „Stabilna organizacja – jak finansować działania organizacji pozarządowych” zorganizowanej przez Stołeczne Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych.
Korzyści z trudności
– Mówi się, że niektóre organizacje mają trudniejszy dostęp do źródeł finansowania. Z tych trudności może jednak wyniknąć więcej dobrego niż złego – zauważyła Lidia Kuczmierowska, dodając, że gorsza sytuacja finansowa mobilzuje organizacje do przekraczania swoich barier rozwojowych. Jesteśmy przyzwyczajeni do utartych szlaków, np. sprawnie pozyskujemy granty. Poszerzenie działań fundraisingowych o nowe metody przynosi wiele korzyści, nie tylko finansowych. Starając się o nowe źródła finansowania, organizacje zaczynają szerzej edukować o swoich działaniach.
– Można na tę sytuację popatrzeć szerzej – nie tylko z perspektywy tego, ile mamy na koncie, ale biorąc pod uwagę także rozszerzenie zasięgu działalności – mówiła Kuczmierowska.
– Te organizacje musiały przestawić się na inną „dietę”, ale, aby to zrobić trzeba jednak zainwestować – mówiła Ewa Kulik-Bielińska. – Pozyskiwanie środków od osób indywidualnych wymaga inwestycji i wysiłku.
Miliony z NIW-u dla młodych i małych organizacji
Odnosząc się do tych zapowiedzi Ewa Kulik- Bielińska zwróciła uwagę, że obecna sytuacja ekonomiczna (w tym np. sytuacja na giełdzie) sprawia, że inwestowanie środków, aby utworzyć kapitał żelazny wymaga dużej wiedzy oraz umiejętności, których organizacjom brakuje. A i to nie gwarantuje sukcesu, więc trzeba także brać pod uwagę ryzyko utraty inwestowanych środków.
Warszawa współpracuje ze sprawdzonymi partnerami
Warszawa w latach 2017 i 2018 przekazała na realizację zadań przez organizacje pozarządowe odpowiednio 140 mln i 160 mln zł (bez zakupu usług). W 2019 r. planuje przekazać 180 mln.
– Ogranicza nas to, że możemy współpracować tylko tam, gdzie mamy zadania do wykonania – tłumaczyła Ewa Kolankiewicz. Co nie oznacza, że samorząd warszawski nie ma możliwości wspracia instytucjonalnego: w niektórych konkursach można określony procent budżetu wykorzystać na rozwój instytucjonlany, są także konkursy dla organizacji na remonty lokali (nie tylko pochodzących z zasobów miejskich), czy na działania promocyjne (np. stworzenie strony internetowej organizacji).
– Nasz główny dylemat to rosnąca liczba organizacji. W Warszawie jest zarejestrowanych 12 tys. organizacji. Nawet jeśli pominie się te, które nie działają na rzecz miasta i jego mieszkańców i tak zostaje dużo. Dlatego, tworząc PRW, przyjęliśmy inne założenia niż w FIO: organizacje nowe są wspierane informacyjnie. Specjalistyczne porady, konsultacje, szkolenia – są dostępne dla wszystkich. A programy są dedykowane dla naszych podstawowych partnerów – mówiła Ewa Kolankiewicz, podając jako przykład współpracę z organizacjami świadczącymi usługi dla bezdomnych czy prowadzącymi świetlice środowiskowe. Te samorządowe zadania są w Warszawie niemal w 100 procentach realizowane przez organizacje pozarządowe.
Nowe formy współpracy
Jednocześnie Ewa Kolankiewicz zwróciła uwagę, że coraz większa liczba organizacji, powoduje w środowisku nieufność.
– 12 tysięcy NGO nie da się wspierać. Jednak rozmowy na ten temat z organizacjami są trudne, ponieważ one same nie mają na to pomysłu. I nie korzystają z naszych propozycji, np. na realizację projektów w partnerstwach, mimo że za takie wnioski są preferencyjne punkty w konkursach – mówiła Kolankiewicz.
Odpowiadając na te dylematy, Warszawa próbuje wprowadzać nowe formy współpracy z organizacjami pozarządowymi. Obecnie rozstrzygnięty został konkurs na prowadzenie społecznej instytucji kultury .
– Nie tworzymy nowej instytucji przez samorząd, ponieważ wymaga to dużych nakładów finansowych i organizacyjnych. Przekazujemy to zadanie dwóm organizacjom, które wygrały konkurs, jednocześnie gwarantując im środki na stworzenie stabilnej instytucji. Mamy nadzieję, że to będzie promieniowało na inne branże – mówiła Ewa Kolankiewicz.
Wykształcić kulturę dawania
– Jesteśmy mocno związani środkami publicznymi. Rząd zapowiada uproszczenia w ich pozyskiwaniu, ale te zapowiedzi nie zmieniają się w fakty. IW rozporządzeniach przedstawionych ostatnio do konsultacji ich nie ma. Intencja była dobra, ale nadal jesteśmy związani restrykcjami, pojawiają się pomysły na nowe kontrole. Zamiast wolności i większego zaufania do obywatela – widzę zagrożenia – mówił Łukasz Domagała.
Jego zdaniem jedynym sposobem na zagwarantowanie organizacjom niezależności i jednocześnie stabilnej sytuacji finansowej jest dążenie do wykształcenia w społeczeństwie kultury wspierania organizacji.
– Gdyby podatnicy, którzy za 2017 rok przekazali 1 procent organizacjom pożytku publicznego jednocześnie ustawili stały miesięczny 10-złotowy przelew na wybraną NGO, to te pieniądze stanowiłyby już realną pomoc. I wolne by były od restykacji związanych z administracyjną sprawozdawczością – przekonywał Domagała. – Jest świadomościowa trudność w przekazywaniu pieniędzy na cele społeczne. A to buduje obywatelskość. Gdybyśmy mieli kulture dawania, nawet przjeściowe problemy na linii sektor-władza wywoływałyby mniejsze zawirowania. Trzeba dawać i się tym chwalić!
Nie dostałeś pieniędzy, bo nie prosiłeś o nie
Wtórowała mu Ewa Kulik-Bielińska, która zwróciła uwagę, że niezależność daje pozyskiwanie środków od darczynów prywatnych, szukanie wśród nich sojuszników. Ale to wymaga przełamania bariery po stronie organizacji.
– Trzeba sobie uświadomoć, że nie dostałeś pieniędzy, bo nie prosiłeś o nie – mówiła Kulik-Bielińska.
– Każdy musi sobie znaleźć model finansowania, który będzie mu pasował. Nie jestem przeciwniczką pozyskiwania grantów, ponieważ uważam, że przy mądrym zarządzaniu grantami można uniknąć uzależnienia. Każda organizacja musi zdecydować, jaka struktura przychodów, jakie źródła finansowania są dla niej dobre. Za granicą opinie są podzielone nawet co do tego, czy te źródła trzeba dywersyfikować. Rozwiązań jest tyle, ile organizacji – podsumowała dyskusję Lidia Kuczmierowska, pocieszając organizacje, że konkurencja fundrasingowa w Polsce jest jeszcze mała, jednak ważne jest, aby wsiąść do fundraisowego pociągu we właściwym momencie, a nie gonić go potem po torach.
Myśli przedstawione podczas panelu, uczestnicy konferencji mogli pogłębiać i rozwijać podczas sesji merytorycznych poświęconych m.in. współpracy z biznesem, działalności odpłatnej, pozyskiwaniu darczyńców indywidualnych, realizacji zadań publicznych w perspektywie wieloletniej, zbiórkach publicznych i działalności gospodarczej.
Konferencję zakończył Wymiennik, podczas którego przy stolikach można było konsultantki SCWO zapytać o zakładanie albo prowadzenie organizacji, poznać portale fundraisingowe i crowdfundingowe, dowiedzieć się o możliwościach współpracy organizacji i Urzędu m.st. Warszawy, uzyskać informacje, jak włączyć się w prace ciał dialogu społecznego w Warszawie, poznać duże projekty współfinansowane przez m.st. Warszawa.
Źródło: inf. własna [warszawa.ngo.pl]
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23