Uważamy, że trzeba uczyć chłopców, jak szanować dziewczynki i mężczyzn, jak szanować kobiety. O projekcie „Scena dla twardziela” opowiadają osoby nie czujące się twardzielami, chyba że w edukacji antydyskryminacyjnej: Martyna Markiewicz i Piotr Cykowski.
Facet = macho?
– Nasz projekt wyróżnia się na tle innych realizowanych nie tylko w Warszawie, ale i w Polsce. Przede wszystkim tym, że adresujemy go głównie do mężczyzn, którzy wciąż w mniejszym stopniu niż kobiety są odbiorcami i uczestnikami działań społecznych. W projekcie chcemy zwrócić uwagę na zachowania przemocowe i dyskryminacyjne wobec kobiet – wyjaśnia Martyna Markiewicz.
– Nie mówimy oczywiście, że większość mężczyzn stosuje przemoc, ale jak wynika z danych, publikowanych m.in. w Warszawskim Programie Przeciwdziałania Przemocy, te zachowania przemocowe, które są odnotowane, to w większości domena męskiej części populacji. Tymczasem punkt ciężkości w mówieniu o przemocy i dyskryminacji wciąż skupia się na kobietach. Proponowanych jest wiele działań wspierających je w walce o swoje prawa, ale także takich, dzięki którym mają być silne, aby w razie potrzeby móc na przemoc odpowiedzieć. Tymczasem my uważamy, że to raczej trzeba uczyć chłopców, jak szanować dziewczynki i mężczyzn, jak szanować kobiety – dopowiada Piotr Cykowski:
Szerszy kontekst
Jak twierdzą realizatorzy projektu, mówiąc o przemocy i dyskryminacji nie można przypisywać ich wyłącznie chorym jednostkom czy nawet po prostu jednostkom. Nasza kultura jest bowiem przesiąknięta stereotypowym podejściem do wizerunku mężczyzny, który nie może okazywać emocji, wzruszenia, ale też radości. Akceptowane są zaś złość i gniew. Wzorzec taki przekazywany jest chociażby w telewizji i reklamach. Scena dla twardziela ma za zadanie pokazać, że nie ma jednego wzoru bycia mężczyzną. A co złego w byciu „macho”? Właśnie to, że taka postawa w skrajnych przypadkach prowadzi do aktów przemocy wobec kobiet.
Druga sprawa to reagowanie na przemoc. Co prawda zdecydowana większość mężczyzn nie ucieka się do niepożądanych zachowań wobec kobiet, jednak też wciąż niewielu potrafi stanąć w obronie osób słabszych, doświadczających dyskryminacji. – Reagowanie na dowcipy seksistowskie, co dopiero na przemoc, często jest trudne. Tym trudniejsze, gdy sytuacja ma miejsce w najbliższym otoczeniu, gdy agresorem nie jest ciemna postać w parku, ale brat, ojciec, mąż czy partner. Metoda, którą proponujemy w projekcie daje możliwość wypróbowania różnych zachowań w niepożądanych sytuacjach – dodaje Cykowski.
Drama w służbie idei
Metoda stosowana w projekcie – teatr forum – łączy w sobie elementy dramy i edukacji. Nie jest to psychodrama – nie ingeruje w głębsze pokłady psychiki uczestników, nie jest to także warsztat – gdyż wymaga większego zaangażowania. Nie ma tu też klasycznej sztuki, która ma zostać odegrana. Jak zatem wygląda teatr forum? Grupa poddawana zewnętrznej opresji próbuje się jej przeciwstawić. Nie ma odgórnego scenariusza spektaklu, gdyż budowany jest on na bazie doświadczeń, przeżyć jego uczestników. Osoba będąca głównym bohaterem przedstawienia popełnia jakieś – mniejsze bądź większe – błędy w radzeniu sobie z opresją. To wszystko intencjonalnie, aby potem, po zakończeniu spektaklu swoich sił mogła spróbować publiczność. W teatrze forum granice między widzami a aktorami są bowiem zatarte. Publiczność wchodzi w główną rolę i odgrywa swoje propozycje.
Jak twierdzi Martyna, metoda ta, pod kątem skuteczności, jest najbliższa ideałowi: ćwiczy umiejętności reagowania w różnych stresowych sytuacjach, każdy może wypróbować swoje propozycje, ale także inspirować się rozwiązaniami proponowanymi przez innych. Co ważne, nie ma tu wyjść modelowych, uniwersalnych. Zadaniem teatru forum jest pomoc w znalezieniu swojego sposobu na rozwiązanie trudnych sytuacji, z którymi uczestnicy i widzowie spotykają się w codziennym życiu.
– Zwykle w teatrze forum nacisk kładziony jest na grupy doświadczające opresji w jakiejś dziedzinie życia. My tutaj znów do zagadnienia podchodzimy nieco odmiennie: chcemy przyjrzeć się mężczyznom, którzy poddawani są presji, która sprawa, że łatwiej stosować im wobec kobiet zachowania przemocowe niż partnerskie, a także takiej, która utrudnia reagowanie na obserwowaną przemoc – podkreśla Piotr.
Zgłoś się do projektu!
Do 15 kwietnia trwa rekrutacja do teatru forum. – Mimo przewrotnej nazwy „Scena dla twardziela”, zapraszamy głównie tych, którzy twardzielami się nie czują. Jest to projekt koedukacyjny, choć bardzo zależy nam na udziale mężczyzn, których trudniej zrekrutować do działań społecznych – podkreślają realizatorzy przedsięwzięcia.
Jak podkreślają autorzy pomysłu, doświadczenie aktorskie nie jest wymagane, istotna jest jednak gotowość występowania przed publicznością. Po wyborze zespołu rozpoczną się próby. Tych będzie całkiem sporo: planowanych jest sześć trzygodzinnych prób od maja do października . Uczestnicy i uczestniczki projektu wezmą także udział w warsztacie wyjazdowym w Uniwersytecie Powszechnym w Teremiskach.
Zarys spektaklu ma powstać do wakacji, po nich nastąpią kolejne próby oraz konsultacje z ekspertami i ekspertkami zarówno od edukacji antydyskryminacyjnej, jak i teatralnej. Spektakl będzie wystawiany od października do końca roku, w czterech miastach: Warszawie, Lublinie, Krakowie i Poznaniu. W tych miastach zostaną także przeprowadzone warsztaty dla – jak mówi Martyna – mężczyzn aktywistów, którzy chcą propagować ideę projektu. Na początku 2016 roku zostanie wydana publikacja podsumowująca przedsięwzięcie i mająca być w założeniu inspiracją dla innych podobnych działań.
Co dalej?
– Kontynuacja przedsięwzięcia, o ile odniesiemy sukces – odpowiada Piotr. Oboje podkreślają jednak, że projekt traktują jako pilotaż, zbierają doświadczenia, uczą się, jako że jest to nowe – także dla nich – podejście do tematu.
– W Polsce jest całkiem dużo organizacji feministycznych, będących wsparciem dla kobiet w ich walce przeciwko dyskryminacji, brakuje zaś podobnej przestrzeni dla mężczyzn. Poprzez planowany spektakl i warsztaty tworzymy platformę do porozmawiania na tematy inne niż typowo „męskie”. Otwieramy przestrzeń do dyskusji, wpisujemy się w ruch aktywizacji mężczyzn na tym polu, co już się pojawia – opowiada Piotr. – A dlaczego tak się angażujemy? Uważamy, że rozbijanie dominującego wzorca męskości jest bardzo potrzebne samym mężczyznom: zawały, krótsza niż u kobiet długość życia, cały szereg negatywnych zjawisk dotykających „macho” wynika m.in. z realizacji stereotypowego wzorca mężczyzny w naszej kulturze – wyjaśnia.
Projekt jest realizowany w partnerstwie z Fundacją Autonomia i grupą Głosy Przeciw Przemocy. Finansowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG.
Nasza kultura jest bowiem przesiąknięta stereotypowym podejściem do wizerunku mężczyzny, który nie może okazywać emocji, wzruszenia, ale też radości.