Rządowe wsparcie III sektora. Brakuje przejrzystości, planu i debaty
GUTSZE: Mijają miesiące, „nowe otwarcie” już nie jest nowe, a nadal nie wiadomo, w jakim kierunku zmierza polityka rządu w dziedzinie wspierania społeczeństwa obywatelskiego. Jaka będzie rola Narodowego Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego? Czy FIO nadal będzie najważniejszym rządowym narzędziem wspierania społeczeństwa obywatelskiego, czy może zastąpi je w tej roli Narodowe centrum narciarstwa, wypoczynku i rekreacji?
Dokąd zmierza rząd?
W kampanii wyborczej sprawa była prosta: Prawo i Sprawiedliwość w swoim programie bardzo mocno zaakcentowało potrzebę dalszego rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, wskazując na Fundusz Inicjatyw Obywatelskich jako narzędzie, które powinno być wzmocnione i rozbudowywane, stanowiąc wzór i podstawę dla innych mechanizmów wsparcia. Było to komunikowane nie tylko w programie, ale także na spotkaniach, w których uczestniczył profesor Piotr Gliński, zachęcając do głosowania na PiS.
Po objęciu rządów przez Prawo i Sprawiedliwość sytuacja była niepewna, ale optymistyczna. Profesor Piotr Gliński, znany badacz specjalizujący się w tematyce ruchów społecznych i społeczeństwa obywatelskiego, mianowany został wicepremierem. Nowy rząd spełnił znane od lat postulaty, powołując Pełnomocnika ds. Społeczeństwa Obywatelskiego wywodzącego się z III sektora. Pełnomocnik ten, w randze ministra, zwołał konferencję, odbył szereg spotkań ze środowiskiem III sektora, a później powołał zespoły eksperckie mające wspierać go w różnych tematach i pomagać wypracować najlepsze możliwe rozwiązania. Doskonały moment, by kontynuować to, co dobre, poprawić to, co wymaga poprawy i zakończyć to, co nie zdało próby czasu. Okazało się jednak, że świat nie jest taki prosty. Szczególnie trudne jest określenie, co należy do której kategorii. Bo jak zwykle, diabeł tkwi w szczegółach.
Polska w ruinie czy rozwijająca się demokracja?
Już na konferencji zwołanej przez Pełnomocnika przekaz stał się bardziej skomplikowany. Niewątpliwie pozytywny był udział najwyższych przedstawicieli rządu, podkreślający wagę tematu (społeczeństwo obywatelskie) i jego znaczenie dla władzy. W oficjalnych przemówieniach wybrzmiały jednak zarówno tezy o dalszym rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, jak i o konieczności rozpoczęcia budowy takowego – nie było jasności, czy w tym aspekcie mamy do czynienia z Polską w ruinie, czy z nieźle rozwijającą się demokracją.
W dyskusjach do głosu dopuszczono bardzo różne środowiska. Jednocześnie jednak padały zapowiedzi niepokojąco szybkiego tworzenia zupełnie nowych centralnych instytucji „zarządzających” społeczeństwem obywatelskim i wprowadzania drastycznych zmian w istniejących mechanizmach wsparcia tegoż. Niepokojący był brak wśród panelistów przedstawicieli Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które dotąd stanowiło niejako centrum kompetencji rządowych w kwestiach związanych ze społeczeństwem obywatelskim. Sprawiało to wrażenie chęci odcięcia się od dotychczasowych działań. Pozostało wiele pytań i niepokój – o to, co będzie jutro.
Jaka jest misja Pełnomocnika?
Kilka miesięcy później dyskusja o systemie finansowania przez państwo wspierania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, a w szczególności o Funduszu Inicjatyw Obywatelskich, nadal nacechowana jest niepewnością i pytaniami, na które jak dotąd brakuje odpowiedzi. Z napięciem i niepokojem środowisko III sektora śledzi działania rządu, który decyduje o kierunkach finansowania tego rozwoju. Nieznana jest wizja, jakie mają być cele tego systemu i jak ma on działać. Nie chodzi przy tym o szczegóły, ale o podstawowe założenia.
Po pierwsze, nie jest jasna rola Pełnomocnika Rządu ds. Społeczeństwa Obywatelskiego: czy ma on zarządzać „własnymi” funduszami (zlokalizowanymi w Narodowym Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego), czy też raczej dbać o to, by fundusze leżące w gestii poszczególnych, podległych rządowi instytucji były spójne, transferowały pomiędzy sobą dobre praktyki i realizowały skutecznie wyznaczane przez parlament i rząd cele? Ważniejsze – ale jednocześnie trudniejsze i mniej spektakularne – byłoby to drugie zadanie. To jednak decyzja strategiczna rządu powołującego swojego Pełnomocnika. Ważne, by podstawowa wizja była czytelna i jasno zakomunikowana. W idealnym przypadku powinna ona bezpośrednio wynikać z wypracowanej przez sektor strategii, nad którą pracowały organizacje z całego kraju. Przede wszystkim jednak prace, ich kierunki i postępy powinny być jasne i podlegać publicznej debacie.
Czemu służy Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju?
Za pierwszą z tych tez przemawia umieszczenie w niej wielu dość szczegółowych, „branżowych” wręcz elementów (np. Fundusz Inicjatyw Edukacyjnych czy budowa Narodowego centrum narciarstwa, wypoczynku i rekreacji), za drugą brak części kluczowych programów realizowanych przez poszczególne ministerstwa (czego najlepszym przykładem jest FIO).
Niepokój w sprawie FIO
Po trzecie, nie wiadomo, co będzie dalej z FIO. Fundusz ten często stawiany był za wzór. W prowadzonych w wielu miejscach dyskusjach powtarza się teza o tym, że technicznie wiele można w nim poprawić, jednak jego podstawowe założenia są prawidłowe. Niezrozumiały i niepokojący jest w tym kontekście brak FIO w konsultowanej obecnie Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Czy jest to przeoczenie (wtedy rola Pełnomocnika byłaby szczególnie ważna, by takim przeoczeniom w przyszłości zapobiegać), czy oznacza to likwidację lub przekształcenie FIO, czy też po prostu fundusz ten pozostanie w nieznacznie zmienionej formie w gestii MRPiPS?
Wypada przy tym zauważyć, że to poprzednia władza, pomimo bardzo wyraźnych próśb i nacisków ze strony III sektora, nie zdecydowała się na ustawowe uregulowanie pomocy państwa organizacjom pozarządowym (ustawowe umocowanie FIO), lecz postanowiła pozostawić tę kwestie w gestii rządu – poprzedniego i obecnego. Trudno więc się dziwić, że program ten podlega ewaluacji pod kątem spełniania priorytetów wyznaczanych przez obecnych włodarzy. Niemniej jednak ważne byłoby poddanie podstawowych planów w tym zakresie publicznej debacie. Na zwołanym w lipcu posiedzeniu Komitetu Sterująco-Monitorującego FIO oznajmiono jedynie, że w przyszłym roku nie będzie w FIO projektów wieloletnich. Stwarza to możliwość likwidacji tego funduszu lub przekształcenia go w zupełnie inne narzędzie. Pomimo wyjaśnień i uspakajających wypowiedzi ze strony MRPiPS pozostaje duży niepokój.
Najważniejsze jest zaufanie
Odpowiedzi na pojawiające się pytania nie dają sprawozdania ze spotkań zespołów eksperckich powołanych przez Pełnomocnika, protokoły z posiedzeń Komitetu Sterująco-Monitorującego FIO, czy komentarze zamieszczane na portalu ngo.pl. Jak na razie, jak śpiewał Bob Dylan, „odpowiedź zna wiatr”.
Na koniec pytanie zasadnicze: czy prowadzone obecnie działania na rzecz wsparcia społeczeństwa obywatelskiego budują zaufanie (szeroko pojęte), czy raczej je ograniczają? To pytanie, pozornie niezwiązane z głównym tematem, jest kluczowe. W świetle absolutnie wszystkich znanych mi badań niski poziom zaufania społecznego wskazywany jest jako najbardziej podstawowa bariera rozwojowa naszego kraju. Pozostaje więc apelować, by decyzje dotyczące społeczeństwa obywatelskiego i kierunków jego wspierania podejmowane były wspólnie z tym społeczeństwem.
Do tego niezbędny jest jasny przekaz, jaka jest rządowa propozycja w tym zakresie i jakie są ramy do dyskusji. Kolejnym krokiem będzie wtedy publiczna debata, która pozwoli na wspólne wypracowanie najbardziej pożądanych kierunków i narzędzi wsparcia. Przypuszczam, że chętnych do dyskusji nie zabraknie, a ja z pewnością – podobnie jak teraz – będę jednym z nich. Budowa społeczeństwa obywatelskiego to bowiem przede wszystkim budowa wzajemnego zaufania oraz tworzenie płaszczyzn do komunikacji i partycypacyjnego podejmowania decyzji.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Padły tezy i o rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, i o potrzebie jego budowy. Czy w tym aspekcie mamy Polskę w ruinie, czy nieźle rozwijającą się demokrację?