Ustawa o nieodpłatnej pomocy prawnej, mimo wcześniejszych zapowiedzi, może nie zostać uchwalona w tym roku. Projekt, który w różnych wariantach dyskutowany jest od ładnych kilku lat, tym razem padł ofiarą kryzysu. Budowanie ogólnopolskiej sieci poradnictwa wymaga niebagatelnych nakładów. Nadzieją byłby pilotaż znacznie ograniczający początkowy zasięg terytorialny przedsięwzięcia. I wsparcie ze strony ngo-sów.
Po jednym powiecie w każdym województwie - od tego mogłoby się
zacząć. Plan docelowy zakłada, że w każdym powiecie byłaby
możliwość skorzystania z bezpłatnej pomocy prawnej. Rolę pośrednika
i zarządzającego środkami na wsparcie ustawa powierza powiatowym
centrom pomocy rodzinie. Bezpośrednio usługi świadczyć mieliby
pracownicy centrów, a także adwokaci, radcowie prawni, doradcy
podatkowi lub organizacje pozarządowe, po wpisaniu się na
specjalnie tworzoną listę. To podstawowe założenia projektu ustawy
w wersji omawianej od ok. roku. Wcześniejsze projekty zakładały
nieco inne warianty; w tym rozpoczęcie organizacji systemu etapami,
zaczynając od ograniczonej liczby miejsc (ok. 10). W tym sensie
propozycja pilotażu jest jakimś nawiązaniem do pierwszych pomysłów
z przełomu 2004 i 2005 r.
W dobie kryzysu pojawia się jeszcze nowy aspekt uczestnictwa
ngo-sów. System wymaga znacznych nakładów i projektodawcy obawiają
się, że na jego organizację może nie starczyć środków budżetowych.
I tu z pomocą przyszedłby sektor pozarządowy. Chociaż trudno
porównywać możliwości finansowe i kondycję kancelarii prawniczych z
możliwościami i kondycją organizacji społecznych, to jednak właśnie
od tych drugich oczekuje się… finansowego wsparcia w budowie
systemu. Z założenia organizacje mają dostęp do różnych
zewnętrznych źródeł finansowania (np. mogą brać udział w
konkursach, pozyskiwać darowizny), a więc do środków z budżetu
przeznaczonych na mocy ustawy na nieodpłatną pomoc, dołożyłyby
zdobyte przez siebie pieniądze. Krzysztof Więckiewicz, z
Depratamentu Pożytku Publicznego Ministerstwa Pracy i Polityki
Społecznej wskazuje nawet na konkretny program, prowadzony przez
resort od roku, w ramach którego powstają nowe punkty poradnictwa
obywatelskiego (Kapitał ludzki, poddziałanie: Tworzenie i
wdrażanie programów z zakresu poradnictwa prawnego i
obywatelskiego). Gdyby dołożyć do tego otwartość środowisk
prawniczych na pracę pro bono na rzecz najuboższych, proces
budowania nieodpłatnej pomocy prawnej pozyskałby znaczny
pozabudżetowy wkład. Czy wystarczy to aby pokonać kryzys (nie tylko
ten dzisiejszy, ekonomiczny) i doprowadzić wreszcie do uchwalenia
pechowej ustawy?
Źródło: Rzeczpospolita 125 i 126/2009