Ponad połowa Polaków nie może skorzystać z usług prawnika, ponieważ nie stać ich na płatne porady. A bez nich, obywatel ma małe szanse w sporze cywilnym z korporacją, np. z firmą telekomunikacyjną, którą reprezentują najlepsi adwokaci. Obowiązek zapewnienia w takiej sytuacji wsparcia nakładają na Polskę regulacje unijne. Informacje o trudnej sytuacji osób pozbawionych pomocy, a także o organizacjach pozarządowych, wyręczających nieudolne państwo, zebrała w Rzeczpospolitej Renata Krupa-Dąbrowska.
W 2005 r. próbowano stworzyć sieć biur pomocy prawnej.
Przygotowany wtedy rządowy projekt ustawy spotkał się z krytyką.
Zarzucano mu próbę wykreowania kosztownego i zbiurokratyzowanego
systemu. Kolejny rząd obiecał zmienić ustawę, wnosząc obszerną
autopoprawkę do projektu. Prace nad nowym kształtem ustawy ślimaczą
się, a projekt jest nadal krytykowany (nie tylko za tempo prac),
ponieważ ogranicza system tylko do tzw. pomocy przedsądowej i
informacji prawnej. Kiedy sprawa trafi do sądu obywatel pozostanie
sam – ściślej: pozostanie mu możliwość skorzystania z obecnie
zapisanych możliwości pomocy, o których wiadomo, że… nie
działają.
Pozbawionym wsparcia obywatelom pomagają organizacje
pozarządowe. Filip Czernicki, z Fundacji Uniwersyteckich Poradni
Prawnych, opisuje jakie działania prowadzą na tym polu. Wymienia
m.in. organizacje wyspecjalizowane w pomocy określonym grupom
(kobietom, ofiarom wypadków), organizacje korzystające z pracy
studentów (studenckie poradnie prawne przy wydziałach prawa,
Academię Iuris w Warszawie), biura porad obywatelskich wspierane
przez Związek Biur Porad Obywatelskich. NGO-sy, które świadczą taką
pomoc zatrudniają i opłacają prawników. Jednak adwokaci i radcy nie
zawsze biorą pieniądze za swoje usługi. Aby wyróżnić taką postawę
Fundacja Uniwersyteckich Poradni Prawnych organizuje co roku
Konkurs Prawnik Pro Bono. W artykule zaprezentowano osoby, które
zakwalifikowały się do drugiego etapu tego konkursu.
Źródło: Rzeczpospolita 53/2007