Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Publicystyka
Ruszył nowatorski projekt pomagający znaleźć pracę
Wojciech Karpieszuk, warszawa.gazeta.pl
Jak znaleźć pracę, kiedy się nigdy nie pracowało lub odsiadywało karę w więzieniu? Jak wrócić do pracy po wieloletniej przerwie na wychowanie dziecka? Na Pradze zaczął się nowatorski, pomagający w tym projekt.
Pomysł jest hiszpański, tam nazywa się Incorpora i w Hiszpanii, gdzie bezrobocie wśród młodych wynosi ponad 50 procent, się sprawdza. - Incorpora w ciągu czterech lat pomogła 30 tys. ludzi. W projekt zaangażowało się 400 firm. Oddział Incorpory jest nawet w Maroku - opowiada Anna Sobierańska, koordynatorka polskiego odpowiednika programu, który po polsku nazywa się "Włącz się". W Hiszpanii i w Polsce odpowiada za niego fundacja banku Caixa.
Polega na włączaniu się tych, którzy mają problemy ze znalezieniem pracy, na przykład: osób niepełnosprawnych, byłych więźniów, beneficjentów pomocy społecznej, wychowanków domów dziecka, imigrantów. Z drugiej strony włączają się ci, którzy pracę mogą dać. W Polsce program zaczął się w kwietniu. Na razie głównie w Warszawie, a w zasadzie - w jej prawej części.]
Polega na włączaniu się tych, którzy mają problemy ze znalezieniem pracy, na przykład: osób niepełnosprawnych, byłych więźniów, beneficjentów pomocy społecznej, wychowanków domów dziecka, imigrantów. Z drugiej strony włączają się ci, którzy pracę mogą dać. W Polsce program zaczął się w kwietniu. Na razie głównie w Warszawie, a w zasadzie - w jej prawej części.]
- Mówi się, że w stolicy nie ma bezrobocia. Do nas jednak przychodzą ludzie, dla których zawodowa praca to całkowita czarna dziura. Nie wiedzą, jak jej szukać. Nigdy nie napisali CV - mówi Jolanta Ziemienowicz z działającego na Pradze stowarzyszenia Spoza. Do programu przystąpiły też Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji, które pomaga niepełnosprawnym, oraz Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". - Ofiary przemocy domowej mają trudności z podejmowaniem pracy. Często sami sprawcy są temu przeciwni. A to właśnie praca jest szansą na niezależność - stwierdza Hanna Wieloch, doradczyni zawodowa z Niebieskiej Linii. - Praca podnosi morale, samoocenę. Pracując, łatwiej odciąć się od sprawcy. To rodzaj terapii, bo to powrót do normalności - dodaje.
"Dzięki tej pracy wreszcie wyszłam z domu"
Jak przekonać pracodawców, by zatrudniali na przykład samotne matki, osoby z problemami, niepełnosprawne albo takie, które nigdy nie pracowały?
- Na pewno nie mówimy: "Zatrudnijcie naszych beneficjantów, bo są tacy biedni". Staramy się pokazać korzyści. Na przykład w przypadku osób niepełnosprawnych dopłaty z PFRON - objaśnia Anna Sobierańska.
- Inny atut: ten, kto długo nie mógł znaleźć pracy i w końcu ją zalazł, wiąże się z firmą, ma motywację, stara się nie zawieść zaufania - mówi Jolanta Ziemienowicz. Szukający pracy mogą liczyć na szkolenia - na przykład z pisania CV, z tego, jak przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej. - Ale czasem trzeba powiedzieć im też, jak się ubrać do pracy, że nie należy się spóźniać - dodaje Jolanta Ziemienowicz. Potrzebne są też szkolenia dla pracodawców z obalania stereotypów. Anna Sobierańska: - Po zatrudnieniu nigdy nie zostawiamy pracodawcy samego. Jeżeli pojawiają się problemy, to pomagamy je rozwiązać.
- Przychodzą też do nas osoby 50+. Komuś, kto całe życie pracował w jednym zakładzie, trudno się odnaleźć po zwolnieniu, zlikwidowaniu firmy - mówi Jolanta Ziemienowicz. Ostatnio zgłosił się ekonomista po pięćdziesiątce, który przez lata pracował w bankach. Jest złotą rączką i teraz chce spróbować swoich sił jako konserwator w szkole. Pracę biurową udało się znaleźć dla osoby chorej na schizofrenię, pracują trzej byli więźniowie. Łatwo nie było, bo wiele firm ma klauzulę o niekaralności. Od kwietnia udało się znaleźć pracę 120 osobom. 90 procent utrzymało stanowiska.
Jednym z pracodawców jest Michał Krawczyk, dyrektor zarządzający firmy poligraficznej Accurate. Zatrudnił w ten sposób pięć osób. Przyznaje jednak, że nie wszystkie sobie poradziły. - Jeden z pracowników przez dwa tygodnie nie dawał znaku życia, a kiedy się pojawił, powiedział, że się nie odzywał, bo telefon się popsuł. Rozstaliśmy się - mówi Krawczyk.
Inny pracownik nie dbał o higienę. Na nic zdały się rozmowy. - Inni się postawili i powiedzieli, że nie będą z nim pracować - wyjaśnia dyrektor.
Mimo tych problemów uważa, że było warto. - Bo udało mi się pomóc dwóm osobom wyjść z biedy. Zatrudniłem człowieka, który jeszcze nie tak dawno nie miał gdzie spać. A teraz ma dom - opowiada.
Pani Kamila, mama dwójki dzieci, nie pracowała przez sześć lat. Znalazła pracę na weekendy w kawiarni. - Przez to, że nie pracowałam tak długo, straciłam kontakt z ludźmi, zamknęłam się w czterech ścianach. Dzięki tej pracy wreszcie wyszłam z domu. Dogadałam się z partnerem, że w weekend on zajmie się dziećmi - cieszy się.
Więcej o programie na www.wlaczsie.biz. Zarówno dla pracodawców, jak i szukających pracy udział w nim jest bezpłatny
"Dzięki tej pracy wreszcie wyszłam z domu"
Jak przekonać pracodawców, by zatrudniali na przykład samotne matki, osoby z problemami, niepełnosprawne albo takie, które nigdy nie pracowały?
- Na pewno nie mówimy: "Zatrudnijcie naszych beneficjantów, bo są tacy biedni". Staramy się pokazać korzyści. Na przykład w przypadku osób niepełnosprawnych dopłaty z PFRON - objaśnia Anna Sobierańska.
- Inny atut: ten, kto długo nie mógł znaleźć pracy i w końcu ją zalazł, wiąże się z firmą, ma motywację, stara się nie zawieść zaufania - mówi Jolanta Ziemienowicz. Szukający pracy mogą liczyć na szkolenia - na przykład z pisania CV, z tego, jak przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej. - Ale czasem trzeba powiedzieć im też, jak się ubrać do pracy, że nie należy się spóźniać - dodaje Jolanta Ziemienowicz. Potrzebne są też szkolenia dla pracodawców z obalania stereotypów. Anna Sobierańska: - Po zatrudnieniu nigdy nie zostawiamy pracodawcy samego. Jeżeli pojawiają się problemy, to pomagamy je rozwiązać.
- Przychodzą też do nas osoby 50+. Komuś, kto całe życie pracował w jednym zakładzie, trudno się odnaleźć po zwolnieniu, zlikwidowaniu firmy - mówi Jolanta Ziemienowicz. Ostatnio zgłosił się ekonomista po pięćdziesiątce, który przez lata pracował w bankach. Jest złotą rączką i teraz chce spróbować swoich sił jako konserwator w szkole. Pracę biurową udało się znaleźć dla osoby chorej na schizofrenię, pracują trzej byli więźniowie. Łatwo nie było, bo wiele firm ma klauzulę o niekaralności. Od kwietnia udało się znaleźć pracę 120 osobom. 90 procent utrzymało stanowiska.
Jednym z pracodawców jest Michał Krawczyk, dyrektor zarządzający firmy poligraficznej Accurate. Zatrudnił w ten sposób pięć osób. Przyznaje jednak, że nie wszystkie sobie poradziły. - Jeden z pracowników przez dwa tygodnie nie dawał znaku życia, a kiedy się pojawił, powiedział, że się nie odzywał, bo telefon się popsuł. Rozstaliśmy się - mówi Krawczyk.
Inny pracownik nie dbał o higienę. Na nic zdały się rozmowy. - Inni się postawili i powiedzieli, że nie będą z nim pracować - wyjaśnia dyrektor.
Mimo tych problemów uważa, że było warto. - Bo udało mi się pomóc dwóm osobom wyjść z biedy. Zatrudniłem człowieka, który jeszcze nie tak dawno nie miał gdzie spać. A teraz ma dom - opowiada.
Pani Kamila, mama dwójki dzieci, nie pracowała przez sześć lat. Znalazła pracę na weekendy w kawiarni. - Przez to, że nie pracowałam tak długo, straciłam kontakt z ludźmi, zamknęłam się w czterech ścianach. Dzięki tej pracy wreszcie wyszłam z domu. Dogadałam się z partnerem, że w weekend on zajmie się dziećmi - cieszy się.
Więcej o programie na www.wlaczsie.biz. Zarówno dla pracodawców, jak i szukających pracy udział w nim jest bezpłatny
Źródło: warszawa.gazeta.pl
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.