Nie będzie publicznej dyskusji o rondzie Wolnego Tybetu. Radni chcą "zamknąć sprawę" we własnym gronie. Przy otwartej kurtynie dyskutują zaś o skwerze Starszych Panów, parku Czesława Niemena i o tym, kto miałby być patronem pl. Defilad.
Odkładana z miesiąca na miesiąc decyzja w sprawie nazwy dla
skrzyżowania ul. Kasprzaka i al. Prymasa Tysiąclecia na Woli
powróciła wczoraj. Radni omawiali opinię Zespołu Nazewnictwa
Miejskiego, który w połowie stycznia sprzeciwił się rondu Wolnego
Tybetu, bo "nie wiadomo, w którą stronę to pójdzie". Zespół tworzą
specjaliści - historycy, varsavianiści, językoznawcy, ale
ostateczną decyzję podejmie Rada Warszawy.
Przewodnicząca komisji nazewniczej Mariola Rabczon (PO)
zaproponowała, by specjalnie w sprawie ronda Wolnego Tybetu radni
spotkali się w przyszłym tygodniu bez świadków. Nie przyjdzie nawet
protokolantka. "Gazeta" spytała o ten niecodzienny sposób
podejmowania decyzji - wszystkie obrady z założenia są bowiem jawne
nie tylko dla dziennikarzy, ale też dla każdego mieszkańca.
- To będzie nasze prywatne spotkanie, żeby sobie przegadać temat
i zamknąć w końcu tę sprawę - usłyszeliśmy od radnej Rabczon, która
po chwili poprawiła się. - No, może nie prywatne, ale takie
konsultacje. Podobnie odbywa się to w innych komisjach. A
głosowanie przeprowadzimy podczas normalnych obrad.
Z opinii samorządowców, z którymi rozmawialiśmy, wynika, że
rządząca miastem Platforma Obywatelska jest w sprawie ronda Wolnego
Tybetu podzielona. Nie wie więc, jak wybrnąć z tej sprawy i odkłada
decyzję w nieskończoność. Przypomnijmy, że jesienią propozycję
nazwy przeforsował wolski radny PO Michał Kubiak. Wtedy komisja
nazewnicza z Mariolą Rabczon na czele przyjęła ją z entuzjazmem.
Zapowiadała nawet, że głosowanie odbędzie się w dniu przyjazdu
Dalajlamy do Warszawy w połowie grudnia. Wszystko skomplikował
protest ambasady chińskiej, która w sprawie ronda Wolnego Tybetu
interweniowała w polskim MSZ.
Ta nazwa była wczoraj jedyną, której radni nie chcieli omawiać.
Zgodzili się za to m.in. z propozycją Towarzystwa "Miasto Ogród
Sadyba", by przy Goraszewskiej powstał skwer Starszych Panów
nawiązujący do słynnego kabaretu z lat 60. Komisji nazewniczej
spodobał się też pomysł fanów Czesława Niemena, by upamiętnić jego
imieniem park na Sadach Żoliborskich (na zachód od ul. Braci
Załuskich). Sprzeciw wzbudziły za to aż cztery pomysły na nowego
patrona pl. Defilad. Nazwy tej nie zastąpi więc ani Fryderyk
Chopin, ani Jan Paweł II, ani rotmistrz Pilecki, ani Ronald Reagan.
Oficjalnie dlatego, że wciąż nie ma planu zagospodarowania tej
części miasta.
Źródło: warszawa.gazeta.pl
Źródło: Gazeta Wyborcza (Stołeczna)