Chyba nie ma osoby zamieszkującej miasta, która nie zetknęłaby się z terminem rewitalizacji. Co istotne pojawia się on niezależnie od wielkości miasta i jego pozycji ekonomicznej. O rewitalizacji możemy usłyszeć zarówno w Kamiennej Górze, jak i w Warszawie. Co oznacza? Dosłownie rewitalizację można przetłumaczyć jako przywrócenie do życia.
Bardzo często rewitalizacja kojarzy się z remontem. Zaniedbana kamienica? Można poddać ją rewitalizacji. Ulica nie była przebudowywana od lat? Najwyższa pora na rewitalizację. Wystarczy znaleźć na to środki, ogłosić przetarg, wybrać firmę i rozpocząć prace. Na koniec uroczyste otwarcie i kamienica lub ulica cieszy oczy przechodniów. Co jednak w przypadku, gdy kamienic i ulic w okolicy jest więcej? Pierwsza myśl – potrzeba zdecydowanie więcej pieniędzy. Co jest oczywiście prawdą. Jeśli jednak przyczyną zaniedbania okolicy jest spadek liczby lokatorów, sklepy i lokale zamykane są ponieważ mieszkańcy wybierają inne części miasta, budynki, w których kiedyś prowadzono większe lub mniejsze przedsiębiorstwa są puste, gdyż dawno je pozamykano – wtedy remonty w czystej postaci nic nie zmienią. Prędzej czy później przywrócony infrastrukturze blask znów zaniknie. Dlatego rewitalizacja to pojęcie znacznie szersze, obejmujące jednocześnie kilka aspektów.
Najważniejszymi z nich są aspekty gospodarcze i społeczne. Ludzie muszą chcieć zamieszkać lub przebywać na danym terenie. Barcelona od 2000 roku rewitalizuje dzielnicę El Poblenou, która do tej pory miała charakter czysto przemysłowy. Władze dążą do tego, by dzielnica ta była bardziej przyjazna mieszkańcom, stąd powstają tam deptaki, tereny zielone i budowane są mieszkania. Celem jest też zachęcenie do lokowania się innych firm, które będą zakładać tam swoje biura. Innym przykładem jest szwedzkie Malmoe, które również zaczęło przemieniać swoją przemysłową dzielnicę Västra Hamnen, w część mieszkalną, dzięki czemu stała się atrakcyjnym miejscem do życia. Oba przypadki spowodowane były potrzebą przekształcenia charakteru przemysłowego dzielnicy (z przyczyn gospodarczych) i nadania im innego charakteru.
Podawane przykłady ze świata zawsze są interesujące, ale najbliższa koszula ciału. Jak więc rewitalizuje się polskie miasta? W Poznaniu najbardziej widać to na Śródce. Przez lata odcięta przez trasę szybkiego ruchu otrzymała na nowo połączenie przez Wartę z Ostrowem Tumskim za pomocą Mostu Jordana. Krok ten spowodował, że na Śródkę łatwiej dostać się zarówno mieszkańcom, jak i turystom, których na Ostrowie Tumskim pojawia się z każdym rokiem coraz więcej. Dzięki temu sensu nabrało otwieranie na Śródce barów, kawiarenek, które dzisiaj tętnią życiem, deweloperzy budują nowe mieszkania.
Rewitalizacja ma też przebiegać (a może wręcz przede wszystkim) w obszarze społecznym. – Różnego rodzaju badania, np. te przeprowadzane przez Stowarzyszenie Klon/Jawor pokazują, że z tą obywatelskością nie jest najgorzej, powstaje coraz więcej stowarzyszeń i fundacji, które traktuje się jako odzwierciedlenie zaangażowania społecznego narodu – mówi Anna Paulina Matczuk ze Stowarzyszenia Centrum Promocji i Rozwoju Inicjatyw Obywatelskich PISOP. – Trzeba jednak tych obywateli zachęcić do działania, pokazać im możliwości, a przede wszystkim pokazać wolę współpracy. Tutaj, w rewitalizowaniu przestrzeni publicznej, najważniejsze zadanie leży po stronie samorządów – dodaje.
Wspomnianą już Śródkę „ożywiono” poprzez organizację m.in. takich imprez, jak: „Dzień Sąsiada”, „Śródeckie koncerty w Kościele Św. Małgorzaty”, „Średniowieczny Targ Śródecki”, „Spotkanie Wigilijne” i wiele więcej. Rewitalizacja to nie tylko remonty czy eventy, to przede wszystkim współpraca, aktywizacja i integracja mieszkańców.
Jedną z takich osób, włączonych w animowanie społeczności na Śródce była Anna Żygulska, dziś pracująca w Urzędzie Miasta Poznania. – Kluczowym elementem tego procesu jest efektywna sieć partnerstwa lokalnego, zmiana perspektywy myślenia z „ja” na „my” oraz zaangażowanie mieszkańców. To tworzenie sieci współpracy i lokalnych struktur, które na stałe będą wspierać rozwój społeczności, tworzenie środowiska zmiany. Budowanie potencjałów zarówno jednostek, grup, jak i całej społeczności. Samopomoc i zaangażowanie mieszkańców daje realną szansę na trwałą zmianę i poprawę jakości życia ludzi, ale nie daną przez „kogoś” lub „coś”, tylko wypracowaną przez nich samych. Dzięki temu, że na Śródce są aktywni liderzy lokalni, działa Stowarzyszenie Przyjaciół Śródki i Okolic „Śródeja” oraz Partnerstwo lokalne „Republika Śródka” – zrzeszające wszystkie podmioty działające w rejonie, dzięki zaangażowaniu wielu ludzi, zmiany, jakie zaszły w tym rejonie są nie tylko efektowne, ale przede wszystkim efektywne i trwałe – opowiada Anna Żygulska.
Rewitalizacja przywraca do życia miasta lub ich części przede wszystkim pod kątem społecznym. Nie da się jej przeprowadzić bez samorządu. Nie da się jej również przeprowadzić bez zaangażowania samych mieszkańców, stąd warto zwrócić uwagę, czy okolica lub sąsiedztwo naszego miejsca zamieszkania nie jest obecnie objęte planem rewitalizacji. Bez nas ta operacja się nie uda!
Autor: Piotr Kotlarek, Centrum PISOP – doradca przedsiębiorstw społecznych w Leszczyńskim Ośrodku Wsparcia Ekonomii Społecznej.
Niniejszy artykuł jest elementem projektu pn. „Do startu! Gotowi? Start!”, realizowanego przez Fundację NIWA Edukacji i Rozwoju we współpracy z Centrum PISOP.
Projekt jest współfinansowany ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich.
Źródło: Fundacja NIWA