Zapału mógłby im pozazdrościć niejeden młody dziennikarz. Mają swoje tematy, wiedzą jak je opisać, a wkrótce będą mieli także gdzie publikować. Kilkudziesięciu warszawskich seniorów bierze udział w drugiej edycji projektu Fundacji Zaczyn pt. „Zdaniem Seniora”.
Od seniora do redaktora
Na spotkanie w praskiej Bibliotece im. ks. Twardowskiego docieram nieco spóźniony. Wszyscy uczestnicy warsztatów dziennikarskich już są, podobnie jak prowadzący i koordynatorzy. Siadam na jednym z niewielu wolnych miejsc, rozglądam się naokoło. Większość twarzy znam z widzenia. Seniorów, którzy postanowili skorzystać z zaproszenia Fundacji Zaczyn spotykałem wielokrotnie na wielu warsztatach czy konsultacjach – nie tylko dotyczących spraw osób w wieku 60+.
– Te osoby już są aktywistami, już działają jako społecznicy. To, czego się tutaj uczą, przyda im się do jeszcze większej aktywności – potwierdza Elżbieta Hołoweńko, animatorka i koordynatorka śródmiejskich spotkań seniorów. – Spotkania są otwarte dla wszystkich – zaznacza.
Projekt „Zdaniem Seniora” rozpoczął się w styczniu i potrwa dziewięć miesięcy. Zakłada cotygodniowe, bezpłatne spotkania, głównie w formie warsztatów, które odbywają się – do wyboru – w środy w Warsztacie w Śródmieściu i w czwartki w bibliotece na Pradze. W tym roku organizatorzy postawili na dziennikarstwo. Każdy z seniorów już po kilku spotkaniach samodzielnie pisze teksty dziennikarskie, obecnie uczy się je redagować, a niebawem cała ich praca zostanie opublikowana na portalu zdaniemseniora.pl. To miejsce, dla którego jako dziennikarze będą pracować. Liczą, że będą to mogli robić nawet po zakończeniu projektu.
- To nie wszystko – dodaje Elżbieta Hołoweńko. – Pracujemy nad papierowym wydaniem gazety „Zdaniem Seniora”.
W marcu zaczęły się natomiast warsztaty filmowe i fotograficzne, dzięki którym ma szansę powstać bodaj pierwszy web-serial stworzony od A do Z przez seniorów. Być może powstanie w ten sposób cały kanał telewizji internetowej.
– Nie byliśmy pewni, czy seniorzy odnajdą się w zadaniach, które im wyznaczyliśmy – zdradza Elżbieta Hołoweńko. Natychmiast jednak dodaje: – Niepotrzebnie. Seniorzy są zafascynowani dziennikarstwem!
Nie tylko zabawa
Pierwsza przerwa w warsztatach miała nastąpić po godzinie. Przesunęła się jednak o trzydzieści minut. Od przerwy seniorzy wolą dyskutować o napisanych przez siebie tekstach, wymieniać się uwagami, redagować, wyjaśniać. Kilka osób dowiedziało się, że napisany przez nich artykuł jest gotowy do publikacji i znajdzie się w Internecie, gdy tylko dopiszą krótką notkę o sobie.
W czasie przerwy dosiadam się do trójki seniorów – pani Marii, pani Elżbiety i pana Waldemara. Pytam, czy chcą, by ich teksty były czytane?
Elżbieta Andrysiak bez namysłu odpowiada, że tak. Waldemar Wiśniewski nieco spokojniej dopowiada: – Pisanie to bardzo przyjemne zajęcie. Mam tutaj możliwość wyrażenia tego, co mi się nagromadziło w głowie. A że jest tego trochę za dużo, muszę to wyrzucić z siebie. Dzięki temu psychicznie lepiej się czuję – mówi.
Dodaje, że oprócz pisania, lubi chodzić na dyskoteki. – Szczególnie, gdy prowadzi je DJ Wika. Byłem u niej w kabarecie, ale wyrzuciła mnie, bo było ze mną za wesoło – żartuje.
Większość seniorów, których przyciągnęła oferta Fundacji Zaczyn, pisania nie traktuje wyłącznie jako hobby. Obok artykułów piszą też listy – otwarte, do urzędników, w sprawach dotyczących ich bloku, osiedla czy lokalnej społeczności.
– Wiele razy składałam już różne pisma, próbowałam załatwić różne sprawy z urzędnikami. Zgłosiłam się do Fundacji Zaczyn, bo chciałabym to robić bardziej profesjonalnie, żebym nie była traktowana jak amatorka – mówi pani Elżbieta. – Jeśli nauczę się, jak lepiej zabierać głos czy to na papierze czy w Internecie, to będzie mi łatwiej osiągać swoje cele.
Elżbieta Andrysiak przekonuje, że na brak tematów nie będzie narzekać: – Często rozmawiam z sąsiadami, a oni podsuwają mi ich całe mnóstwo. Gdybym mogła je poruszyć na forum, może okazałoby się, że dany problem da się załatwić nie tylko w jednej konkretnej sprawie, ale także na innych osiedlach czy w innych dzielnicach.
Każdy z seniorów już dziś wie, o czym z chęcią by napisał.
- Mnie niepokoi plac Hallera – mówi Maria Hałas. Władze przewidują jakąś przebudowę, a ja wolałabym, aby to miejsce pozostało takie, jakim jest – przekonuje. Elżbieta Andrysiak dodaje, że ma wiele pomysłów na skorzystanie z budżetu partycypacyjnego.
- Złożyłam już wiele wniosków, ale jeden jest dla mnie szczególnie ważny. Chciałabym stworzyć międzypokoleniowy klub praski, w którym nie spotykałyby się wydzielone grupy, ale wszyscy razem: seniorzy, młodzież i dzieci. Zaproponowałam, że mógłby się on mieścić w opuszczonym lokalu przy placu Hallera 9. Nie wiem, co z tego wyjdzie, bo kilka dni później burmistrz ogłosił przetarg na wynajęcie tego miejsca – dodaje. Pani Elżbieta nie stoi jednak z założonymi rękami. Już posłała do burmistrza list, w którym prosi, by zawiesić postępowanie przetargowe do czasu, gdy rozstrzygnięty zostanie podział budżetu partycypacyjnego.
Trzy grosze do budżetu
Fundacja Zaczyn w ramach projektu pomaga seniorom składać własne wnioski. Początkowo miał powstać jeden wspólny, pomysłów było jednak tak wiele, że ostatecznie każdy senior działa na własną rękę. Mimo to wymieniają się podpisami, tak aby żaden dokument nie trafił do kosza.
– Seniorzy jako środowisko mogą teraz w pełni wypowiedzieć swoje zdanie na temat różnych inwestycji i wskazać, co należałoby uwzględnić wydając miejskie pieniądze – mówi uczestnik warsztatów Janusz Zieliński. – Pojawiło się bardzo dużo ciekawych projektów. Na naszych spotkaniach niektóre z nich są prezentowane. To dziedzictwo dla młodego pokolenia.
Pan Janusz zaproponował utworzenie ścieżki edukacyjnej poświęconej konstruktorowi Stanisławowi Rogalskiemu.
Seniorzy nie tylko seniorom
Wszyscy uczestnicy warsztatów są zgodni co do tego, że chętnie widzieliby wśród swoich czytelników także ludzi młodych.
– Jestem przeciwniczką zamykania się w grupach. Seniorzy nie powinni pisać tylko dla seniorów, tak jak kobiety nie powinny pisać tylko dla kobiet – mówi seniorka pani Grażyna. – Pewne problemy nie są zależne od wieku – dodaje pan Waldemar. Zdaniem pana Janusza trzeba zerwać ze stereotypowym spojrzeniem na osoby 60+. – W powszechnej opinii seniorzy są traktowani nieco na marginesie, jako schodzący ze sceny. A są to ludzie, którzy w sposób bardzo dojrzały mogą zająć stanowisko, wyrazić pogląd czy zaproponować pomysł na rozwiązanie problemu.
Natalia Bet, dziennikarka i animatorka oraz Bartłomiej Kozek, publicysta „Zielonych Wiadomości”, którzy prowadzą warsztaty – jako przedstawiciele młodszego pokolenia – widzą w zaangażowaniu seniorów ogromny potencjał.
- Oni świetnie wyłuskują sprawy, na które nikt nie zwróciłby uwagi. Mają informacje o problemach, o których nikt inny nie wie. Dzięki temu także i my uczymy się czegoś na tych zajęciach. Jest wśród uczestników mnóstwo samorodnych talentów – mówi Bartłomiej. Natalia dodaje: – Świetnie się uzupełniamy i rozumiemy. Po warsztatach dzwonimy do siebie, bawimy się razem w klubach podczas „Dancingu Międzypokoleniowego”, odwiedzamy ciekawe miejsca. W ubiegłym miesiącu Fundacja Zaczyn zaprosiła seniorów do Muzeum Sztuki Nowoczesnej. W kwietniu zaplanowano wycieczkę do Zamku Królewskiego.
Do biblioteki wbiega Halina Bednarska, seniorka ze śródmiejskiej grupy. – Pamiętasz o dzisiejszej jodze o osiemnastej? – zwraca się do Natalii. Pytam panią Halinę o jej dzisiejszy kalendarz. – Joga, basen, casting do filmu i znowu joga. Ja to wszystko robię dla zdrowia – wymienia jednym tchem. Weekend zapowiada się jeszcze aktywniej.
– Czasami nawet ja nie wytrzymuje takiego tempa! – żartuje Natalia.
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl