Recenzja kooperacyjnej gry "Belfedar" po drugim spotkaniu z cyklu "Środy z planszówkami"
20 listopada 2013 odbyło się drugie spotkanie w ramach cyklu „Środy z planszówkami – gry obywatelskie dla III sektora”. Tym razem było ono poświęcone grze „Belfedar”, będącej owocem współpracy Fundacji Evens z Uniwersytetem Pokoju. Zapraszamy do przeczytania recenzji tej niezwykle ciekawej gry.
„Belfedar” to gra o bardzo dużym potencjale. Stworzona, aby pomóc rozwijać umiejętności społeczne, uczyć współpracy oraz pokojowego rozwiązywania konfliktów, na pierwszy rzut oka może wydawać się dosyć kontrowersyjna. Pośród różnego rodzaju zdań możemy znaleźć m.in. takie, które wymagają od uczestników śpiewania czy robienia głupich min. Wszyscy uczestnicy spotkania zgodzili się jednak, że sekret gry tkwi właśnie w tych zadaniach będących jednym z dwóch najważniejszych jej elementów. Drugim jest animator, czyli osoba, która zarówno przygotuje rozgrywkę, jak i pokieruje nią podczas gry.
Wróćmy jednak do samych zadań. W talii znajduje się ich aż 246. W zależności od wieku, poziomu integracji, relacji łączących członków grypy, czy też umiejętności, które chcemy ćwiczyć, możemy wybrać odpowiednie karty. Jest to niezwykle ważne zadanie dla animatora, ponieważ to właśnie ich dobór pokieruje rozgrywkę w odpowiednim kierunku. Jeśli chcemy poćwiczyć z graczami wyrażanie uczuć, warto wybrać te zadania, które opierają się np. na mimice, jeśli jednak planujemy stworzyć pretekst do dyskusji o stereotypach, lepiej wybrać karty im poświęcone. W podobny sposób można realizować różne inne cele jak np. dowartościowanie członków grupy, integracja, kreatywność itd.
Choć z pozoru gra może się wydawać lepszą propozycją dla dzieci niż dla dorosłych, podczas dyskusji na jej temat doszliśmy do wniosku, że wcale tak nie musi być. Dobry animator, który odpowiednio dopasuje zadania do grupy, jest w stanie wiele nauczyć również starszych graczy.
„Belfedar” z założenia miał być grą kooperacyjną. Jest to chyba jednak jego najsłabsza strona. Jak zauważył jeden z uczestników, gra polegała raczej na wspólnym wykonywaniu zadań niż rozwijaniu współpracy i budowaniu wspólnej strategii.
Na koniec warto jeszcze raz podkreślić ogromną rolę animatora dobierającego odpowiednie zadania do potrzeb grupy i prowadzącego całą rozgrywkę. To on jest w stanie wydobyć z gry, to co jest w niej najbardziej wartościowe. Warto też przyjrzeć się bliżej samym zadaniom, które można bez problemu wykorzystać jako elementy warsztatów, minigry integracyjne itd.
Liczymy, że Centrum Edukacji Obywatelskiej, które zajmuje się dystrybucją gry w Polsce oraz prowadzeniem z nią warsztatów, wróci do pomysłu spisania wszystkich zadań z podziałem na kategorie. Taka lista będzie niezwykle pomocna nie tylko podczas dobierania odpowiednich zestawów do danej grupy i rozgrywki, ale również może stać się inspiracją dla wielu aktywistów, animatorów i działaczy.
Źródło: Strona fundacji Innowatorium