SCHIMANEK: Diagnoza postawiona przez Wojciecha Kaczmarczyka jest w dużej mierze słuszna. Widzę jednak inną drogę budowania miejsca dialogu między rządem a obywatelami.
Dyskusja o stworzeniu stałego miejsca dialogu pomiędzy rządem a przedstawicielami zorganizowanych obywateli – dotyczącego fundamentalnych dla aktywności obywatelskiej kwestii – trwa, z różnym natężeniem, od dobrych kilkunastu lat. W tym roku nabrała szczególnej intensywności za sprawą Pełnomocnika Rządu do spraw Społeczeństwa Obywatelskiego, Wojciecha Kaczmarczyka, który zapowiedział prace na powołaniem takiego ciała: rady dialogu obywatelskiego. Zdaniem Pełnomocnika powinno ono powstać z przekształcenia istniejącej Rady Działalności Pożytku Publicznego. Według Wojciecha Kaczmarczyka, choć RDPP z założenia miała być miejscem dialogu obywatelskiego, to w praktyce nie spełnia takiej roli i w związku z tym wymaga reform. Zapowiedź Pełnomocnika spotkała się z żywą dyskusją, która wciąż się toczy, dlatego postanowiłem dołożyć do niej swoją opinię.
Moim zdaniem, diagnoza postawiona przez Pełnomocnika jest w dużej mierze słuszna, ale widziałbym jednak inną drogę budowania przyszłego miejsca dialogu pomiędzy rządem a obywatelami.
Czym ma być rada dialogu obywatelskiego?
Według mnie rada dialogu obywatelskiego powinna:
- być głosem obywateli, a więc być ciałem jednorodnym, a nie wielostronnym (tak jak rady działalności pożytku publicznego); wtedy jest jasne, że stanowisko rady jest stanowiskiem reprezentowanych w niej obywateli, a nie wynikiem kompromisu pomiędzy różnymi stronami reprezentowanymi w radzie;
- składać się z przedstawicieli zorganizowanych, aktywnych obywateli, a więc nie tylko organizacji pozarządowych, ale także zorganizowanych grup i ruchów nieformalnych; ważne jest przy tym zachowanie reprezentatywności różnych środowisk mających swoich przedstawicieli w radzie;
- być wybierana przez samych obywateli, a nie przez administrację publiczną, jak to ma miejsce na przykład w przypadku rad działalności pożytku publicznego;
- zajmować się wszystkimi najistotniejszymi kwestiami dotyczącymi działalności obywatelskiej, począwszy od praw i swobód obywatelskich, poprzez sprawy związane z poszczególnym sferami aktywności obywateli, kończąc na finansowaniu tej działalności;
- być partnerem dla rządu, reprezentowanego przez Premiera, a także ministrów;
- nie ograniczać się wyłącznie do opiniowania propozycji przedstawianych przez rząd, ale mieć – wzorem obecnej Rady Dialogu Społecznego – także możliwość przedstawiania własnych propozycji będących przedmiotem dialogu czy też negocjowania z rządem konkretnych rozwiązań i zawierania w tym zakresie porozumień.
Co z Radą Działalności Pożytku Publicznego?
- nie reprezentuje obywateli, a jedynie podmioty realizujące zadania publiczne w sferze pożytku publicznego, w tym także te, które tworzone są przez obywateli; jest to jednak znacznie zawężona reprezentacja, nieuwzględniająca m.in. ruchów i grup nieformalnych;
- jest ciałem opiniodawczo-doradczym dla Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, nie może więc skutecznie zajmować się sprawami wykraczającymi poza zakres działania Ministra;
- ma jedynie kompetencje doradzania i opiniowania, ale w żadnym razie Minister nie ma obowiązku tych rad i opinii uwzględniać; obecne usytuowanie Rady powoduje, że gdyby nawet wyposażyć ją w mocniejsze prerogatywy, to ograniczeniem jest zakres kompetencyjny, bo RDPP powinna zajmować się 39 zadaniami pożytku publicznego, które daleko wykraczają poza właściwość Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej;
- składa się z przedstawicieli rządu, samorządów terytorialnych i organizacji, co powoduje, że nie reprezentuje sektora pozarządowego, bo opinie wyrażane przez Radę są opiniami wszystkich stron w niej zasiadających; na dodatek przedstawiciele organizacji pozarządowych zasiadający w Radzie nie są przez nie wybierani, a powołuje ich Minister Rodziny wedle bliżej niesprecyzowanych kryteriów;
- pomimo trójstronnego składu nie ma kompetencji do negocjowania czy wypracowywania wspólnych rozwiązań, a przedstawiciele innych resortów, będący członkami Rady, nie mają uprawnień formalnych do doradzania Ministrowi Rodziny ani opiniowania przedstawianych przez niego propozycji – temu służą konsultacje międzyresortowe; podobnie jest w przypadku samorządów, które istotne kwestie ustalają z rządem w ramach Komisji Wspólnej.
Natomiast rada dialogu obywatelskiego powinna zostać stworzona jako nowe ciało, a jej zakres działania powinien być szerszy niż RDPP. Nie powinna ona zastępować istniejących ciał dialogu, takich jak rady działalności pożytku publicznego (rządowa i samorządowe), ale uzupełniać i wspierać ich działalność. Istniejące ciała, w których dyskutowane są sprawy obywatelskie, ograniczone są albo tematycznie (rady przy poszczególnych ministrach), albo terytorialnie (rady przy organach stanowiących lub wykonawczych samorządów terytorialnych). Rada dialogu obywatelskiego powinna wychodzić poza te ograniczenia, zajmować się kwestiami systemowymi, to znaczy dotyczącymi wszystkich obywateli, oraz ponadbranżowymi, czyli dotyczącymi różnych sfer ich aktywności. Stąd konieczność umiejscowienia jej przy Premierze. Rada dialogu obywatelskiego mogłaby także być swojego rodzaju ostatnią instancją w przypadku, gdy strony dialogu w ciałach branżowych lub terytorialnych nie mogą dojść do porozumienia w istotnych kwestiach. Nie powinna natomiast w żadnym razie bezpośrednio ingerować w autonomiczny dialog w innych ciałach. Może natomiast określać wspólne dla wszystkich standardy prowadzenia dialogu, gwarantujące jego rzetelność i jakość.
Prace nad wzmocnieniem dialogu obywatelskiego oraz kształtem Rady Dialogu Obywatelskiego trwają w sektorze od lat. Biorąc pod uwagę istniejący dorobek w tym obszarze, Partnerstwo nr 13 w ramach Strategicznej Mapy Drogowej wypracowało – do dalszej dyskusji – podstawy funkcjonowania oraz tryb wyboru Rady Dialogu Obywatelskiego.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Nie należy zastępować RDPP radą dialogu obywatelskiego, która powinna powstać jako nowe ciało.