CHOROŚ: Po raz kolejny w trzecim sektorze rozpoczyna się dyskusja na temat kształtu Rady Działalności Pożytku Publicznego. Tym razem uciekamy do przodu, projektując nowe ciało doradcze, które ma zaradzić na wszystkie „grzechy” RDPP.
Duża część zarzutów do RDPP wynika z rozminięcia się oczekiwań liderów i liderek trzeciego sektora z faktycznym ustawowym umiejscowieniem tego ciała doradczego. Jako członek Rady staram się krytycznie patrzeć na funkcjonowanie tego typu ciał. Dziś chciałbym jednak bronić RDPP i regulacji za nią stojących.
1. Rada nie jest reprezentacją trzeciego sektora. Nie uczestniczyłem w pracach nad ustawą o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, więc nie znam idei stojącej za powołaniem Rady. Wczytując się jednak w ustawę, dochodzimy do wniosku, że strona pozarządowa Rady nie jest reprezentacją trzeciego sektora. Są to osoby wskazane przez określoną grupę organizacji. Minister spośród tych osób wybiera członków Rady. Stąd, według mnie, wskazywanie jako słabości RDPP jej niereprezentatywności jest niesłuszne.
2. Rada tylko doradza. Konstruując RDPP jasno wskazano, że będzie to ciało doradcze. Trudno mi sobie wyobrazić, jak miałoby funkcjonować niepochodzące z demokratycznych wyborów ciało społeczne, które ma moc współdecydowania w sprawach dotyczących trzeciego sektora. Oznaczałoby to oddanie części władzy, jaką dysponuje władza wykonawcza lub ustawodawcza na rzecz ciała o wątpliwej legitymacji do dzierżenia władzy.
3. Brak jest procedur konsultacji stanowisk wypracowywanych przez Radę z trzecim sektorem. Niewątpliwie jest to problem, wątpię jednak, aby stworzenie nawet najlepszych procedur uruchomiło proces konsultacyjny w tym zakresie. Nie obserwujemy znacznej aktywności społecznej w konsultacjach decyzji podejmowanych na szczeblach samorządowym oraz rządowym. Nawet najlepsza procedura w tym względzie nie uaktywni szerszego grona przedstawicieli i przedstawicielek organizacji do konsultacji stanowisk Rady, skoro osoby te nie aktywizują się w trakcie konsultacji realnych decyzji.
Czy można dokonać zmian w RDPP, nie zastępując jej Radą Dialogu Obywatelskiego? Sądzę, że tak. Proponuję kilka, które mogą w miarę szybko skonsumować uwagi co do RDPP, zgłaszane przez środowisko trzeciego sektora.
1. Uszczegółowienie procedury wyborczej. Proces powoływania osób wchodzących w skład RDPP ze strony trzeciego sektora powinien być transparentny. Szanując autonomię ministra ds. zabezpieczenia społecznego w doborze członków i członkiń swoich ciał doradczych, uważam, że jest tu pole do poprawy. Sądzę, że zadbanie o wysokiej jakości proces rekrutacji mogłoby wzmocnić rolę Rady w oczach trzeciego sektora. Przełożyłoby to się na znaczenie Rady w procesie legislacyjnym.
Co zrobić? Być może członkowie RDPP z ramienia trzeciego sektora powinni być wybierani np. na OFIP-ie przez sam trzeci sektor lub też tam powinno dokonywać się wskazania kandydatów i kandydatek? Na pewno należałoby jasno wskazać osoby zgłoszone do Rady i zakomunikować kryteria wyboru.
2. Wzmocnienie obsługi Rady. Po pierwsze, chcę docenić dotychczasowe zaangażowanie pracowników i pracownic MRPiPS w obsługę Rady. Jeśli chcemy, aby było to ważne, prestiżowe, poważnie traktowane ciało doradcze, musimy pogodzić się z tym, że nie będzie ono tanie w obsłudze. Należy wzmocnić osobowo komórkę organizacyjną obsługującą Radę o radców prawnych oraz pracowników wspierających proces tworzenia stanowisk, w tym ich konsultacji z trzecim sektorem, jak i administracją publiczną.
3. Poza wsparciem osobowym Rada powinna mieć dostęp do wsparcia technicznego w postaci profesjonalnych narzędzi internetowych. Konsultacje i wypracowywanie stanowisk Rady odbywa się mailowo bądź w trakcie posiedzeń. Jako członek Rady muszę zauważyć, że aktywność jest bardzo zróżnicowana. Wyobrażam sobie, że możemy stworzyć stronę internetową, pokazującą przebieg procesu wypracowywania stanowisk, wraz z zaznaczeniem aktywności poszczególnych osób w Radzie. Być może to wpłynie pozytywnie na prace Rady. Strona taka mogłaby być jednocześnie narzędziem zbierania opinii od osób zainteresowanych danym zagadnieniem.
Od wielu lat pojawia się postulat powołania Rady Dialogu Obywatelskiego. Powołanie jej musi zostać obudowane narzędziami zapewniającymi sprawne, merytoryczne działanie takiego ciała doradczego. Trzeba też jasno sobie powiedzieć, że sprawnie funkcjonująca Rada nie będzie tania. Przede wszystkim Rada, licząca sobie ok. 50 – 70 osób, powinna zostać wyposażona w sekretariat z co najmniej kilkunastoma pracownikami merytorycznymi. Osoby te muszą stanowić zaplecze w codziennej pracy Rady, także zaplecze eksperckie. Rada musi dysponować dostępem do profesjonalnej obsługi prawnej oraz być bardzo aktywna w komunikacji z trzecim sektorem. Kompetencje takiego ciała, poza zwyczajowym doradzaniem i opiniowaniem, powinny zostać uzupełnione o te, które są dane Radzie Dialogu Społecznego. Ważnym elementem merytorycznym, na który należy zwrócić uwagę konstruując Radę, są kwestie związane z partycypacją obywatelską. Jednym z zadań Rady mogłoby być dbanie o jakość partycypacji.
Wyzwaniem dla pomysłu Rady Dialogu Obywatelskiego będzie tworzone Narodowe Centrum Wspierania Społeczeństwa Obywatelskiego. Ta nowa instytucja rządowa może przejąć wiele kompetencji, które środowisko pozarządowe chciałoby widzieć w Radzie.
Piotr Choroś – politolog, członek Rady Działalności Pożytku Publicznego wskazany przez Unię Metropolii Polskich. Pracuje w Urzędzie Miasta Lublin, gdzie odpowiada za współpracę z trzecim sektorem.
Czy można dokonać zmian w RDPP, nie zastępując jej Radą Dialogu Obywatelskiego? Sądzę, że tak.