Fundacja na rzecz Collegium Polonicum powstała razem z palcówką w Słubicach, aby wspierać jej działalność edukacyjną. Dzisiaj jest to jedna z największych organizacji w województwie wspierająca lubuską społeczność lokalną. Nic więc dziwnego, że ma również swojego przedstawiciela w wojewódzkiej Radzie Działalności Pożytku Publicznego, o której opowiada Adam Szulczewski, członek Rady.
Piotr Kotlarek: – Lubuskie, jak większość województw, ma swoją Radę Pożytku. Jak podchodzą do niej organizacje?
Adam Szulczewski: – Wybory pokazały duże zainteresowanie środowiska pozarządowego. Łącznie oddano blisko 1700 ważnych głosów na 30 kandydatur w 11 obszarach. To pokazuje, że osoby, które zasiadają w niej z ramienia organizacji pozarządowych, mają duże poparcie ze strony pozostałych organizacji.
W tym również Ty. To Twoja pierwsza kadencja?
A.Sz.: – Tak, ale przypatrywałem się działaniom Rady pierwszej kadencji, która działała od 2011 roku. Brałem udział w kilku posiedzeniach jako gość.
To Cię przekonało, aby kandydować w kolejnych wyborach?
A.Sz.: – Zdecydowałem się na członkostwo w Radzie z dwóch powodów. Po pierwsze, to czas, kiedy trwało tworzenie regionalnego programu operacyjnego na lata 2014-2020. Zależało mi, aby lubuskie organizacje pozarządowe również włączyły się w programowanie nowej perspektywy i później stały się ważnym partnerem w jej realizacji. Ten proces jeszcze się nie zakończył. Uważam to zadanie za jeden z priorytetów Rady na całą kadencję.
Drugi powód, to chęć poprawienia współpracy pomiędzy samorządem województwa i organizacjami. Tutaj widzę wiele do zrobienia w obszarze konsultacji, kontraktowania usług społecznych czy pozyskiwania przez organizacje środków spoza województwa. Od kilku lat organizacje zwracają uwagę na potrzebę wyłonienia pełnomocnika ds. współpracy. Również liczba i waga zadań, które zleca się organizacjom mogłaby być inna. Mamy wiele małych projektów dofinansowanych kwotami poniżej 10 tys. zł. Zadania realizowane przez NGO-sy stanowią w budżecie województwa jedynie pół procenta.
Widzę, że wiążesz spore nadzieje z działalnością w Radzie.
A.Sz.: – Rady mają sens, jeśli po obu stronach jest chęć do prawdziwego, szczerego dialogu. Moim zdaniem, ustawowa funkcja opiniodawcza i konsultacyjna, to zbyt mało. Dla mnie rada jest ciałem dialogu, w którym powinny zderzać się różne punkty widzenia i opinie. Rada to miejsce pracy na rzecz lepszej współpracy obu sektorów. Miejsce kreacji nowych rozwiązań.
Dialog to podstawa, ale bywa, że strony nie potrafią przełamać różnic między sobą. Jak wam się to udaje?
A.Sz.: – Mam wrażenie, że ze spotkania na spotkanie współpraca układa się coraz lepiej. Dobra wola jest widoczna po obu stronach, bez niej dreptalibyśmy w miejscu. Na pewno władze województwa mogłyby lepiej wykorzystać Radę. Liczba spraw, którymi zajmujemy się, bo trafiły do nas z Urzędu Marszałkowskiego jest ciągle zbyt mała.
Ale na pewno udało wam się zrobić coś, czym chcielibyście się pochwalić?
A.Sz.: – Moim zdaniem najważniejsza rzecz to rozpoczęcie prac nad utworzeniem funduszu pożyczkowego, który byłby ratunkiem dla organizacji w sytuacji zagrożenia utraty płynności finansowej. Przyglądamy się rozwiązaniom funkcjonującym w kraju. Pytamy lubuskie organizacje. Chcemy, aby fundusz rozpoczął swoją działalność jeszcze przed końcem kadencji rady.
Czy lokalne organizacje pozarządowe zgłaszają do Ciebie lub innych członków propozycje tematu prac rady? Może wy wychodzicie z inicjatywą pierwsi?
A.Sz.: – Nadal jest wiele do zrobienia w kwestii przebicia się w świadomości lubuskich organizacji z informacją, że jest taki twór, jak Rada Działalności Pożytku Publicznego Województwa Lubuskiego i ma określone funkcje. Propozycje tematów zdarzają się rzadko. Częściej organizacje proszę o interwencje. Na szczęście większość członków rady nastawiona jest na pracę i tematy same wpadają nam w ręce. Staramy się konsultować to, nad czym pracujemy. Nie mamy jednak jednolitego standardu, dlatego i w tej sprawie jest co poprawiać.
Artykuł powstał w ramach projektu „RADY POŻYTKU do STANDARDowego UŻYTKU” współfinansowanego z Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.