Rady Osiedlowe i Dzielnicowe, będące jednostkami podległymi gminie, działają już dosyć długo w dużych miastach. Rzecz w tym, że zwykli obywatele wiedzą o ich działalności niewiele, przekonani, że to kolejne „stołki” dla żądnych pieniędzy i władzy polityków. A jak jest naprawdę? Przekonali się o tym uczestnicy wizyty studyjnej, którzy w dniach 13 - 14 kwietnia wyruszyli do Warszawy, by poznać działanie tamtejszych Rad Osiedli oraz partnerstw lokalnych.
Warszawa pod względem administracyjnym jest dosyć specyficznym miastem. Jedynym, w którym poszczególne dzielnice posiadają ograniczone kompetencje samorządowe. Każda z nich posiada własny Urząd Dzielnicy oraz Radę Dzielnicy z Burmistrzem na czele. Dodatkowo każda z dzielnic podzielona jest na Osiedla, których mieszkańcy wybierają w osobnych wyborach swoje Rady Osiedlowe, będące jednostkami podległymi Radom Dzielnic. Mimo że Warszawa jest oficjalnie jednym miastem na prawach powiatu, jednak pozostałości poprzedniego podziału administracyjnego miasta, w skład którego wchodziło 11 samodzielnych gmin nadal jest głęboko zakorzeniony w mentalności mieszkańców.
13 kwietnia nad ranem uczestnicy projektu „Aktywni Liderzy – Aktywni Obywatele”, współfinansowanego w ramach Programu Operacyjnego – Fundusz Inicjatyw Obywatelskich wyruszyli wspólnym autokarem do Warszawy, by poznać działalność tamtejszych Rad Osiedlowych. Grupę uczestników stanowili przedstawiciele i przedstawicielki trzech wałbrzyskich Rad Wspólnot Samorządowych (Nowe Miasto, Podgórze i Lubiechów), trzech wrocławskich partnerstw lokalnych skupionych wokół Rad Osiedlowych (Gądów, Biskupin/Plac Grunwaldzki, Leśnica), jeleniogórskich organizacji pozarządowych oraz opiekujący się nimi w projekcie animatorzy z Regionalnego Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych.
Po kilkugodzinnej podróży, krótkim posiłku i zakwaterowaniu w hotelu, wyruszyliśmy na spotkanie z Maciejem Pawłowskim i Karolem Kowalczykiem – Radnymi Osiedla Grochów KINOWA. Pod czujnym okiem opiekunki ze Stowarzyszenia CAL, Agnieszki Matan, udaliśmy się na zwiedzanie Skwerku „Berek” oraz boiska sportowego. Oba obiekty powstały z inicjatywy Radnych Osiedla oraz we współpracy z samymi mieszkańcami. Skwerek powstał w miejscu zdewastowanego placu między blokami mieszkalnymi. Teren został ogrodzony, alejki wyłożone kostką brukową, powstał plac zabaw dla dzieci oraz miejsce do ćwiczeń dla dorosłych z przyrządami gimnastycznymi. Plac jest zamykany na noc, a opiekę nad nim sprawuje dozorca. A sama nazwa powstała w ramach ogłoszonego w szkołach i przedszkolach konkursu, po którym władze miasta zaakceptowały „Berka”.
Kolejnym obiektem powstałym z inicjatywy Radnych Osiedla na Grochowie jest boisko sportowe. Powstało ono w odpowiedzi na prośby młodzieży mieszkającej na osiedlu. Pierwotnie miało się znajdować w obrębie Skwerku „Berek”, ale zmieniono plany i boisko zostało wybudowane w innym miejscu na osiedlu. Obiekt został ogrodzony wysoką siatką, ponieważ znajduje się w bliskim sąsiedztwie ulicy o dużym natężeniu ruchu. Tak samo jak w przypadku Skwerka, również boisko ma swojego opiekuna w osobie okolicznego mieszkańca, który codziennie otwiera je i zamyka o określonej godzinie. Obecnie obiekt jest wykorzystywany przez okoliczną młodzież w celach rekreacyjnych, chociaż był już areną Mistrzostw Osiedla w piłce nożnej zorganizowanych przez Radę na Grochowie.
Te dwa przykłady pokazują, że Radni Osiedla to nie tylko funkcje samorządowe, ale przede wszystkim realna działalność na rzecz mieszkańców osiedla. Jest to również dowód na to, że Radni nie są w stanie dokonać wielu rzeczy samodzielnie, potrzebni są do tego także mieszkańcy, aby wspólnie osiągnąć cel.
Po powrocie do siedziby Rady Osiedla na Grochowie spotkaliśmy się z Magdaleną Czerwosz, od kilkunastu lat przewodniczącą Rady Osiedla na Saskiej Kępie. Pani Magdalena opowiedziała nam o swoich działaniach i przedstawiła szereg praktycznych rad dotyczących działalności na rzecz mieszkańców. Po tym interesującym spotkaniu udaliśmy się do hotelu na zasłużony odpoczynek, aby następnego dnia z nową energią chłonąć kolejną porcję wiedzy i doświadczeń. Tym razem udaliśmy się do Centrum Integracji Mieszkańców na Wierzbnie w dzielnicy Ochota. Tam Zbigniew Wejcman ze Stowarzyszenia BORIS przedstawił nam doświadczenia w zakresie budowania lokalnych partnerstw na poszczególnych warszawskich dzielnicach. Dowiedzieliśmy się w jaki sposób aktywizowani do działania są sami mieszkańcy, jak spotykają się i poznają bliżej wspólnie organizując festyny sąsiedzkie czy też występują do władz miasta z różnymi inicjatywami. Poznaliśmy Partnerstwa na Sielcach, Wierzbnie i Ochocie, w skład których wchodzą przedstawiciele władz dzielnicowych, organizacji pozarządowych, biznesu a nawet samych mieszkańców.
Wreszcie przyszła kolej na nas, abyśmy podzielili się swoimi doświadczeniami. Wałbrzyscy Radni opowiedzieli o tym, jak zrodziło się porozumienie pomiędzy radami trzech Wspólnot Samorządowych, a przedstawiciele wrocławskich partnerstw i jeleniogórskich organizacji pozarządowych opowiedzieli o swoich działaniach. Ta wymiana doświadczeń pokazała, że na Dolnym Śląsku również dzieje się wiele inicjatyw, które zasługują na to, aby się nimi dzielić z innymi. Oczywiście zaprosiliśmy warszawiaków do nas na rewizytę.
Na koniec Agnieszka Matan ze Stowarzyszenia CAL przedstawiła nam działalność warszawskich ruchów sąsiedzkich. Są to spontaniczne zrywy mieszkańców, którzy zamiast siedzieć bezczynnie w domu wolą spotkać się wspólnie z mieszkańcami tej samej ulicy, czy nawet kamienicy i zorganizować wspólny festyn albo piknik. Niepotrzebne są do tego wielkie pieniądze, bo to nie o to tu chodzi. Wystarczą dobre chęci i trochę zaangażowania. Każdy przyniesie, co sam posiada i tak rodzi się spotkanie będące zalążkiem do dalszej aktywności społecznej mieszkańców.
Po tym pełnym nowych wiadomości i doświadczeń spotkaniu z nowymi pomysłami na działania na własnych podwórkach udaliśmy się w długą i wyczerpującą podróż na Dolny Śląsk.