Czy w proces ten włączą się przedstawicie społeczeństwa obywatelskiego?
Oficjalnie krajowe dyskusje nad tym, na co mają zostać przeznaczone środki europejskie w latach 2014-2020 mają się rozpocząć dopiero na początku przyszłego roku, ze względu na trwającą do końca 2011 r. polską prezydencję w Radzie UE. Jednak nieoficjalne prace trwają już od dłuższego czasu.
Zaczęły się czy nie?
W chwili pisania tego tekstu Komisja Europejska jeszcze nie przedstawiła rozporządzeń dla funduszy europejskich w przyszłym okresie programowania. Oficjalne informacje ze strony resortu rozwoju regionalnego były takie, że ze względu na okres prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej konsultacje i prace krajowe, rozpoczną się dopiero w styczniu 2012 roku. Jednak podczas VI Ogólnopolskiego Forum Inicjatyw Pozarządowych, w czasie sesji „Samo się nie zrobi – czyli o tym, jak organizacje mogą wpłynąć na fundusze europejskie na lata 2014-2020?”, zorganizowanej przez Ogólnopolską Federację Organizacji Pozarządowych, Radca Ministra w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, nieco przypadkowo, ujawniła zebranym gościom informacje o nieformalnej grupie roboczej, złożonej z przedstawicieli wszystkich środowisk poza reprezentantami organizacji pozarządowych zajmującej się ww. kwestiami w zmienianym składzie, ale dość regularnie. Grupa ta, której przedstawicieli pani Radca wymienić nie chciała, od kilku miesięcy pracuje nad założeniami polskiego stanowiska do rozporządzeń KE. Można więc uznać, że konsultacje koncepcji dla programów operacyjnych mogą już być na poziomie zaawansowanym. Zapytana o organizacje pozarządowe zaangażowane w te prace, Radca odpowiedziała, że zaproszenie było do nich kierowane, lecz pozostało bez odpowiedzi.
Organizacje mają coś do powiedzenia
Nie oznacza to jednak, że organizacje pozarządowe nie próbowały włączyć się w dyskusję. Już 27 stycznia 2011 r. Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych przekazała Komisji Europejskiej uwagi[1] dotyczące V raportu kohezyjnego. Postulaty OFOP-u dotyczyły przede wszystkim obszarów interwencji (kapitał społeczny, kapitał ludzki, edukacja, reforma regulacji), strony proceduralnej oraz wzmocnienia zasady partnerstwa.
Podobnie zadziałała Grupa robocza ds. społeczeństwa obywatelskiego przy Komitecie Koordynacyjnym Narodowych Strategicznych Ram Odniesienia, skupiająca wszystkich przedstawicieli partnerów społeczno-ekonomicznych w KK NSRO oraz przedstawicieli administracji rządowej i samorządowej, przekazując stanowisko[2] skoncentrowane na tematyce wzmocnienia wdrażania zasady partnerstwa, w tym wsparcia partnerów społeczno-ekonomicznych pod względem instytucjonalnym, aby byli w stanie być realnie równorzędną stroną dyskusji nad politykami publicznymi.
Najbardziej zainteresowani są najbardziej pomijani
Sesja o przyszłości funduszy europejskich w ramach VI Ogólnopolskiego Forum Inicjatyw Pozarządowych przyniosła również inne ciekawe informacje. Otóż z danych, które przedstawił Dyrektor Departamentu Zarządzania EFS w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego Paweł Chorąży, wynika, że sektor NGO stanowi najliczniejszą grupę beneficjentów Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Spośród 27 tysięcy realizowanych projektów aż 12,9 tys. (47%) było i jest realizowanych przez sektor pozarządowy. Średnia wartość projektów realizowanych z Kapitału Ludzkiego, o które starały się organizacje z funduszu społecznego, wynosi 285 tys. złotych, co procentowo plasuje organizacje na dole tabeli uzyskiwanych alokacji środków, natomiast ilość projektów realizowanych jest zdecydowanie najwyższa spośród innych grup beneficjentów[4]. Okazuje się więc, że organizacje pozarządowe mimo ograniczonych możliwości zdobywania funduszy są najbardziej zaangażowane w realizację projektów. Dziwne jest więc pomijanie trzeciego sektora w konsultacjach programów operacyjnych, które jak się okazuje, nakierowane są głównie na wspieranie administracji samorządowej oraz prywatnych firm. Niezrozumiałym wydaje się fakt, że organizacje muszą często niemal wpraszać się, by je uwzględniono w procesie konsultacji dokumentów strategicznych, skoro najaktywniej włączają się w ich realizację.
W grupie siła
Doświadczenia, choćby projektu ustawy o zrzeszeniach, pokazują, że organizacje mogą realnie wpływać na politykę publiczną. Kiedy w lutym 2009 roku pojawiły się propozycje zmian obowiązującej ustawy o stowarzyszeniach (m.in. nakładające nowe obowiązki tworzenia planu finansowego i nowych, nadmiernych wymagań sprawozdawczych oraz sankcji) niewielu przypuszczało, że półtora roku później zostaną one zaprezentowane ponownie, jako projekt ustawy o zrzeszeniach. W środowisku organizacji zawrzało. Z inicjatywy Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych powstało Wspólne Stanowisko[5] krytykujące proponowane przez senatorów rozwiązania i wzywające parlamentarzystów do wycofania się z dalszych prac nad kontrowersyjnymi zapisami. Dzięki mobilizacji ponad 600 organizacji pozarządowych, które podpisały dokument OFOP-u, a niektóre z nich czynnie włączały się w dyskusję z projektodawcami, założenia ustawy o zrzeszeniach zostały zablokowane. Niestety senatorowie zapowiadają kontynuację prac nad autorskim projektem w przyszłej kadencji, co oznacza, że dyskusja ta na pewno będzie kontynuowana. OFOP natomiast przygotował własne, alternatywne do senackich, propozycje[6] zmian do obowiązującej ustawy prawo o stowarzyszeniach.
Biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia wydaje się, że bez wspólnych inicjatyw organizacje pozarządowe nie będę miały szans realnie wpłynąć na kształt funduszy europejskich na kolejnych siedem lat. W ich interesie jest mobilizacja środowiska i wspólne podejmowanie działań, tak by konsultacje dotyczące podziału unijnych pieniędzy były jak najbardziej otwarte.
Źródło: OFOP