Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Są grupą studentów medycyny i młodych lekarzy, którzy chcą realnie wpłynąć na jakość opieki zdrowotnej w Szpitalu Św. Józefa w Tanzanii, a poprzez swoją działalność w Polsce zwiększyć świadomość społeczeństwa w zakresie ochrony zdrowia. Wolontariusze Fundacji SASA opowiadają o przygotowaniach do wyjazdu do Tanzanii.
Wyjeżdżacie do Tanzanii, aby pomagać tamtejszej społeczności w zakresie medycznym. Będziecie działali w jednym mieście czy w wielu placówkach? I na jak długo zamierzacie wyjechać?
Zosia Awiżeń: – Naszym celem jest wyjazd do szpitala St. Joseph w Moshi i to w nim właśnie chcemy pomóc tamtejszym lekarzom w zapewnianiu godnej opieki zdrowotnej pacjentom.
Reklama
Poznamy bliżej tamtejsze problemy opieki zdrowotnej, a co najważniejsze, będziemy na miejscu gotowi, aby udzielić pomocy pacjentom.
Michał Kocemba: – Chcielibyśmy przebywać tam co najmniej 4 tygodnie – krótszy okres nie pozwoli nam na zapoznanie się z lokalną społecznością oraz uniemożliwi zdobycie ich zaufania, bardzo potrzebnego w kontakcie z chorym.
Czy wasz wolontariat opiera się na samodzielnym niesieniu pomocy czy może działacie pod opieką specjalistów? Czy udzielanie pomocy będzie koncentrowało się na konkretnych specjalizacjach, czy na medycynie ogólnej?
Zosia: – Oprócz specjalistów, którzy znajdują się na miejscu chcemy, aby do Tanzanii polecieli z nami lekarze z Polski, którzy będą leczyli tanzańskich pacjentów. To właśnie pod ich okiem będziemy wykonywać swoją pracę, dzięki czemu cenne doświadczenia zostaną z nami na całe życie.
Klaudia Tachasiuk: – W Polsce uczestniczymy w praktycznych warsztatach z chirurgii, ginekologii, chorób wewnętrznych czy chorób zakaźnych – czyli tych dziedzin medycyny, które są kluczowe w Tanzanii.
Agnieszka Jarzębowska: – Pierwsze dni w szpitalu spędzimy na zapoznawaniu się z personelem, strukturą szpitala oraz zasadami tam panującymi. Będziemy pracować pod okiem lekarzy i pielęgniarek, a także samodzielnie wykonywać niektóre czynności przy pacjentach. W szpitalu będziemy obecni na wszystkich oddziałach: męskim, żeńskim i pediatrycznym, na sali operacyjnej oraz w przychodni przyszpitalnej.
Do szpitala zgłaszają się różne osoby w różnym wieku, z różnymi schorzeniami – wasza pomoc obejmuje wszystkich czy konkretne przypadki?
Zosia: – Chcemy się przede wszystkim skupić na drugim człowieku. Nie rozdzielając go na konkretne organy i układy, lecz patrząc na niego całościowo. Czy to pobierając krew, wykonując EKG lub opatrując ranę.
Agnieszka J.: – W szpitalu Św. Józefa nasza pomoc będzie obejmowała wszystkich pacjentów zgłaszających się do placówki. Wśród nich spodziewamy się zarówno wielu chorób, które znamy z zajęć w Polsce, jak i tych, które od dawna nie są spotykane w naszej szerokości geograficznej.
Michał: – Każdy z nas ma inny rodzaj doświadczenia w swojej dotychczasowej karierze medycznej, dlatego postaramy się podzielić według naszych umiejętności i zdolności.
Dlaczego wieziecie podstawowy sprzęt do Tanzanii? Czy nie taniej zakupić go na miejscu? Skąd wiecie, czego dany szpital obecnie potrzebuje?
Olga Korycińska, prezes Fundacji SASA: – Kilkukrotnie w ciągu roku następuje sytuacja, gdy w magazynach w regionie po prostu nie ma wystarczającej ilości sprzętu i szpital stoi przed ciężkim zadaniem “wydzielania” rękawiczek czy nici chirurgicznych. Dostępny lokalnie sprzęt jest dużo niższej jakości, co wpływa na czas rekonwalescencji pacjentów, ilość zakażeń czy zrastanie się kości po złamaniach. W miarę swoich możliwości szpital Św. Józefa udziela bezpłatnej pomocy pacjentom w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Chcemy, aby sprzęt, który zawieziemy, zapewnił ciągłość funkcjonowania szpitala i przyczynił się do poprawy jakości leczenia.
Agata Korzeniewska: – Na miejscu najbardziej brakuje podstawowego sprzętu medycznego, takiego jak gazy, nici chirurgiczne, pulsoksymetry, a nawet zwykłe i sterylne rękawiczki. Ciężko to sobie wyobrazić, ale ciężarna kobieta, chcąca urodzić w szpitalu, musi przyjść ze swoim zestawem sterylnych rękawiczek.
Magda Data: – Fundacja SASA pozostaje w stałym kontakcie mailowym z personelem szpitala, dzięki czemu wiemy dokładnie, co w danym momencie jest najbardziej potrzebne i co pomoże w prawidłowym funkcjonowaniu placówki.
Agnieszka Bugara: – Planujemy zabrać ze sobą również USG, który jest bardzo przydatne w diagnostyce.
Jedziecie na wolontariat z ramienia Fundacji SASA – czy Fundacja opłaca wam cały wyjazd?
Agata: – Fundacja nie opłaca naszego wyjazdu. Jesteśmy wolontariuszami i wspólnie poszukujemy różnych źródeł finansowania naszego projektu. Bardziej doświadczeni członkowie Fundacji wspierają nas na każdym kroku. Organizują nam szkolenia, przygotowują materiały promocyjne, dzięki którym możemy łatwiej dotrzeć do ludzi, którzy chcieliby nam pomóc.
Magda: – Prowadzimy także internetową zbiórkę crowdfoundingową, by pokryć część kosztów.
Agnieszka B.: – Bardzo ważna jest tu pomoc darczyńców. Bierzemy też udział w różnych eventach. Niektóre sami organizujemy. Jednym z nich był Mikołajkowy Charytatywny Koncert Fundacji SASA, którego dochód był przeznaczony na sprzęt medyczny dla szpitala w Tanzanii. Brakującą sumę na wyjazd dokładamy z własnej kieszeni.
Olga Korycińska: – Zorganizowanie wyjazdu jest kosztowne, ponieważ oprócz kosztu sprzętu i jego wysyłki trzeba pomyśleć o kwestiach bezpieczeństwa – potrzebnych szczepieniach, ubezpieczenia i podręcznej apteczki, a także biletów lotniczych.
Jak już wrócicie do Polski, to w jaki sposób będziecie mogli wykorzystać doświadczenie i wiedzę zdobytą w Tanzanii?
Agata: – Jako studenci medycyny mamy nadzieję, że wiedza, jaką zdobędziemy w Tanzanii przyda nam się w przyszłej pracy. Zdajemy sobie sprawę, że część standardów medycznych w Afryce różni się od tych, których jesteśmy uczeni na co dzień. Po przyjeździe do Polski zamierzamy również dzielić się naszym doświadczeniem ze wszystkimi zainteresowanymi.
Magda: – Podczas zajęć na studiach grupy studenckie są często bardzo liczne, co sprawia, że nie wszyscy jesteśmy w stanie przeprowadzić dokładne badanie. W tanzańskim szpitalu będziemy diagnozować pacjentów zarówno z chorobami zakaźnymi i tropikalnymi, ale również pacjentów cierpiących na choroby cywilizacyjne, które coraz częściej dotykają mieszkańców krajów nisko rozwiniętych.
Fundacja SASA powstała w 2015 roku z inicjatywy studentów medycyny, którzy chcieli działać, nie czekając na ukończenie studiów. Celem fundacji jest wsparcie placówek szpitalnych w krajach globalnego południa w brakujący, podstawowy sprzęt medyczny, a także edukacja młodych lekarzy oraz studentów medycyny poprzez organizowanie praktyk i treningów medycznych oraz wolontariatu. SASA to fundacja, która wierzy w mądrą i przemyślaną pomoc.
Ten tekst został nadesłany do portalu. Redakcja ngo.pl nie jest jego autorem.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.