Przejrzystość w NGO. Transparentność bez idei to tylko zestaw liczb
GOSIEWSKA: Dopóki III sektor będzie miał tak sztywny i skomplikowany, nieprzystający do specyficznych działań proces rozliczania swoich zadań, dopóty organizacje będą miały trudność z jasnym przekazem o swoim działaniu.
Od początku swojej działalności w III sektorze zwracam szczególną uwagę na to, aby tłumaczyć, wyjaśniać i opisywać nasze działania tak, aby darczyńcy, którzy wspierają nasze projekty, mieli poczucie, że działamy w sposób uczciwy. Jednak zdobywane doświadczenie uczy też, jak jest ciężko sprostać przepisom, prawu, sprawozdaniom – bardzo szczegółowym – i jak to potem przetłumaczyć na prosty i zrozumiały język dla każdego.
Uprośćmy procedury
Dlatego od dawna postuluję i działam, w imieniu mojego środowiska, na rzecz uproszczenia sprawozdań, nad prostym i przejrzystym finansowaniem zadań. Dopóki III sektor będzie miał tak sztywny i skomplikowany, nieprzystający do specyficznych działań proces rozliczania swoich zadań, dopóty organizacje będą miały trudność z jasnym przekazem o swoim działaniu. To też ułatwia stronom, osobom i środowiskom niezajmującym się sprawami pozarządowymi wystawianie nam często krzywdzących ocen.
Ten sam proces dotyczy prostego prawa dla III sektora, jasnych i stałych zasad w konkursach dotacyjnych. Wiele, a może najwięcej, zależy od zaufania, którego brak – raz utraconego – bardzo utrudnia nasze działania. Dlatego uważam, że obok wsparcia prawnego i organizacyjnego, niezbędne są systematyczne kampanie społeczne, które pokażą jak działa III sektor, jak jest zróżnicowany, jakie mamy obecnie trudności, jak bardzo jesteśmy potrzebni społeczeństwu, a ono nam. Ale pokażą też, jak nie przystaje do nas proste przełożenie rzeczywistości z działalności biznesowej – a często w taki sposób jesteśmy odbierani i rozliczani.
Więcej pracy – trudniejsza jawność
W moim przekonaniu problem w przejrzystości pojawia się wtedy, gdy zaczyna przybywać więcej funduszy do danej organizacji. W naszym przypadku przy pięćdziesięciu darczyńcach i 2-3 projektach rocznie każdemu można było wysłać opisane sprawozdanie i rozliczenie, być w stałym kontakcie. Obecnie, w sytuacji realizacji kilkudziesięciu zadań, setek darczyńców, wielu dotacji, rosną tylko sterty dokumentów dla instytucji, pojawia się stała gonitwa za terminami. Składane publiczne rozliczenia w obecnej formie są jasne wyłącznie dla naszego grona – inni będą te dane opisywać po swojemu.
Dlatego jestem za jak najprostszym systemem prawnym, finansowym, konkursowym. Uważam też, że czeka nas dyskusja na temat włączenia każdej działalności handlowej w obręb stowarzyszenia czy fundacji, a nie tworzenia i wyprowadzania firm poza organizację. To zawsze będzie budziło różne emocje. Jeśli jednak tak się stanie, pozostaje pytanie, jak w takiej sytuacji finansować działalność – nie narażając się na utratę bycia organizacją pożytku publicznego. To olbrzymi temat na osobną dyskusję.
Transparentność to podstawa
Nie boję się wglądu w nasze sprawy, ale denerwuje mnie na obecnym etapie to, że nawet osobom zaangażowanym w nasze działania musimy tłumaczyć i opisywać na nowo to, co robimy – mimo stosów wysyłanych sprawozdań. To znaczy, że system nie działa dobrze, a pole do opisów i ocen naszych działań jest ogromne. Dlatego stale ciężko pracujemy nad zdobyciem zaufania, szukamy środków komunikacji, tłumaczymy, objaśniamy i włączamy się w szeroki dyskurs nad zmianami w systemie III sektora w Polsce.
Transparentność w III sektorze jest jak dla mnie wartością podstawową, ale bez jasnych zasad jej opisywania oraz bez idei w działaniu, staje się tylko zestawem liczb i innych danych. Transparentność nie może też być wykorzystywana do walki z jedną czy drugą organizacją, bo to zabija podstawę działania społecznego.
Dajmy sobie wolność
III sektorowi najbardziej potrzeba zaufania ze strony darczyńców, ale też instytucji państwowych i samorządowych. Potrzebne jest również szerokie zrozumienie tego, że to bardzo pojemny i potrzebny sektor. Jeżeli działamy legalnie, w oparciu o prawo, to czy się sobie podobamy, czy nie, czy mamy środki od polskich, czy zagranicznych partnerów, czy pracujemy nad tym, czy innym tematem, to właśnie tu, w III sektorze, powinna być wolność do działania bez etykietowania, w oparciu o przejrzyste prawo i zasady działania. Jest wiele elementów, które łączą cały nasz sektor, a wiele zawsze będzie nas dzielić, ale póki co od lat jesteśmy poddawani i sami się włączamy w wojnę polsko-polską.
Aby cały III sektor wyrósł na niezależnego, transparentnego, potrzebnego i poważanego przez wszystkich partnera, potrzeba jeszcze sporo pracy, także, a może głównie, w obrębie całego naszego środowiska.
MASZ ZDANIE? CZEKAMY NA WASZE GŁOSY (MAKS. 4500 ZNAKÓW) PLUS ZDJĘCIE NA ADRES: REDAKCJA@PORTAL.NGO.PL
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl
Transparentność nie może też być wykorzystywana do walki z konkretną organizacją, bo to zabija podstawę działania społecznego.
Źródło: inf.własna (ngo.pl)