TECHNOLOGIE.NGO.PL: Dyskusjom o technologii mobilnej od wielu lat towarzyszy przytaczane rokrocznie pytanie: kiedy w końcu nastąpi ten przełomowy rok mobilności? Znawcy od lat dyskutują kiedy i jak nastąpi moment zmiany, wielkiego boomu. A wystarczy rozejrzeć się dookoła, by stwierdzić, że ta chwila nadeszła już dawno i dziś jedynie ewoluuje.
W kolejnej debacie serwisu Ngo.pl, tym razem prowadzonej przez Technologie.ngo.pl stawiamy śmiałą tezę: „Przyszłość to nie technologie mobilne, ale idea mobilności; nasz byt wiąże się z jej rozumieniem”. Choć temat to powszechny, niemal oczywisty, jesteśmy przekonani, że głosy w debacie będą różnorodne i pokażą, jak mocno może różnić się opinia w jednym, teoretycznie prostym temacie.
Dziś każdy „szary obywatel” ma w rękach narzędzia, które z powodzeniem może zamieniać w prawdziwe centra dowodzenia internetowymi projektami. Mamy tu na myśli smartfony i tablety – to jednak znane i coraz szerzej obecne technologie. Wkrótce – czego obecnie wciąż jesteśmy nieświadomi – internet będzie otaczał nas z każdej strony. Ulubionym przykładem wszystkich specjalistów, odmienianym przez wszystkie możliwe przypadki, jest zwykła lodówka, do której każdy z nas zagląda co najmniej kilkukrotnie każdego dnia. Jaka część z nas nie zdaje sobie sprawy z faktu, że już wkrótce rzeczone urządzenie będzie samo składać zamówienie w hipermarkecie, gdy w jego wnętrzu będą kończyć się artykuły, bez których nie wyobrażamy sobie funkcjonowania?
Dotrzeć do odbiorcy zawsze i wszędzie
Kluczową kwestią, z jaką musimy sobie dziś uświadomić, jest dostrzeżenie, że każdy internauta w sieci jest obecny niemal non stop. Emil Pawłowski, dyrektor ds. metodologii w firmie Gemius, badającej internet na polskim rynku zauważa: „przejście od komputera stacjonarnego i przełączenie się na smarfon czy tablet oznacza również, iż użytkownik nie siedzi już biernie przed monitorem w pracy czy w domu. Jest mobilny, oczekuje konkretnych treści w danym momencie, a także – bezpośrednio, już w świecie realnym, może zareagować na komunikat (np. interakcja w postaci zamówienia usługi, kupna produktu w sieci bądź odwiedzenia pobliskiego sklepu albo oceny w mediach społecznościowych usługi czy produktu)”.
Podążając za tym tokiem myślenia Pawłowski tłumaczy, że dziś gros działań internauty podejmowana jest już nie tylko za pośrednictwem tradycyjnych komputerów, ale właśnie z dodatkowych urządzeń. Wkrótce rynki zaleją mobilne zegarki i inne tego typu produkty, których w tym momencie jeszcze sobie nie wyobrażamy. Niech przemówią liczby. Jeszcze kilka lat temu odsłony dokonywane za pomocą przenośnych urządzeń oscylowały wokół 1-2 proc. Dziś, na wszystkich rynkach w jakich funkcjonuje Gemius, średnia wynosi 8-9 proc., w samej Polsce jest wyższa i sięga kilkunastu.
Mobile everywhere
Dlatego odważyliśmy się postawić odważną tezę i sprawdzić, co na jej temat powiedzą zaproszeni do udziału w naszej debacie specjaliści. Czy przyszłość należy do idei mobilności, a nie wyłącznie samych urządzeń, z pomocą których łączymy się ze światem? Czy „przenośny” równa się „mobilnemu”? I czy każdy, a przede wszystkim organizacje pozarządowe powinny przygotować się na szeroką obecność i dotarcie do potencjalnych beneficjentów, którzy są dziś przecież wszędzie i powinniśmy docierać do nich w ich naturalnych środowiskach?
Źródło: technologie.ngo.pl