(PAP) Część posłów chce, by Polacy dostawali do swoich skrzynek pocztowych imienne zaproszenia do udziału w wyborach. Wysłane mają być już jesienią - przed wyborami prezydenckimi i samorządowymi.
Platforma Obywatelska proponuje, by w zaproszeniach, które będą musieli rozsyłać prezydenci miast, burmistrzowie lub wójtowie znajdowała się informacja o rodzaju wyborów, ich terminie i miejscu komisji wyborczej, gdzie można oddać swój głos.
W wypowiedzi dla radia TOK FM poseł PO Waldy Dzikowski podkreślił, że głównym celem pomysłu jest zwiększenie frekwencji.
Zawiadomienie o wyborach wszędzie ma wyglądać tak samo, a jego wzór określi Państwowa Komisja Wyborcza.
W ten sposób wysłanych zostanie ponad 30 milionów zaproszeń. Nikt jednak nie oszacował jeszcze, jaki będzie to wydatek dla budżetu państwa. Tymczasem koszt przedsięwzięcia jest głównym argumentem przeciwników pomysłu.
Wprowadzenie instytucji „indywidualnych zawiadomień wyborców” już kilka lat temu postulował Instytut Spraw Publicznych. Podkreślano wówczas, że oprócz wskazówek odnośnie zasad wyborczych, dokument mógłby spełniać rolę zaświadczenia o prawie do głosowania.