Cieszy, że rząd podejmuje działania zmierzające do rozwoju wolontariatu i społeczeństwa obywatelskiego. Bardzo ważne, żeby „w Polskę” szedł jasny sygnał – wolontariat nie jest za darmo, wymaga dużych inwestycji i przemyślanej strategii rozwoju. Czytając Projekt Programu, rodzą się jednak pytania o zasadnicze zasady współpracy organizacji pozarządowych z administracją publiczną – w szczególności o zasadę pomocniczości.
Programu Wspierania i Rozwoju Wolontariatu Długoterminowego Korpus Solidarności pomija w swoich założeniach dorobek organizacji zajmujących się wolontariatem w Polsce. Na przykład Centra Wolontariatu wspomniane są tylko raz – przy okazji promocji strony internetowej. Czytając dokument, odnosi się wrażenie, jakby wszystkie działania związane z rozwojem wolontariatu miały być podejmowane od zera. Przez ostatnie, prawie trzydzieści lat wolnej Polski, wypracowane zostały dziesiątki narzędzi szkoleniowych, certyfikujących, standardów, metod. Program wydaje się ich nie zauważać, przypisując zadanie opracowania takowych jednemu z pracowników Narodowego Instytutu Wolności.
Brakuje także jasno wskazanej roli regionalnych ośrodków koordynujących pracę wolontariuszy, co powoduje moją obawę o łamanie zasady pomocniczości i nadmierną centralizację.
Pytania rodzą także nierealne wskaźniki docelowe i brak określenia wskaźników w poszczególnych latach, a także samo definiowanie wolontariatu.
Program poświęca dużo uwagi wsparciu merytorycznemu koordynatorów wolontariatu – z mojego doświadczenia wynika, że takiego wsparcia nie brakuje. To właśnie zadanie realizowane przez organizacje takie jak centra wolontariatu. Należy je wesprzeć finansowo, a nie tworzyć nowe rozwiązania w tym zakresie. Brakuje celu dotyczącego wsparcia regionalnych i lokalnych pośredników pracy wolontariackiej.
Martwi mnie też, że czytając dwa pozostałe opublikowane programy, czyli Program Rozwoju Organizacji Obywatelskich oraz Rządowy Program Wsparcia Rozwoju Organizacji Harcerskich i Skautowych, odsnieść można wrażenie, jakby Korpus miał żyć swoim życiem bez synergii z pozostałymi programami. Ani PROO, ani PWROHiS ani słowem nie wspominają o Korpusie.
Przy ciągłym braku Narodowej Strategii Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego zaproponowane programy mogą działać bez powiązania ze sobą, co znacznie zmniejszy ich skuteczność.
Z ostateczną oceną należy poczekać na zakończenie konsultacji – kwestia uwzględnienia uwag sektora będzie ostatecznym sprawdzianem intencji Narodowego Instytutu Wolności. Mam nadzieję, że władze Instytutu wsłuchają się w głos III sektora.
MASZ ZDANIE? CZEKAMY NA WASZE GŁOSY (MAKS. 4500 ZNAKÓW) PLUS ZDJĘCIE NA ADRES: REDAKCJA@PORTAL.NGO.PL
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Przy ciągłym braku Narodowej Strategii Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego zaproponowane programy mogą działać bez powiązania ze sobą.