Stołeczne organizacje pozarządowe narzekają na brak stałej, profesjonalnej kadry wolontariuszy, którzy np. sami mogliby zająć się przygotowaniem i realizacją konkretnego projektu. Dlatego Centrum Wolontariatu w Warszawie postanowiło przeszkolić grupę młodych osób wywodzących się m.in. z warszawskich stowarzyszeń i fundacji, by taką właśnie kadrę przygotować.
– Można powiedzieć, że pomysł na program „Wolontariusze – źródło
siły organizacji” przyszedł do nas sam: z takim zapotrzebowaniem
spotykaliśmy się w naszej codziennej pracy i o to pytały nas
warszawskie organizacje – mówi Kinga Chrzanowska, koordynatorka
projektu z Centrum Wolontariatu w Warszawie. – Wiemy także z
własnego doświadczenia, że każdy wolontariusz musi być przeszkolony
w dziedzinie, w której zamierza pomagać w organizacji. Wedy jest
dużo łatwiej z nimi współpracować, a on sam też czuje się lepiej w
zespole, gdy wie kiedy na przykład ma przyjść i gdzie, kiedy sam
potrafi zagospodarować sobie czas, a przede wszystkim wie czym jest
projekt i co można w jego ramach zrobić. Wtedy może pełnić coraz
bardziej odpowiedzialne funkcje i staje się właśnie profesjonalistą
– dodaje.
Pierwsze szkolenia
Program już się rozpoczął i potrwa do końca grudnia 2008.
Bierze w nim udział trzydziestu wolontariuszy. Szkolenia odbywają
się w weekendy. Pierwsze było poświęcone pracy w grupie i roli
lidera nieformalnego zespołu wolontariackiego. Można było sprawdzić
swoje mocne i słabe strony. Na drugich zajęciach przekazywano
praktyczną wiedzę – jak napisać projekt. Wypełniając „prawdziwe”
formularze uczono się, co i gdzie należy umieścić, o czym lepiej
nie wspominać, jak dobrze sformułować opis projektu, na co zwracać
szczególną uwagę.
– Już zaledwie po tych dwóch szkoleniach wielu ludziom
otworzyły się oczy. Zaczęli lepiej rozumieć, czym jest projekt, że
ma harmonogram, że praca nad projektem zależy od źródła
dofinansowania, że inaczej pracuje się w projekcie, na który
otrzymało się pieniądze z funduszy strukturalnych, w których są
dość rygorystyczne wymogi np. rozliczeń, a inaczej gdy fundusze
pochodziły z innych źródeł – przekonuje K. Chrzanowska.
Konsultacje mentorów
Program jest też wzbogacony konsultacjami. Uczestnicy mogą
przychodzić do Centrum Wolontariatu i korzystać z pomocy jego
pracowników przy przekładaniu pomysłów na projekty. Pracownicy
Centrum są jakby ich mentorami, którzy podpowiadają, co trzeba
poprawić, co koniecznie dopisać, zwracają uwagę na najważniejsze
sprawy, bez których nie ma co liczyć, że otrzyma się
dofinansowanie.
– Jedni mają więcej pytań, inni starają się poradzić sobie
sami. Zawsze jednak jesteśmy do ich dyspozycji. Wolontariusze mogą
też pod naszym okiem spróbować swoich sił w praktyce: pomagają przy
organizacji konferencji, dnia wolontariusza, gali wolontariatu, czy
po prostu w codziennych pracach w Centrum. Zdobywają przydatne
umiejętności, tak jak Monika – zapewnia Kinga Chrzanowska.
Samodzielnie przygotować
Monika Sidor-Ugwuagu trafiła do Centrum Wolontariatu, gdyż
jako studentka wydziału Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu
Warszawskiego musiała odbyć praktyki w organizacji pozarządowej. Z
początku traktowała to jako obowiązek, teraz przychodzi do Centrum
już jako wolontariuszka. W programie „Wolontariusze – źródło siły
organizacji” zostało jej powierzone przygotowanie szkolenia
dotyczącego pisania projektów.
– Nie zajmowałam się merytoryczną stroną szkolenia, tylko
organizacyjną. Musiałam przygotować sale do wykładu, donieść
materiały dydaktyczne, zapewnić napoje i przekąski dla uczestników,
po prostu zadbać, aby nie zabrakło niczego, co jest potrzebne w
trakcie szkolenia. Było to o tyle trudne, że zajęcia odbywały się w
dwóch miejscach jednocześnie i trzeba było naprawdę dobrze
skoordynować wszystkie działania. To było dla mnie cenne ćwiczenie
dobrej organizacji i systematyczności. A jeśli chodzi o
merytoryczną stronę tego szkolenia, czyli o pisanie projektów, to
uważam, że każdy, kto chce działać w trzecim sektorze musi mieć
taką wiedzę już na starcie. Ja poznałam ją na studiach, dlatego
zajęłam się organizacją zajęć – mówi Monika Sidor-Ugwuagu.
Budowanie partnerstwa
Ostatnie szkolenie jakie odbędzie się pod koniec listopada
będzie poświęcone budowaniu partnerstwa lokalnego w dzielnicy, w
której działają wolontariusze.
– Młodzi ludzie często mówią „chętnie byśmy pomogli”, ale nie
wiedzą, do kogo mają się zgłosić, nie wiedzą kto i co robi w ich
dzielnicy, co się w niej dzieje, co to jest partnerstwo i jak
wygląda w ich społeczności– wyjaśnia K. Chrzanowska. – W Polsce
generalnie mamy problemy z różnego rodzaju partnerstwami, dlatego
chcemy aby wolontariusze na tym ostatnim szkoleniu nabyli
umiejętności spojrzenia na swoją dzielnicę, na obszar w którym
mieszkają tak bardziej globalnie, jako na całość i zastanowili się,
co mogą zrobić i z kim. Poza tym sporo projektów robi się właśnie w
partnerstwie i dobrze, aby wolontariusze jak najwięcej wiedzieli na
ten temat.
Jest też Akademia
Przy warszawskim Centrum Wolontariatu w trakcie roku
akademickiego działa Akademia Wolontariatu. To ciekawa inicjatywa
polegająca na tym, że wolontariusze uczą innych wolontariuszy tego,
co sami potrafią – dzielą się swoją wiedzą zdobytą na studiach. Ze
szkoleń organizowanych przez Akademię korzystają także uczestnicy
programu „Wolontariusze – źródło siły organizacji”.
– Mamy w Centrum wolontariuszki – studentki np. psychologii,
pedagogiki, nauk społecznych, które przygotowaliśmy do pracy
trenerskiej. Dziewczyny się u nas spotykają i w ramach Akademii raz
lub dwa razy w miesiącu organizują szkolenia dotyczące głównie
komunikacji, pracy w zespole, radzenia sobie ze stresem, ale nie
tylko. Jako Centrum nie narzucamy żadnego tematu czy harmonogramu
tych szkoleń. Robimy tylko rekrutację wśród warszawskich
wolontariuszy i udostępniamy przestrzeń do tych spotkań, zapewniamy
materiały, jakieś przekąski, a oni sobie sami wspólnie organizują
szkolenia – opowiada Kinga Chrzanowska.
Dialog z dwóch stron
W ramach prowadzonego szkolenia jego uczestnicy na pewno
zdobędą wiele cennych umiejętności. Czy po jego zakończeniu będą
profesjonalnymi wolontariuszami?
– To już ocenią koordynatorzy i organizacje, które przyjmą
wolontariuszy. Warto dodać, że uczymy też organizacje i
wolontariuszy komunikacji. To ważne, gdyż zarówno organizacje, jak
i wolontariusze muszą wiedzieć, czego mogą od siebie oczekiwać,
czego od siebie wymagać, jakie mają słabe czy mocne strony i jak
wzajemnie na siebie wpływać, by skuteczniej działać. Jestem pewna,
że po szkoleniu młodzi ludzie będą wiedzieć, czym jest projekt i
jakie są jego ograniczenia. Zobaczyli też, jak wygląda praca z
drugiej strony barykady, od strony organizacji czy koordynatora,
który realizuje dane przedsięwzięcie. Wcześniej nie zdawali sobie z
tego sprawy. A to cenna wiedza, bo wolontariusz zaczyna rozumieć,
dlaczego czasem w stowarzyszeniu ktoś może nie mieć dla niego nawet
krótkiej chwili, i że warto wiedzieć, jak wtedy zorganizować sobie
czas i efektywnie go wykorzystać. Mimo że projekt zakończy się w
grudniu, na pewno chcielibyśmy go kontynuować, bo widzimy, że
zapotrzebowanie na dobrze przeszkolonych wolontariuszy jest coraz
większe – zapewnia K. Chrzanowska.
Źródło: inf. własna