Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nałożył na Polskę karę w wysokości 500 tys. euro dziennie w związku z niezaprzestaniem wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów – komentują prof. Zbigniew Karaczun i dr Andrzej Kassenberg, eksperci Koalicji Klimatycznej.
– Od długiego czasu Koalicja Klimatyczna wzywała polskich polityków do odejścia od węgla i rozpoczęcia transformacji energetycznej w stronę osiągnięcia neutralności klimatycznej. Zamiast tego rząd wspierał lobby węglowe i blokował rozwój odnawialnych źródeł energii. W konsekwencji mamy dziś jedne z najwyższych cen energii elektrycznej w Unii Europejskiej. Teraz będziemy dodatkowo płacić miesięcznie ponad 60 mln złotych kary, co zapewne także przełoży się na wzrost cen energii dla odbiorców końcowych. Czy podobnie jak w przypadku Ostrołęki, także i w tym przypadku okaże się, że żaden przedstawiciel rządu nie jest temu winny, a koszty błędów popełnianych przez rząd mają ponosić wszyscy obywatele? Czy nie dość już wyrzucania publicznych pieniędzy w błoto? Przykład Turowa jak w soczewce pokazuje jakie są konsekwencje lekceważenia przez rząd opinii i rekomendacji naukowców oraz ekspertów – podkreśla prof. Zbigniew Karaczun z SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej.
– Od lat wiadomo, że rozbudowa kopalni węgla brunatnego oraz elektrowni Turów będzie miała szerokie, negatywne oddziaływanie na środowisko jak i na klimat. Wpłynie niekorzystanie na lokalne stosunki wodne i zwiększy zasięg występowania leja depresyjnego, a przez to wywierać będzie negatywny wpływ na zaopatrzenie w wodę, produkcję rolną oraz leśnictwo. Mimo tych negatywnych opinii jak i obaw strony czeskiej co do zagrożenia dla wód pitnych, które nie zostały potraktowane poważnie (lekceważone), władze polskie, niezgodnie z prawem, co stwierdziła w dniu 17 grudnia 2020 roku Komisja Europejska, udzieliły koncesji na kontynuowanie wydobycia do 2026 roku. Ponadto w kwietniu br. polski minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przedłużył koncesję dla kopalni Turów na wydobycie węgla aż do 2044 roku. Sprawa Turowa jak i wiele innych np. Ostrołęki, w krzywmy zwierciadle pokazują bezradność polskich władz co do prowadzenia odpowiedzialnej i zrównoważonej polityki energetycznej. Zamiast kilkanaście lat temu podjąć proces głębokiej, w pełnym wymiarze transformacji energetycznej z uwzględnieni aspektów społecznych i potrzeb ochrony środowiska oraz klimatu, podejmowane są decyzje ad hoc, głównie wynikające z bieżącego interesu politycznego. Ta beztroska i brak odpowiedzialności będą całe polskie społeczeństwo kosztować 840 mln zł rocznie za co można by kupić np. 370 autobusów elektrycznych. Ale nie wiadomo, ile lat ma to trwać – zaznacza dr Andrzej Kassenberg z Instytutu na rzecz Ekorozwoju, ekspert Koalicji Klimatycznej.
Źródło: Koalicja Klimatyczna