Rozmowa z Izabelą Jarczewską, przedstawicielem ustawowym Stowarzyszenia Inicjatywa Obywatelska “Pro Civium”, o planach organizacji na 2020 rok.
Patryk Nowakowski: – Koniec roku to zawsze powód do planowania roku następnego, a zatem Pro Civium – co dalej?
Izabela Jarczewska: – Rzeczywiście, tak to się zawsze zbiega, że pod koniec roku wszyscy planują, co zrobią, co wydarzy się w kolejnym…
A tu zmian wiele…
Czeka nas istna rewolucja. Rok 2018 i 2019 był czasem przygotowania do wdrożenia programu “Interwencja i Wsparcie w Prawidłowym Powrocie do Społeczeństwa Osób Skazanych”, a rok 2020 ma być pierwszym, w którym projekt ten ma zacząć działać.
Efekty już widać: Serwis dla Rodzin Pozbawionych Wolności i Osób Skazanych, czasopismo “Postpenit”, lada dzień aktywujecie “TeleWsparcie”,
Tak, ale tu wymieniliśmy wyłącznie narzędzia programu do obsługi skazanych i działań pomocowych dla ich rodzin. Stowarzyszenie skupia się jednak także na wielu kwestiach formalno-prawnych, jak zmiana statusu organizacji ze zwykłej w rejestrową, na działaniach zmierzających do “podpięcia” Serwisu do stron, z których skazani mogą korzystać w trakcie osadzenia i tu ukłon w stronę Ministerstwa Sprawiedliwości, z którym na ten temat rozmawiamy. Wciąż czekamy na decyzję Rady Głównej ds. Społecznej Readaptacji na przyjęcie w jej poczet. Rozpoczęliśmy rozmowy o współpracy z uniwersyteckimi wydziałami resocjalizacji i penitencjarystyki o zaangażowaniu studentów w realizację projektów. Pracujemy nad zmianą, czyli bardziej zinstytucjonalizowaną wersją, naszej strony głównej. Będzie też, oczywiście, bardziej nowoczesna i przynajmniej dwujęzyczna. Jednocześnie dzieje się więc wiele działań, których nie widać na pierwszy rzut oka.
Wspomniała Pani o projektach?
Tak, realizujemy, od nowego roku, dość długo przygotowywany projekt “Porozmawiaj z Bliskimi” i drugi skierowany do kobiet opuszczających zakłady karne “Budzę się do życia”, mam nadzieję, że razem z Centrum Praw Kobiet.
Z tego, co wiem, nie wszystkie zakłady karne zgodziły się na kolportaż bezpłatnych kart telefonicznych dla osadzonych?
To prawda, i dziwi nas trochę postawa dyrektorów tych jednostek. Formalności ograniczyliśmy do minimum. Nie angażujemy w to żadnych funkcjonariuszy. Chcemy, raz na miesiąc, dostarczać, pewną ilość bezpłatnych kart telefonicznych, które trzeba rozdać najuboższym skazanym. Oni także powinni mieć przecież kontakt z rodzinami, bo to rodzina ma niebagatelne znaczenie w socjalizacji sprawców przestępstw. Czasem spotkamy się z odmową. Cóż, takie prawo dyrektora jednostki. Żadnej czarnej listy nie będziemy jednak publikowali, o co pytają mnie oburzeni bliscy osadzonych z tych zakładów. Za to uruchomiliśmy możliwość aplikowania o darmowe karty z poziomu Serwisu, a zatem mogą to zrobić bliscy osadzonego.
Porozmawiajmy o dotacjach. Podobno jesteście jedyną organizacją, która z nich, jak dotąd nie korzystała.
To prawda i ta decyzja była naszym świadomym wyborem. Chcemy zacząć od – jak to się mówi – roboty, a nie ustawiania się w kolejce po pieniądze. W 2020 pewnie i my poprosimy o wsparcie, ale będzie przynajmniej widać na, co je potrzebujemy.
Wolontariusze?
Zgłasza się bardzo wielu, ale ludzi cennych jest zazwyczaj tylko kilku. Większość liczy bardziej na jakieś pisemne potwierdzenia ich wolontariatu, niż jest gotowa rzeczywiście działać non profit. Ale są i klejnoty, że pozwolę sobie wymienić Pana Tomka Chmiela, człowieka, który nie dość, że tworzy wspaniałe strony internetowe, to jeszcze jest wulkanem inwencji twórczej i pomysłów, zaznaczam, zawsze dobrych, co tylko pokazuje jaką intuicję twórczą ma ten człowiek. Jest Pani Ewa Hys, która w ubiegłym roku mrówczo się napracowała, byśmy dziś m.in. mogli publikować tę rozmowę na stronach Serwisu, która wypracowała nam stałą formę współpracy z np. Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Wspaniałych wolontariuszy jest wielu, długo by wymieniać. Dzięki ich pracy funkcjonujemy, możemy pomagać rodzinom skazanych, a tych właściwe socjalizować. Mówiąc o wolontariuszach trudno nie wspomnieć o zaangażowaniu członków naszej organizacji, że wymienię tylko Amandę Powałowską sterującą m.in. naszymi social mediami, bardzo zaangażowaną w działalność non profit i Gosię Stachurską przygotowującą projekt programu wsparcia dla kobiet po odbyciu kary pozbawienia wolności. W ogóle, dziękuję wszystkim wolontariuszom i członkom za wsparcie i zaangażowanie! Bez was – nas nie ma. Bez was – resocjalizacja postpenitencjarna kuleje, wierzcie mi.
W Polsce wiele się dzieje, zatem na koniec temat, o którym nie można by nie wspomnieć. Zmiany w prawie, sądownictwo, działania Ministerstwa Sprawiedliwości, zaostrzanie przepisów, itd.
Może zaskoczę, ale nas to nie interesuje. Oczywiście każdy z nas, czy to członek, czy wolontariusz ma swoje poglądy i zdanie na ten temat, każdy może je prywatnie wyrażać, ale jako Stowarzyszenie nie angażujemy się, nie opowiadamy po żadnej ze stron. Po prostu uważnie obserwujemy sytuację, by adekwatnie do niej reagować w przedmiocie sposobów socjalizacji skazanych. To wszystko. Mogę zdradzić, że w naszych szeregach są tak zwolennicy zmian, jak i przeciwnicy. Nie ma to jednak znaczenia. Wiemy, że nic nie jest czarne albo białe. Przykład? Zaostrzanie kodeksu karnego. Oczywiście, nie wpłynie to nawet w jednym milimetrze na poprawę sprawców przestępstw, raczej wręcz przeciwnie, ale z drugiej strony – jeżeli pomyślimy o recydywie i to np. multirecydywie, to naprawdę, warto przemyśleć, czy jednorazowa dłuższa izolacja penitencjarna dla tych ludzi nie byłaby lepszym rozwiązaniem dla społeczeństwa, ale także dla samych zainteresowanych. Zostawmy jednak ten temat. Dla nas polityka nie ma żadnego znaczenia, o ile nie przeszkadza w procesie readaptacji społecznej ludzi, którzy popełnili przestępstwa. I tego się trzymamy i trzymać będziemy w kolejnych latach.
Rozmowę przeprowadził Patryk Nowakowski, Zespół ds. Administracyjnych, PRO CIVIUM