Jedni otworzyli prywatne mieszkania dla zwiedzających, inni zaprosili mieszkańców na bezpłatne badania i konsultacje lekarskie. Jeszcze inni zorganizowali treningi piłki nożnej dla kobiet. Ale inicjatyw pozarządowych, które nagrodzono podczas czwartej edycji konkursu, było więcej. Poznajcie wszystkie.
In(ter)wencje Osiedlowe
Odkupacja Terenu, Leżakowanie, Niedzielny Warsztat Fotograficzny, Dobre Słowo o Targówku, Reakcje Słowne – to tylko niektóre In(ter)wencje Osiedlowe, jakie członkowie Stowarzyszenia Katedra Kultury przeprowadzili na podwórku Targówka Mieszkaniowego i Bródna. Julii Biczysko, która razem z Anną Płachecką realizowała projekt, najbardziej do gustu przypadły Reakcje Słowne. – Chodziło o reagowanie na obraźliwe słowa, wymalowane na ścianach klatek schodowych i elewacjach budynków – tłumaczy. – U jednego z administratorów budynku usłyszeliśmy, że nie opłaca mu się zamalowywać napisów, bo za chwilę ktoś znowu coś namaluje. Na szczęście zgodził się na naszą interwencję.
Projekt In(ter)wencje Osiedlowe otrzymał aż trzy wyróżnienia: nagrodę Grand Prix, nagrodę w kategorii „społeczność lokalna” oraz nagrodę portalu warszawa.ngo.pl. Realizatorem projektu jest Stowarzyszenie Katedra Kultury.
Ptasi Patrol
Ptasi Patrol próbuje temu zapobiec. Gdy warszawiacy dzwonią do Renaty Makowskiej, by poinformować ją, że w ich sąsiedztwie budowlańcy rozkładają rusztowanie i rozpoczynają termomodernizację budynku, ona jedzie na miejsce i sprawdza, czy ptaki są w niebezpieczeństwie. Budowlańcy jej nie znoszą, ale ona ma to w nosie. Liczy się to, że Ptasi Patrol uratował już niejedno ptasie życie.
Projekt Ptasi Patrol Interwencyjny został nagrodzony podwójnie: nagroda w kategorii: „ekologia i środowisko przyrodnicze” oraz nagroda mieszkańców. Realizatorem jest Fundacja „Noga w Łapę. Razem Idziemy Przez Świat”.
Kawa i Czasopisma
– To kawiarniane spotkania, podczas których czytamy czasopisma i rozmawiamy – mówi Agnieszka Kozłowska, pomysłodawczyni inicjatywy. – Pierwszą część cyklu spotkań przeznaczyłam na to, żeby zaprezentować publiczności czasopisma kulturalne, opowiedzieć o ich specyfice, o tym, w jakich miastach są wydawane i przez kogo – opowiada. – Z czasem nasze spotkania miały bardziej konkretny temat i dotyczyły jednego lub kilku wybranych artykułów. Zaglądaliśmy nie tylko do czasopism kulturalnych, ale też do społeczno-politycznych. Czytaliśmy kwartalnik Res Publica Nowa i rozmawialiśmy o zawodzie animatora kultury. Zaglądaliśmy do czasopisma Magazyn Miasta i dyskutowaliśmy o tym, jak kształtować przestrzeń miejską i do kogo należy miasto – opowiada koordynatorka projektu.
W zeszłym roku spotkania odbywały się w każdą sobotę. Przychodziło od trzech do 30 osób. – Inicjatywa była kameralna, ale trwała prawie cały rok. Udowodniliśmy, że wspólnotę można budować także lekturą i rozmowami –mówi Agnieszka Kozłowska. W tym roku kawiarniane spotkania odbywają się raz na dwa tygodnie.
W słabości siła
W tym projekcie osoby z niepełnosprawnością intelektualną pomagały osobom starszym i przewlekle chorym. Pomagali w robieniu zakupów, w przygotowywaniu posiłków, opiekowali się ich domowymi zwierzakami. W projekt zaangażowało się kilkanaście osób z niepełnosprawnością intelektualną. Część pomagała stale, część przyglądała się i przyuczała.
– U podstaw tego projektu leży koncepcja: dając biorę – mówi Anna Jaglińska ze Stowarzyszenie Otwarte Drzwi. – Osoby z niepełnosprawnością intelektualną dając pomoc innym, brały rozwój, poczucie sprawstwa i szacunek do samych siebie. Pomagając innym, pomagali sobie – mówi realizatorka projektu.
Kobieca Akademia Piłkarska
To stuprocentowo kobiecy projekt. – Spotykamy się co środę o 18:30 na „Orliku” przy Chełmskiej 23. Najpierw jest 45 minut treningu, później 45 minut gry w piłkę – tłumaczy Justyna Bułdys, jedna z organizatorek Kobiecej Akademii Piłkarskiej. – Nie ma napinki. Traktujemy to jako formę zabawy, chociaż podczas turniejów dziewczyny potrafią ze sobą powalczyć.
Pomysł na Kobiecą Akademię Piłkarską pojawił się mniej więcej rok temu. Dziewczyny narzekały, że nie ma treningów, na których mogłyby pograć w piłkę. Skoro nie ma, no to je sobie wymyśliły. Dziś na treningi przychodzi średnio 20 kobiet. – Są osoby pracujące, są studentki, zdarzają się i licealistki. Najstarsze panie podchodzą pod pięćdziesiątkę. Mają już dorosłe dzieci i absolutnie nie przeszkadza im to w kopaniu piłki – opowiada Justyna Bułdys. Kobieca Akademia Piłkarska jest otwarta na wszystkie panie powyżej 16. roku życia. Nieważne, jaką mają kondycję i czy kiedykolwiek wcześniej grały w piłkę.
Kobieca Akademia Piłkarska została najlepszą inicjatywą pozarządową w kategorii „sport i rekreacja”. Realizatorem projektu jest Stowarzyszenie Chrząszczyki.
Badania odbywały w wolskich szkołach, w soboty od marca do czerwca. Skorzystało z nich ponad tysiąc osób. Największą popularnością cieszyły się konsultacje kardiologiczne oraz okulistyczne. Pacjenci docenili akcję, bo – jak często podkreślali – na konsultację ze specjalistą musieliby czekać kilka miesięcy.
Projekt „Wola na Zdrowie – zdrowy styl życia i profilaktyka chorób cywilizacyjnych” zwyciężył w kategorii: „zdrowie”. Jego realizatorem jest Fundacja „Wygrajmy Zdrowie” im. prof. Grzegorza Madeja.
– Na dole jest kawiarnia oraz pokój spotkań, czyli przestrzeń dla 10-15 osób, które mogą zorganizować tu mniej lub bardziej formalne spotkanie. Działa mniej więcej tak, jak stolik w knajpie. Dzwonisz, rezerwujesz, masz! – opowiada Wiktor Jędrzejewski, szef lokalu Państwomiasto. – Piętro wyżej jest sala konferencyjna. Udostępniamy ją na różne publiczne wydarzenia, część z nich organizujemy sami.
Z pokoju spotkań na parterze można korzystać bezpłatnie. – Podobnie jest z salą konferencyjną, jednak organizowane spotkania muszą mieć charakter otwarty i mieścić się w obszarze naszych zainteresowań – wyjaśnia Wiktor Jędrzejewski.
– Na czynsz i stałe koszty zarabiamy sprzedając kawę. Przestrzeń do debaty udostępniamy za darmo – mówi. Co wyróżnia Państwomiasto spośród innych kawiarni? – Jesteśmy maksymalnie otwarci – przekonuje Wiktor Jędrzejewski.
– U nas każdy może przedstawić swoje poglądy szerszej publiczności, nawet jeśli są kontrowersyjne. Nikogo nie skreślamy na dzień dobry, bo dyskusja z poglądami, które są nam odległe, też może być interesująca.
Skąd pochodzi kebab? – to jedno z pytań, nad którym głowią się Poszukiwacze Warszawskich Tradycji, a więc uczestnicy edukacyjnego projektu przygotowanego przez Stowarzyszenie Pracownia Etnograficzna im. Witolda Dynowskiego.
Inicjatywa skierowana jest do uczniów ostatnich klas szkół podstawowych. Szkoły, które zaprosiły organizację do współpracy, mają do wyboru jedną z czterech ścieżek tematycznych: „Warszawskie tradycje” „Wielokulturowa Warszawa”, „Nasze dzielnice” i „Warszawa historycznie”.
– Wszystkie zajęcia odbywają się w klasie, trwają 5 godzin lekcyjnych, dotyczą najbliższej okolicy i jej mieszkańców – mówi Justyna Szymańska, jedna z edukatorek projektu. Jej ulubioną ścieżką jest ta dotycząca wielokulturowości. – W formie gier i zabaw zwracamy uwagę na to, że nie tylko Polacy zamieszkują Warszawę – opowiada. – Pokazujemy dzieciakom zdjęcie buddyjskiej pagody, a one zgadują: czy to element kultury arabskiej, żydowskiej, czy może wietnamskiej? Do poszczególnych kultur dopasowujemy również przepisy na narodowe dania. Sprawdzamy, czy dzieciaki wiedzą, że kebab to tradycyjne tureckie danie. Wszystko jest pretekstem do rozmów o wielokulturowości. Jeśli ktoś napomknie, że obok jego domu jest kebab libański, rozmawiamy o tym, skąd w stolicy wzięli się Libańczycy.
Projekt Poszukiwacze Warszawskich Tradycji to najlepsza inicjatywa pozarządowa w kategorii „edukacja”. Jej realizatorem jest Stowarzyszenie Pracownia Etnograficzna im. Witolda Dynowskiego.
Takich okazji nie ma wiele. Prywatne mieszkania artystów na kilka godzin zamieniły się w muzea, otwarte dla szerokiej publiczności. – Chodziło o to, żeby pokazać, że mieszkania, czy to w bloku czy w kamienicy, mogą zawierać elementy, które są wspólnym dziedzictwem Warszawy – wyjaśnia Michał Krasucki, prezes warszawskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Organizatorzy Festiwalu Otwartych Mieszkań przygotowali dla zwiedzających kilkanaście mieszkań. Każde z nich było dostępne przez cztery godziny.
Festiwal ma swoją kontynuację. W tym roku odbyła się kolejne edycja – udostępniano domy i mieszkania architektów. W przyszłym będzie można zobaczyć mieszkania osób związanych z filmem oraz teatrem.
Projekt Festiwal Otwarte Mieszkania został najlepszą inicjatywą pozarządową w kategorii „kultura i sztuka”. Jego realizatorem jest warszawski oddział Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Street Art Doping
To festiwal, podczas którego polscy i zagraniczni artyści tworzą murale w zaniedbanych miejscach Warszawy. Pierwsza edycja wydarzenia odbyła się w 2009 roku. Od tamtego czasu powstało już kilkadziesiąt prac w różnych częściach stolicy. Murale odmieniły oblicze m.in. ronda Sedlaczka, Och-Teatru, kina Atlantic, mostu Śląsko-Dąbrowskiego oraz kilku stacji kolejowych.
– Przy produkcji muralu za każdym razem niezwykle ważny jest dla nich kontekst miejsca, w którym powstaje. Ważne jest, by wpisywał się w jego historię, lokalny koloryt i architekturę dalszej przestrzeni - mówi Przemysław Dziubłowski, koordynator festiwalu. Street Art Doping to nie tylko produkcja murali. Za każdym razem wydarzeniu towarzyszą wystawy, koncerty oraz debaty.
Źródło: inf. własna (warszawa.ngo.pl)