Znane powiedzenie głosi, że żadna praca nie hańbi. A co z wynagrodzeniem? Czy również żadna płaca nie hańbi? W zeszłym roku 1/4 pracujących Polaków musiała wyżyć za wynagrodzenie niższe lub równe pensji minimalnej. Skąd się biorą working poor, czyli pracujący biedni? Czy systemy pomocowe (np. system bezpłatnego poradnictwa prawnego i obywatelskiego) należy konstruować, biorąc pod uwagę również potrzeby tej właśnie grupy.
Bieda niejedno ma imię
Tymczasem przybywa ludzi, którzy mimo iż pracują, pozostają biedni. Oczywiście można spytać, co to znaczy – „biedni”. Za biedną uznamy na pewno taką osobę, której nie stać na kupno żywności, odzieży, opłacenie czynszu za mieszkanie. Jeśli jednak mamy na bułkę z masłem, ale nie na kupienie książki, płyty, pójście rodziną do kina, to jesteśmy już biedni, czy jeszcze nie? Jesteśmy. Przynajmniej w ujęciu relatywnym. Właśnie różne potrzeby człowieka – biologiczne i te „wyższego rzędu” – legły u podstaw wyróżnienia dwóch rodzajów ubóstwa: bezwzględnego i względnego.
Miary ubóstwa
Miarą ubóstwa względnego jest minimum socjalne. Minimum socjalnym określane są dochody pozwalające na zaspokojenie nie tylko podstawowych potrzeb bytowych, ale też społecznych – posiadania i wychowania dzieci oraz utrzymania minimum więzi społecznych Obejmuje ono wydatki m.in. na: żywność, mieszkanie, edukację, kulturę i rekreację, odzież i obuwie, ochronę zdrowia, higienę osobistą, transport i łączność. Wskaźnik wyliczany jest dla podobnych kategorii gospodarstw jak minimum egzystencji. Minimum socjalne - ile to jest? W 2012 r. za dochody zapewniające pokrycie podstawowych potrzeb bytowych i społecznych dla 4-osobowej rodziny uznano 3379,01 zł netto; dla gospodarstwa jednoosobowego było to 691 zł netto.
Ubóstwo ustawowe - kwota dochodów, które zgodnie z ustawą o pomocy społecznej uprawniają do ubiegania się o przyznanie świadczenia pieniężnego (pomocy ze strony instytucji państwa). Od października 2012 r. dla gospodarstwa wieloosobowego jest to 456 zł netto na osobę, dla jednoosobowego – 542 zł netto.
W zależności od tego, jaką miarę przyjmiemy, zatrudnieni i zarazem ubodzy stanowią od około 12% do 25% ogółu pracujących w Polsce. Zgodnie z uproszczoną definicją Eurostatu (urzędu statystycznego Unii Europejskiej) za working poor uznamy osobę o dochodach nie większych niż 2/3 średniej krajowej. Zgodnie ze statystykami Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) przeciętne wynagrodzenie w Polsce w 2012 r. wynosiło 3521,67 zł brutto. Pracujący biedni otrzymywali więc miesięcznie nie więcej niż około 2100 brutto, czyli najwyżej około 1500 zł netto. Innymi słowy ich wynagrodzenie oscylowało wokół pensji minimalnej (było jej równe lub niższe). W zeszłym roku 1/4 pracujących Polaków musiała wyżyć z takiego wynagrodzenia.
Skąd pracujący biedni
- struktura rynku pracy,
- struktura gospodarstwa domowego wraz z rodzajem pracy wykonywanej przez osoby je utrzymujące,
- czynniki instytucjonalne (wysokość płacy minimalnej, dostępność i wysokość świadczeń społecznych),
- cechy indywidualne pracowników.
Wszystkie te kategorie na pierwszy rzut oka wydają się jasne, co nie znaczy, że nie wiążą się z nimi pewne pytania wymagające głębszej refleksji (tutaj, siłą rzeczy, tylko wybiórczo).
Struktura rynku pracy
Struktura gospodarstwa domowego
Czynniki instytucjonalne
Indywidualne cechy pracowników
Gdy mowa o edukacji, zauważmy jeszcze jedną rzecz. Tak jak rynek pracy, podlega ona coraz węższej specjalizacji. W szkole objawia się to znamiennym: „po co się tego uczyć, w życiu się to nie przyda”. W efekcie, licea ogólnokształcące przestają takimi być. Uczniowie często już po drugim roku nauki wybierają przedmioty, których będą się uczyć. O wykształceniu ogólnym raczej mowy więc być nie może. Sami zamykamy się w „pułapce segmentacji”, a ta jak pamiętamy jest jednym z czynników sprzyjających funkcjonowaniu pracujących biednych.
Nie bazując już na żadnych badaniach, zastanówmy się nad takim rozwiązaniem: stosunkowo długi etap kształcenia ogólnego, specjalizacja dopiero na studiach, bądź w szkołach zawodowych, wybrana nie pod dyktando rynku, lecz pod swoje własne. Dużo łatwiej być dobrym w tym, co się lubi, niż w tym, co robi się z konieczności. A „bycie dobrym” częściej przekłada się na wyższe zarobki niż bycie przeciętnym. Być może przyjdzie nam wykonywać zawód inny niż wymarzony – wtedy będzie to jednak konieczność, a nie odebranie sobie samemu na starcie szansy na naukę i robienie w życiu czegoś, co rzeczywiście sprawia satysfakcję.
Portret pracującego biednego
Do grupy pracujących biednych zaliczają się również ludzie młodzi, pracujący na tzw. umowach śmieciowych. Emeryci natomiast w mniejszym stopniu, jako że nie zawsze spełniają warunek bycia zatrudnionym (definicja „pracujących biednych”).
Tyle informacje podstawowe. A teraz spójrzmy na zagadnienie inaczej. Bieda wynikać może nie tylko z niskich zarobków, ale także wysokich wydatków. Jeśli obciążeni jesteśmy wysokimi kosztami stałymi (o to nie trudno, wystarczy opłacać wynajem mieszkania bądź ratę kredytu hipotecznego), prawdopodobieństwo, że zasilimy grupę working poor niebezpiecznie wzrasta. Jaki odsetek wśród osób pracujących żyje „na granicy”? Jakie jest prawdopodobieństwo, że tę granicę przekroczymy i staniemy się ubodzy? Jak temu zapobiec z punktu widzenia polityki państwa?
Zawieszeni
Wykluczeni
Ciekawie do tego zagadnienia odniesiono się w raporcie zbiorczym z konsultacji z organizacjami pozarządowymi pt. System bezpłatnego poradnictwa prawnego i obywatelskiego w Polsce. Ogólnie rzecz biorąc, w czasie spotkań podsumowanych w przytoczonym raporcie zastanawiano się, według jakich reguł i dla kogo powinno być prowadzone w Polsce bezpłatne poradnictwo prawno-obywatelskie. Uczestniczące w konsultacjach organizacje opowiadały się za bezpłatnym i powszechnym dostępem do tego typu usług. Przytaczały wiele argumentów. Zacytujmy jeden z nich – przemawiający przeciwko kryterium dochodowemu udzielania pomocy: wysokość dochodu nie jest miarodajną informacją o sytuacji osoby zgłaszającej się po pomoc (System…, s. 9). Jednym słowem o biedzie decydują nie tylko niskie dochody, ale także proporcja dochodów do wydatków stałych. A te często są wynikiem zdarzeń losowych, niezależnych od osoby, która je ponosi, np. ciężka choroba dziecka i związane z tym koszty leczenia, rehabilitacji itp.
Głos organizacji pozarządowych w ramach wspomnianych konsultacji nie został w pełni uwzględniony w tworzeniu modelu poradnictwa prawno-obywatelskiego w Polsce. Podkreślić jednak można, iż właśnie organizacje pozarządowe mogłyby poprzez kampanie społeczne i, rzecz jasna, odpowiednie działania statutowe wskazać drogę postępowania wobec pracujących ubogich. Jeśli przy decyzji o udzieleniu wsparcia organizacje kierują się kryterium dochodowym, warto aby zachowały czujność. Posiadanie pracy i stałej pensji nie chroni niestety przed wykluczeniem społecznym.
______________
Artykuł powstał w ramach projektu pt. "Serwis Edukacyjno-Poradniczy: e-przewodnik obywatelski" i współfinansowany jest przez Szwajcarię w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej.