Artur Osiecki pisze w Rzeczpospolitej: Czerpiemy pieniądze z funduszy europejskich, których nazw nawet nie znamy.
To dość smutny, ale jednak bezbolesny dla ogółu wniosek z badań resortu rozwoju regionalnego poświęconych znajomości przez społeczeństwo funduszy europejskich i programów operacyjnych z nich finansowanych. O funduszach Polacy wciąż wiedzą niewiele. Mimo że euro z Brukseli płyną wartkim strumieniem do Polski od dobrych kilku lat (otrzymywaliśmy je jeszcze przed przystąpieniem do Unii Europejskiej z tzw. programów przedakcesyjnych) to jak wynika z analiz ministerstwa jako społeczeństwo słabo kojarzymy nazwy funduszy i programów, nie mówiąc już o szczegółach ich dotyczących.
Źródło: Rzeczpospolita