Struktura, otoczenie działań, wartości, wpływ (efekt działań) - to cztery główne wskaźniki, według których w ciągu najbliższych miesięcy grupa badaczy spróbuje kompleksowo opisać kondycję społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. Polskim koordynatorem tego projektu badawczego jest Stowarzyszenie Klon/Jawor, które zaprasza do współpracy wszystkie osoby zainteresowane tym tematem.
Indeks Społeczeństwa Obywatelskiego (ISO) jest międzynarodowym programem badawczym koordynowanym
i promowanym przez CIVICUS, a realizowanym przez Krajowych Koordynatorów. W marcu 2003
Stowarzyszenie Klon/Jawor zostało Krajowym Koordynatorem ISO i w ten sposób Polska stała się jednym
z ok. 60krajów, w których w latach 2003/200 4 realizowany będzie projekt.
Społeczeństwo obywatelskie to nie tylko trzeci sektor
Głównym celem Indeksu jest zwiększenie i upowszechnienie wiedzy o społeczeństwie obywatelskim w
poszczególnych krajach biorących udział w projekcie, a także zgromadzenie danych umożliwiających
spojrzenie na społeczeństwo obywatelskie z perspektywy globalnej.
Indeks Społeczeństwa Obywatelskiego, jak sama nazwa wskazuje, nie ogranicza się tylko do
sportretowania trzeciego sektora. Badanie ma na celu przedstawienie w miarę pełnego obrazu
aktywności społecznej w danym kraju, a zatem uwzględnia także zaangażowanie obywateli w działalność
partii politycznych, związków zawodowych czy organizacji kościelnych.
- Próbujemy mówić o społeczeństwie obywatelskim w szerszym rozumieniu - mówi Jakub Wygnański,
jeden z organizatorów badania w Polsce. - Dyskutujemy, gdzie ustawić tę granicę. Rozpoznawalnych
definicji społeczeństwa obywatelskiego jest ponad 100, jeśli nie więcej. To, czym się zajmujemy to
na pewno coś więcej niż tradycyjne badanie trzeciego sektora, ale także na pewno mniej niż
"ekstremalne" definicje społeczeństwa obywatelskiego, które, w gruncie rzeczy mówią, że
jest to społeczeństwo w ogóle. Chcemy wyjść poza to, na czym dobrze się znamy. Chcemy wiedzieć
więcej niż dotychczas wiedzieliśmy o związkach zawodowych, o organizacjach kościelnych,
spółdzielniach, o partiach politycznych. One należą do definicji społeczeństwa obywatelskiego,
chcemy więc zobaczyć, ile możemy zdobyć informacji na ich temat. Chcemy też wychodzić poza świat
samych instytucji. Szukać śladów społeczeństwa obywatelskiego nie w jego zorganizowanych formach,
tylko w tym jacy jesteśmy, jakie ludzie mają postawy. Na przykład uczestnictwo w działaniach
wolontarystycznych nie musi być tłumaczone jako bycie członkiem organizacji pozarządowej. Może to
oznaczać, że w nieformalny sposób ludzie pomagają sobie nawzajem. Jeśli obywatele uczestniczą w
życiu publicznym, idąc do wyborów albo pisząc petycje, albo uczestnicząc w proteście, to wszystko
są elementy, które należą do szeroko rozumianego społeczeństwa obywatelskiego.
Rada Indeksu Społeczeństwa Obywatelskiego
Wyrazem tego szerokiego podejścia do tematu jest m.in. skład Rady Indeksu Społeczeństwa
Obywatelskiego, która po raz pierwszy spotkała się 17 marca 2004. Zasiedli w niej zaproszeni
przez Stowarzyszenie Klon/Jawor badacze społeczeństwa obywatelskiego, przedstawiciele instytutów
badania opinii publicznej, aktywiści trzeciego sektora, przedstawiciele sponsorów, a także
specjaliści z tych dziedzin, które do tej pory nie były obejmowane badaniami trzeciego sektora -
partii politycznych, związków zawodowych i organizacji kościelne.
- Takich ludzi nadal szukamy. Łącznie chcemy, aby była to grupa około 20 -30 osób, które -
niekonieczne jednocześnie - wystąpią w Radzie - mówi J.Wygański.
Głównym celem Rady jest określenie na ile wskaźniki opisujące społeczeństwo obywatelskie, a
wymyślono na poziomie globalnym, odpowiadają polskiemu kontekstowi, a na ile należy je zmienić.
- Ponadto razem szukamy d anych, gotowych opracowań, źródeł, osób, które mają kompetencje,
przykładów, anegdot - wyjaśnia J. Wygnański.
Metoda zaproponowana przez CIVICUS jest według polskich koordynatorów badania ciekawa przede
wszystkim ze względu na swoją wielowymiarow o ść, a także ze względu na jej
"aktywność".
Cztery wymiary
Wielowymiarowość metody polega na tym, że przy opisie społeczeństwa obywatelskiego brane są pod
uwagę cztery główne wskaźniki: struktura, środowisko, wartości i znaczenie.
- Z jednej strony mówimy, że społeczeństwo obywatelskie ma jakąś strukturę. Klon/Jawor zajmował
się tym od dawna - próbą zmierzenia, ile jest organizacji, jaki mają majątek, ilu tam jest ludzi
itd., czyli tym wszystkim co da się zmierzyć, policzyć. Na tym koncentrowała się większość badaczy,
nie tylko w Polsce - mówi J. Wygnański. - W badaniu CIVICUSA oryginalne jest wyjście poza samo
stwierdzenie, że czegoś jest dużo lub mało i zastanawianie się co z tego wynika.
I dlatego, poza strukturą, mowa jest jeszcze o trzech innych wymiarach. Jeden to kwestia
otoczenia - środowisko działania, warunki prawne funkcjonowania organizacji, relacje z innymi
instytucjami. Drugi wymiar - nowy i szczególnie ciekawy dla polskich badaczy - dotyczy wartości i
celów działań.
- To badanie odchodzi od dość naiwnej tezy, że im więcej organizacji, tym lepiej. Albo że
organizacje, niejako z definicji, muszą zabiegać o coś, co jest przedmiotem uzgodnionego dobra
wspólnego - mówi J. Wygnański. - Immanentny dla społeczeństwa obywatelskiego jest konflikt, w
sensie różnych racji i różnych interesów. Jak już się wyjdzie poza taką naiwność, że to jest ruch,
w którym wszystkim chodzi o to samo, dochodzi się do tego, że to jest ruch, który ma różne
wartości. My, w tym badaniu, spróbujemy zobaczyć jakim wartościom w praktyce służy społeczeństwo
obywatelskie. To będzie dla nas bardzo trudne, bo wymaga uczestnictwa, zastanowienia się na ile
organizacje same są świadkami wartości, które promują. Jeśli mówimy, że organizacje zabiegają o
wartości demokratyczne, przejrzystość, tolerancję, brak korupcji to zadajemy sobie także pytanie,
jak one same mieszczą się na tej skali, jak one same by się oceniły. Oczywiście pierwsza
narzucająca się potrzeba to, żeby były w zgodzie z tym, co głoszą. Jeżeli mówią o demokracji,
powinny być wewnętrznie demokratyczne. Jeśli mówią o tolerancji, powinny być tolerancyjne. Jeśli
walczą z korupcja i chcą przejrzystości, powinny być wolne od korupcji i bardzo przejrzyste.
Wszyscy wiemy, że w praktyce jest z tym różnie. Czasami organizacje, które najskuteczniej zabiegają
o realizację zasad demokracji, z różnych powodów, głównie związanych ze skutecznością ich działań,
są bardzo niedemokratyczne. Niektórzy się z tym zgodzą, inni uznają, że to jest hipokryzja.
Próbujemy szukać odpowiedzi na pytanie jakim wartościom służy społeczeństwo obywatelskie.
Trzeci z ważnych wskaźników to wpływ, czyli - pozostając już przy organizacji deklarującej
działania na rzecz demokracji - badacze chcą uzyskać odpowiedź na pytanie co jest owocem tych
działań.
- Wpływ to jest również cały produkt wytwarzany przez organizacje. Ale nikt nigdy dobrze tego
nie mierzył i jeszcze nie wiemy jak to zrobić. Jest szereg pytań, począwszy od tego, jaki jest
wpływ organizacji na politykę państwa, na sektor prywatny, a skończywszy na pytaniu na ile
organizacje społeczeństwa obywatelskiego odpowiadają na potrzeby społeczne, na ile na nie reagują -
kontynuuje J. Wygnański. - Często jest tak, że organizacje twierdzą, że zbawią świat. Wszystko się
uda, mają wpływ na rząd, reagują na to, o co ludzie ich proszą. My na to wszystko znamy mnóstwo
anegdot, znamy organizacje, które tak twierdzą, a tego nie robią i takie, które bez twierdzenia,
bardzo dużo robią. Natomiast jeśli chodzi o ostateczne określenie, jaki jest wkład organizacji w
różne, powiedział bym pretensje, to w wielu miejscach tego nie wiemy. I to jest dla nas kłopotliwe,
bo wiele organizacji czuje się trochę jak w oblężonej twierdzy, więc mają skłonność do dość
dogmatycznego traktowania swoich kompetencji: nie powinno budzić wątpliwości, że robią to
skuteczniej, taniej, z sercem, że potrafią dotrzeć itd. My sami pełni jesteśmy tego rodzaju
oczywistości, nasza teza nie jest przeciwna, nie chcemy twierdzić, że nic nie robią, ale chcemy
wyjść poza dogmatyzm i zobaczyć ile robią.
Badanie aktywne
- Jeżeli ktoś z czytelników chce coś do tego dołożyć, wypowiedzieć się w którejś z tych spraw,
że czegoś bardzo brakuje albo wie, że ktoś zrobił ciekawe badania w tej dziedzinie, niekoniecznie
dotyczące całej Polski, albo może zna ciekawy przykład - będziemy bardzo wdzięczni za taką
inicjatywę - mówi J. Wygnański.
Koordynatorzy badania chcą, aby powstanie Indeksu było wydarzeniem dla sektora. W związku z tym
pod koniec roku planowane jest spotkanie z organizacjami, podczas, którego zostaną zaprezentowane
wyniki tych prac.
- Oczywiście nie spotkamy się z całym społeczeństwem obywatelskim, tylko głównie z
organizacjami, ale chcemy pokazać portret, na który składają się dane z różnych źródeł. Klon/Jawor
udostępnia wszystkie swoje dane, w tym przygotowywaną w tej chwili dużą ankietę i badanie na próbie
ogólnopolskiej. Ale to są tylko dwa strumienie danych, a indeks składa z olbrzymiej ilości
informacji, które próbujemy znaleźć, wykorzystać, włączyć do wspólnego obrazu. I z tym
autoportretem chcemy zderzyć sektor. Chcemy, żeby organizacje się z tym zgodziły lub nie. Zdajemy
sobie sprawę, że nie będzie to żadne unisono.
"Zderzenie" Indeksu z opinią organizacji jest także wpisane w metodologię badania - na
tym polega jego aktywna forma. Sam indeks został wymyślony nie tylko jako narzędzie portretowania,
ale także narzędzie planowania działań. W niektórych krajach ten sam mechanizm używany jest jako
instrument szkoleniowo-diagnostyczny. Te same pytania: jaka jest struktura, jakie jest otoczenie,
wartości i efekty działań są równie adekwatne w stosunku do indywidualnej organizacji, grupy
organizacji działających na jakimś terenie, w określonej branży, na poziomie kraju, a nawet
poniekąd na poziomie globalnym.
- W związku z tym chcemy potem ten indeks ofiarować, dystrybuować w różne środowiska lokalne i
branżowe w Polsce, żeby popracowali sobie tym narzędziem i zobaczyli czy jest użyteczne, jako
mechanizm, pewna receptura tworzenia autoportretu dla różnych grup - zapowiada J. Wygnański.
Źródło: inf. własna