Już drugi rok z rzędu, dzięki dzięki dofinansowaniu z Urzędu M.St. Warszawy, mogliśmy wykorzystać profesjonalne narzędzia diagnozy talentów i potrzeb wolontariuszy, którzy przychodzą do naszej organizacji. Coraz więcej uczymy się, jak pogodzić potrzeby organizacji z możliwościami konkretnych wolontariuszy!
"Nie lubię dzieci i dlatego chcę z nimi pracować"
Dawniej wydawało mi się oczywistym, że gdy ogłaszamy nabór do wolontariatu, w którym piszemy, iż szukamy kogoś kto pomoże nam realizować twórcze zajęcia dla dzieci i super gdyby była to osoba, która lubi dzieci i lubi twórcze zajęcia - to właśnie ktoś taki się zgłosi.
Tymczasem dla osób, które się do nas zgłaszały - to zupełnie nie było oczywiste!
Rozmawiając o ich motywacjach przyszłych wolontariuszy, często ujawniali oni zupełnie przeciwną postawę! Np. "Nie lubię dzieci, a widzę, że Wy robicie z dzieciakami fajne rzeczy. Pomyślałem więc, że u Was spróbuję się przełamać!".
Z ciekawością przyjmowaliśmy takie osoby do naszej organizacji - i choć zazwyczaj na początku nie były w stanie nas wesprzeć, przeciwnie - wymagały dużo naszej pomocy i uwagi - często okazywało się, że dysponują ukrytymi talentami oraz zdolnościami, które możemy wykorzystać w innych obszarach naszej organizacji.
Choć bardzo wierzę w tworzenie profilu kompetencyjnego wolontariusza, to po kilku latach wiem, że gdy zgłasza się ktoś do tego profilu nieprzystający - warto dowiedzieć się co w nim drzemie i czemu się do nas zgłosił.
Poznaj siebie, by inni poznali ciebie
Postawiliśmy więc na duży rozwój osobisty naszych wolontariuszy, który dzieje się w ramach naszej organizacji. Zaczęliśmy wykorzystywać badania talentów Instytutu Gallupa a z ich wynikami nasi wolontariusze spotykają się z doradcą zawodowym. Następnie, koordynator odbywa sesję z doradcą i wraz z nim tworzy mapę zespołu, zawierającą potencjały oraz talenty wolontariuszy. Dzięki temu koordynator może lepiej pomóc wolontariuszom odnaleźć się w kilkunastu różnorodnych działaniach fundacji oraz wiedzieć w kim drzemią siły i predyspozycje do kolejnych działań. Więcej o takim podejściu pisałam w artykule "Wolontariat-dobry początek"(https://moje.ngo.pl/x/1894227).
W ewaluacji po projekcie, zapytaliśmy wolontariuszy co im się najbardziej podobało - i połowa wskazała właśnie na badanie talentów oraz rozmowę z doradcą. Wskazywali, że dzięki temu lepiej zrozumieli motywy swojego zaangażowania oraz, że było to dla nich osobiście bardzo rozwojowe doświadczenie.
Z poznanymi talentami pracujemy dalej - przez rok wolontariatu u nas, jego uczestnicy pracują samodzielnie oraz z koordynatorem by swoje talenty rozwijać ku chwale naszej organizacji :) oraz doskonalenia siebie. Pomaga w tym książeczka wolontariusza, zawierająca elementy coachingowe.
Jestem świetny i co dalej?
Opisywane wyżej podejście okazało się bardzo owocne, choć ma również swoje wady. W poprzedniej edycji rekrutacji do programu zauważyliśmy, że proces koncentracji na swoim rozwoju jest dla wolontariuszy nietypowy ("przyszedłem tu pomagać innym a nie sobie") i przedłuża okres poznawania działania w organizacji oraz znalezienia swojego miejsca w istniejącym zespole. Dlatego w tym roku, zainspirowani standardami Ochotników Warszawskich, skoncentrowaliśmy się równolegle na integracji nowych wolontariuszy ze sobą, z nami, z systemem działania organizacji oraz budowaniu na talentach w kontekście całej fundacji. Rozwiązanie to zostało dobrze ocenione przez wolontariuszy: "Na dniu integracyjnym dowiedziałam się dużo o fundacji, jej celach oraz czym się zajmuje. Testy Gallupa dały mi jednak szerszy wgląd w samą siebie. Oba doświadczenia były równie kształcące."
Prawdopodobnie dzięki temu, aż 9 na 10 wolontariuszy, zapytanych czy wiedzą jakie działania podejmuje fundacja i jak się w nie włączyć odpowiedziała twierdząco. Daje to szanse na szybkie ich włączenie w bieżącą działalność fundacji.
Wolontariat to przygoda. Nareszcie!
W naszym programie wolontariackim kładziemy duży nacisk na kształtowanie zróżnicowanego wizerunku wolontariatu. Wiemy z badań, że przeświadczenie, iż wolontariat to zajęcie dla wyjątkowych ludzi, heroicznych społeczników, "gotowych na trud, znój i poświęcenie" jest barierą w zaangażowaniu się Polaków w tę aktywność. Stąd już tylko krok do rozumowania: „wolontariat – to nie dla mnie, nie dam rady”.
Wiedząc o tym, staraliśmy się podkreślać, że nie ma nic złego w tym, że przy okazji wolontariatu poznaje się i rozwija siebie w sposób aktywny. W czasie naszego dnia integracyjno-szkoleniowego wykorzystaliśmy wiele gier i aktywności. Członkowie zespołu wydali na cześć nowoprzybyłych uroczystą kolację, w trakcie której graliśmy w gry integracyjne by od razu pokazywać, że bycie wolontariuszem to nie tylko służba na rzecz innych ale również przynależność do wspólnoty, która daje wsparcie. Wydaje się, że wolontariusze bardzo to docenili. Świadczą o tym ich wypowiedzi: "Wolontariat oznacza dla mnie zdobywanie nowych doświadczeń, które mogą mi się przydać w przyszłości, oraz wnoszeniem czegoś dobrego w życie innych ludzi" lub "Wolontariat kojarzy mi się z grupą cudownych ludzi, których pasja i chęć bezinteresownej pomocy owocuje niesamowitymi inicjatywami".
Jesteśmy bardzo dumni z faktu, że w projekcie udało nam się rozprawić z mitem wolontariatu tożsamego z praktykami studenckimi.
Wszyscy wolontariusze po projekcie stwierdzili, że wolontariat to coś zupełnie innego niż praktyki studenckie m.in. dlatego, że jest otwarty dla wszystkich (!), iż wiąże się z wyborem, może być rozwijaniem pasji nie będących kontumacją zainteresowań naukowych oraz nie ma nic wspólnego z "tanią siłą roboczą", w przeciwieństwie do praktyk.
Uwaga na misję
Przed nami duże wyzwanie aby dobrze wyważyć radosną atmosferę rozwoju i wspólnotowości w działaniu, które realizują cele i misję fundacji. Widzimy zagrożenie w tym, że tak skonstruowany program wolontariacki stanowi na początku duże obciążenie dla działającego zespołu - a chcielibyśmy by przyjście wolontariuszy nas rozwijało a nie odciągało od działań. Wiemy też, że po realizacji tak skonstruowanego projektu rekrutacji i wdrożenia do organizacji, wolontariusze potrzebują szybko wykorzystać swoje talenty i umiejętności w działaniu - inaczej stan zagubienia i niezrozumienia co właściwie robią w naszej organizacji może obniżyć ich motywacji i "wylejemy dziecko z kąpielą". Niestety dużą wadą tak przeprowadzonej rekrutacji jest jej kosztowność. Tak wspaniale sprawdzające się badanie talentów Gallupa wraz z interpretacją wyników z doradcą zawodowym jest szalenie drogie.
Nasze wcześniejsze doświadczenie pokazują jednak, że badanie oraz dobre szkolenie integracyjne stanowią inwestycję w budowę trwałego zespołu. W organizacji wciąż są z nami wolontariusze, którzy przyszli do nas (na rok…) w 2014 i 2015 roku! Jesteśmy bardzo wdzięczni Centrum Komunikacji Społecznej Urzędu m.st. Warszawy, które dostrzegło dużą jakość naszych działań i przyznało nam kolejny mały grant!
Projekt „Wolontariat - dobry początek” został sfinansowany ze środków Urzędu m.st. Warszawy.
Za pomoc w realizacji projektu bardzo dziękujemy Pani Hannie Ignaczewskiej, Pani Marcie Lasockiej ze stowarzyszenia BORIS oraz Pani Marcie Dermańskiej z Centrum Komunikacji Społecznej Urzędu m.st. Warszawy.
Źródło: Pracownia Nauki i Przygody