Porowska: W interesie nas wszystkich jest przyznanie, że przyjmowanie do placówek nie jest możliwe bez kwarantanny
Koledzy i koleżanki z ngo! Nie dawajcie urzędnikom powodu do niezauważania problemu osób przebywających teraz na ulicy. Alarmujcie w imieniu ludzi w potrzebie. Powiedzcie prawdę, kto przyjmuje ludzi z ulicy. Martwcie się o tych, którym macie nieść pomoc, a nie o to, czy będziecie mieć rozliczoną dotację!
Nie, nie jest normalnie, a my nie przyjmujemy ludzi bez kwarantanny.
Świat, jaki znamy znika. Mimo naszych usilnych prób zatrzymania go w miejscu. Codziennie coraz bardziej przekonuje się, że wszystko jest i będzie inaczej.
Dotyczy to docenienia relacji bezpośredniej i kontaktu z drugim człowiekiem, bo czujemy, że spotkanie przez ekran monitora to jednak nie to samo.
Mam nadzieję, że wszyscy wysoko ocenią pracę organizacji pozarządowych tych z misją i pamiętających o swoim statucie, w którym wpisana jest szlachetna praca na rzecz drugiego człowieka.
Dlaczego o tym piszę?
Bo coraz bardziej widzę, kto dba o swój interes, a kto o ludzi, których wspiera. Nie przekonujcie mnie koledzy i koleżank, iż uczciwe jest komunikowanie, że realizuje się umowę konkursową z gmin, czyli że niby przyjmuje się nowe osoby do placówki, a w rzeczywistości ma się zamknięte drzwi.
Proszę o jasną deklarację i solidarność z osobami, które szukają teraz pomocy. Czy przyjmujecie teraz osoby prosto z ulicy do schronisk i noclegowni? Czy oczekujecie, że przejdą one najpierw kwarantannę?
Kluczenie i mówienie półprawdy powoduje, że gmina chwali się, że wszystko gra, ludzie są przyjmowani do placówek i wykazuje wolne miejsca. Prawda jednak jest zupełnie inna: ludzie szukają pomoc, a drzwi placówek są zamknięte.
Potrzebne są miejsca kwarantanny
Musimy mieć jasność sytuacji, żeby alarmować o stworzenie miejsc kwarantanny. Po dwutygodniowej kwarantannie możemy przyjmować do placówek.
Wyobraźcie sobie sytuację w schroniskach, gdzie codziennie ktoś gorączkuje. Jeden telefon do Sanepidu z informacją, iż przebywa w placówce człowiek z objawami koronawirusa (gorączka, kaszel, duszności; a to również objawy innych chorób np. grypy i alergii ), dodatkowo mający kontakt z wieloma osobami z przestrzeni publicznej.
Po takim telefonie kwarantanna w całej placówce jest więcej niż pewna. I izolacja wszystkich, łącznie z pracownikami. W tej chwili mamy ograniczenia dające nam bezpieczeństwo dla osób przebywających w placówce i dla personelu. W ograniczonym zakresie, z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, wykonujemy nasze zadania. Jeździmy po zakupy, do lekarzy z podopiecznymi, prowadzimy pracę socjalną, doradczą, terapeutyczną i psychologiczną. Jeśli obejmie nas kwarantanna, koniec z tym. Wszyscy pracownicy siedzimy w swoich domach, a podopieczni zostają sami.
Przyjmowanie do placówek nie jest możliwe bez kwarantanny
Drogie organizacje, Pani Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, szanowni włodarze gmin! To w interesie nas wszystkich jest przyznanie, iż teraz przyjmowanie do placówek nie jest możliwe bez kwarantanny.
Samorządy, proszę zapewnijcie miejsce na dwa tygodnie w hotelach, hostelach, w szkołach dla ludzi przebywających aktualnie w przestrzeni publicznej.
Czy może mi ktoś wytłumaczyć, jak funkcjonują noclegownie ? Czy ludzie są tam zaopiekowani przez cały dzień? Czy środki ostrożności: maseczki, odzież ochronna dostępna jest dla wszystkich, czy tylko dla pracowników? Jak chronicie ludzi w noclegowni przez zarażeniem, wpuszczając ich do sal wieloosobowych z innymi osobami, które mogą być nosicielami wirusa? Co Wy wyprawiacie?
W Misji, podpisując umowę z samorządem nie przewidywaliśmy miejsca kwarantanny. Nie ma takiej możliwości, aby wydzielić miejsce dla nowo przyjmowanych osób w izolacji od innych. Mamy jedynie izolatkę dla osoby czekającej na transport do szpitala. Aktualnie mamy dwa miejsca wolne, są one dla ludzi po terapii alkoholowej w zamkniętych placówkach.
Stan mojej wiedzy na dziś nie pozwala mi przyjmować ludzi z ulicy. To wbrew zdrowemu rozsądkowi i zaleceniom lekarzy. Nie można nas zmuszać do krzywdzenia osób, które aktualnie przebywają w placówce. To jak danie polecenia do wyjścia z domu, wbrew zaleceniom ministra Szumowskiego i Premiera, którzy każą siedzieć w domu.
Proszę o informację wprost, abym mogła przekazać to innym: czy w Warszawie są placówki przyjmujące ludzi z ulicy ?
Adriana Porowska - dyrektorka Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej. Absolwentka Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej, wieloletnia współpracowniczka Ojca Bogusława Palecznego. Jest pedagogiem i pracownikiem socjalnym, specjalizującym się w zagadnieniach rynku pracy. Pod jej kierunkiem prowadzone jest schronisko dla osób w kryzysie bezdomności Pensjonat socjalny „Św. Łazarz”, a także mieszkania treningowe dla osób oczekujących na lokal komunalny, streetworking, praca socjalna z ludźmi przebywającymi w przestrzeni publicznej. woeloletnia przewodnicząca komisji dialogu społecznego „Warszawska Rada Opiekuńcza” przy prezydencie m.st. Warszawy. Członkini Rady Społecznej przy Rzeczniku Praw Obywatelskich.
Tekst pierwotnie opublikowany na profilu FB Adrianny Porowskiej. Tytuł, lead, śródtytuły i wyróżnienia pochodzą od redakcji warszawa.ngo.pl
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl.
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23