Wydaje się, że od pewnego czasu władze Warszawy, a także władze rządowe coraz lepiej dostrzegają fakt, iż jest to miasto różnorodne. Różnorodne między innymi przez fakt przebywania tu dużej liczby cudzoziemców. Większość z nich – przynajmniej tych, którzy w naszym kraju znaleźli się ze względu na niebezpieczną sytuację w ich ojczyźnie – potrzebuje pomocy prawnej.
Wymagania wynikające z przepisów prawa
Bezpłatna pomoc prawna dla cudzoziemców starających się o nadanie statusu uchodźcy była przedmiotem debaty zorganizowanej przez Stowarzyszenie Interwencji Prawnej. Wzięły w niej udział osoby od dawna zajmujące się tym zagadnieniem, w różnych jego aspektach: Monika Prus (Dyrektor Departamentu Polityki Migracyjnej MSW), dr Paweł Dąbrowski (Przewodniczący Rady ds. Uchodźców), dr Witold Klaus (Prezes Stowarzyszenia Interwencji Prawnej) oraz Aslan Dekajew – Czeczen, który na własnej skórze doświadczył polskiej procedury prawnej w tym zakresie. Rozmowę prowadził dziennikarz prasowy i telewizyjny i prasowy, Roman Kurkiewicz. Patronat medialny nad tym wydarzeniem objął serwis warszawa.ngo.pl.
Zgodnie z odpowiednimi dyrektywami unijnymi z 2005 r. Polska zobowiązana jest do zagwarantowana na gruncie prawa krajowego możliwości skorzystania z bezpłatnej pomocy prawnej lub reprezentacji prawnej przez cudzoziemców, wobec których prowadzone jest postępowanie w sprawie o nadanie statusu uchodźcy albo postępowanie w sprawie o zobowiązanie do powrotu. Dotychczas jednak – a zatem w ciągu dziewięciu lat – w krajowym porządku prawnym nie pojawiły się stosowne uregulowania prawne. Sytuację tę ma zmienić, przynajmniej w pewnym zakresie, przygotowany w MSW projekt ustawy o zmianie ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej, obecnie poddany konsultacjom społecznym.
Czy jest szansa na realną zmianę?
MSW przychyla się do zdania, że tak, przedstawiciele organizacji pozarządowych i innych instytucji mają co do tego wątpliwości. Skąd ta różnica zdań? W projekcie ustawy założono, że nieodpłatna pomoc prawna ma przysługiwać cudzoziemcom, którzy otrzymali już negatywną decyzję dotyczącą ich pobytu w Polsce. Tymczasem eksperci, a zarazem praktycy oraz sami zainteresowani uważają, że to za późno. Czemu nie działać od razu? Zgodnie twierdzą, że istnieje ewidentna potrzeba pomocy prawnej, szczególnie dla osób będących na początku procedury uchodźczej. Cudzoziemcy, jak w tym przypadku potwierdził to swą historią Aslan Dekaev, potrzebują pomocy prawnej, a co najmniej takiej informacji od momentu wszczęcia postępowania, a nie tylko na poziomie odwoławczym, jak proponowane jest w projekcie ustawy.
Nie wchodząc w zawiłości samych procedur, stanowisko wydaje się logiczne – lepiej zapobiegać niż leczyć. Dlaczego więc idea ta nie znalazła odzwierciedlenia w projekcie ustawy? Zdanie MSW wyrażone ustami Dyrektorki Departamentu Polityki Migracyjnej jest jasne: chodzi o pieniądze. Ustawa jest pisana z myślą, że zadania w niej określone nie będą, ani wyłącznie, ani też wiecznie, finansowane z pieniędzy UE. Na razie ich część, a w przyszłości być może całość musi być pokryta z budżetu państwa. Prezes SIP Witold Klaus wyraził wątpliwość, czy taka asekuracja rzeczywiście jest niezbędna, skoro przynajmniej do 2020 r. pieniądze z Unii jednak mają być. Ważne jednak, aby były na czas.
Dziura w finansowaniu
Co prawda państwo polskie nie wypełnia zobowiązania do zapewnienia dostępu do bezpłatnej pomocy prawnej cudzoziemcom w procedurze uchodźczej i powrotowej, to zadania te jednak realizują organizacje pozarządowe. Niestety, ich działalność w tym zakresie jest praktycznie uzależniona od Europejskiego Funduszu na rzecz Uchodźców oraz Europejskiego Funduszu Powrotu Migrantów. Obecne opóźnienia we wdrażaniu tych funduszy powodują, że realizację odpowiednich projektów najwcześniej będzie można rozpocząć w III kwartale przyszłego roku. Dezorganizuje to całkowicie pracę organizacji świadczących pomoc prawną cudzoziemcom i – co najważniejsze – pozbawia tych ostatnich niezbędnej i należnej im pomocy prawnej. Niemożliwe jest prowadzenie działań systemowych, gdy dostęp do bezpłatnej pomocy prawnej jest wciąż spychany przez państwo na margines.
Jak mówił Witold Klaus, pracę III sektora znaczenie utrudniają także opóźnienia w przekazywaniu poszczególnych transz finansowania w trakcie realizowanych już przedsięwzięć. Pieniądze powinny być przekazywane w formie zaliczki, a w praktyce organizacja może je otrzymać nawet z rocznym opóźnieniem. Tymczasem założone działania trzeba zrealizować i rozliczyć w przewidzianym czasie. Organizacje muszą zaczem wydawać pieniądze, których nie dostały. Znów: odpowiedzialność z państwa przerzucana jest na te podmioty.
Błąd w systemie
„Czy to nie jest patologia, że potrzebny jest prawnik, aby urząd ds. cudzoziemców dobrze wykonał swoją pracę?” – pytanie to zadała Monika Prus, odnosząc się do idei pomocy prawnej dla cudzoziemców na samym początku procedury uchodźczej. Rzeczywiście, we wspomnianym urzędzie zainteresowani powinni otrzymać rzetelną informację prawną, co powinno eliminować potrzebę korzystania z pomocy prawnika na samym początku procedury. W praktyce jednak, osoba nie znająca polskich realiów, nie znająca języka polskiego ma do takiej informacji bardzo ograniczony dostęp.
Następny krok – czyli pierwsza instancja postępowania (w sądzie administracyjnym) znów nie jest prosty. Przysługująca pomoc adwokata z urzędu jest często fikcją. Prawnicy reprezentujący cudzoziemców w sądzie administracyjnym prowadzą ich sprawy najczęściej rutynowo, bez znajomości zarówno ich poszczególnych przypadków, jak specyfiki samego zagadnienia. Z całą stanowczością stwierdził to uczestniczący w debacie Przewodniczący Rady ds. Uchodźców. Jego zdaniem system bezpłatnej pomocy prawnej powinien bazować na organizacjach pozarządowych, bo one najlepiej wypełniają to zadanie, dzięki zaangażowaniu oraz kompetencjom swoich pracowników. Proponowany przez MSW projekt ustawy nie rozwiązuje tego problemu, choć bez wątpienia ma też swoje dobre strony (m.in.: pomoc prawna niezależna od kryterium dochodowego, stosunkowo szeroko katalog podmiotów mogących działać w tym obszarze, obejmujący także NGO-sy).
Bezpłatne poradnictwo – wypełnianie przepisów czy realizacja podstawowego z naszych praw?
Z powyższego wynika, że o realizacji przepisów nie może być jeszcze mowy. Gdy wrócono jednak do pytania, czy rzeczywiście dostęp do bezpłatnej pomocy prawnej dla cudzoziemców postrzegamy jako jedno z podstawowych praw, zawisło ono w próżni. Nikt nie potrafił udzielić zdecydowanej odpowiedzi. W tym kontekście należy mieć nadzieję, że obecny kształt ustawy jest rzeczywiście wyłącznie wynikiem ograniczonych środków finansowych, a nie woli politycznej.
Źródło: inf. własna (warszawa.ngo.pl)