Polskie przetargi a wyzysk chińskich studentów: raport "Wrobieni w serwery"
Publiczne uczelnie w całej Europie w ramach zamówień publicznych kupują sprzęt komputerowy produkowany z wykorzystaniem pracy przymusowej - ujawnia najnowszy raport międzynarodowej sieci organizacji GoodElectronics, do której należy Fundacja CentrumCSR.PL.
Przymusowa praca w warunkach zagrażających życiu i zdrowiu, wykorzystywanie 15-letnich uczniów, głodowe wypłaty: w takich warunkach powstają serwery HP, Dell, Lenovo. – Przyczyniają się do tego również zamówienia polskich instytucji i uczelni wyższych – alarmują autorzy raportu „Wrobieni w serwery”.
W ostatnim czasie przedstawiciele administracji w końcu zaczęli w końcu dostrzegać, że warunki pracy wielu Polaków w dużej mierze zależą też od tego, jakie zapisy są zawierane w przetargach. Instytucje coraz częściej poza kryterium ceny uwzględniają również np. klauzule społeczne, które mogą zobligować wykonawców do zatrudniania ludzi na etat czy płacenia im godnej stawki godzinowej. - Niestety urzędnicy w Polsce nadal zupełnie nie zauważają, że przetargi, szczególnie dotyczące elektroniki, mają realny wpływ na warunki życia i pracy w krajach Globalnego Południa, takich jak Chiny, Tajwan, Malezja, Korea Południowa, Indonezja czy Indie. Tymczasem w Unii Europejskiej zarysowuje się zupełnie odwrotny trend, nowa Dyrektywa UE dot. zamówień publicznych kładzie duży nacisk na przestrzeganie norm Międzynarodowej Organizacji Pracy w całym łańcuchu dostaw zamawianego sprzętu, pozwala także na szerokie wykorzystanie certyfikatów z zakresu CSR i fair trade - mówi Grzegorz Piskalski, Dyrektor Fundacji CentrumCSR.PL.
Organizacja ta dzięki wsparciu Komisji Europejskiej współtworzy międzynarodowe konsorcjum Electronics Watch (www.electroncswatch.org), które na zlecenie publicznych zamawiających z Europy monitoruje sytuację w fabrykach na całym świecie i edukuje w zakresie odpowiedzialnej elektroniki. Właśnie wydała raport „Wrobieni w serwery” („Servants for servers”), który jest wynikiem dziennikarskiego śledztwa. Materiał dokumentuje warunki pracy chińskich studentów, którzy w ramach rzekomego stażu są zmuszani przez swoje uczelnie do pracy w fabryce elektroniki Winstron w Zhongshan produkującej serwery dla takich firm jak HP, Dell, Lenovo. Często wykonują obowiązki po 10-12 godzin dziennie, sześć dni w tygodniu, czasem nawet przez 5 miesięcy! Są obciążani nadgodzinami i nocnymi zmianami. Sytuacja ta stanowi jaskrawy przykład naruszania normy MOP, kodeksów etycznych samych firm, a nawet prawa chińskiego.
– Cały dzień stoimy przy linii produkcyjnej, bez przerwy powtarzając te same czynności, które nie mają nic wspólnego z naszą edukacją – opowiada 19-letnia Xu Min, studentka księgowości. - Nikt z nas nie chce tutaj być. Wszyscy jesteśmy przygnębieni, ale nie mamy innego wyjścia. Uczelnia powiadomiła nas, że jeśli odmówimy wykonywania tych zadań, nie dostaniemy dyplomów. Ta praca jest wykańczająca.
- Jeśli komuś się wydaje, że problemy te nie dotyczą Polski, to nic bardziej mylnego – wyjaśnia Tadeusz Joniewicz z Fundacji CentrumCSR.PL. - HP, Dell czy Lenovo to wiodące marki na naszym rynku, często wybierane w przetargach przez ministerstwa, uczelnie wyższe i organy samorządowe. Widzimy, że coraz częściej zamawiający w Europie nie chcą ryzykować swojej reputacji i wydawać publicznych środków na sprzęt produkowany w trudnych do zaakceptowania warunkach. Stąd poparcie dla Electronics Watch ze strony Konsorcjum Zakupowego Londyńskich Uniwersytetów, holenderskiego miasta Utrecht czy uniwersytetu w Aberdeen. Takich inicjatyw w Europie jest wiele i jest dla nich miejsce dla polskich publicznych zamawiających.
Polskie urzędy także mogą wymóc na dostawcach poprawę warunków, a tym samym realnie zmienić życie tych ludzi. Pojedynczy konsument nie ma szans: kupuje już gotowy sprzęt i nie zmieni tego, jak powstał. Inaczej jest z instytucjami, bo na dużą skalę zamawiają urządzenia, które czasem dopiero będą produkowane.
- Gdyby któryś z zamawiających chciał wdrożyć u siebie promowane przez nas rozwiązania, jesteśmy w stanie nieodpłatnie udostępnić gotowe do zastosowania klauzule społeczne i wesprzeć w procesie przeprowadzenia postępowania - podkreśla Grzegorz Piskalski. - Tymczasem nadal marnujemy podobne szanse. Wystarczy wspomnieć przetarg, który w sierpniu ogłosiła Kancelaria Sejmu na zakup 500 tabletów. Pokazaliśmy go naszym specjalistom od elektroniki. Stwierdzili, że warunki były sformułowane tak, że mogły je spełnić wyłącznie iPady Air 2. Przypomnijmy, że jak wynika z analiz wielu organizacji w fabrykach ich producenta firmy Apple ludzie z przemęczenia popełniali samobójstwa lub dosłownie padali z nóg. Jedna z najważniejszych polskich instytucji: bardziej lub mniej świadomie wsparła podobny wyzysk. A wystarczyło zawrzeć w zamówieniu odpowiednie kryteria, aby korzystać z elektroniki ze sprawdzonych i etycznych źródeł. Pozostał niesmak.
Źródło: Fundacja CentrumCSR.PL