Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Od kwietnie 2014 roku Stowarzyszenie na rzecz Postępu Demokracji ERWIN realizuje projekt „Polski hydraulik, czy…? Dyplomacja publiczna w służbie Polakom we Francji”, współfinansowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Aby dowiedzieć się więcej o szczegółach projektu, zaproszono przewodniczącego Stowarzyszenia, dr. G. Magakiana do rozmowy.
Stowarzyszenie ERWIN: - Czy przypadkiem Pan nie zaangażował się w projekt ze względu na sentyment do Francji?
Dr G. Magakian: - Nie da się ukryć, że Francja to niemal cała moja przeszłość włącznie z francuskojęzycznym wychowaniem i wykształceniem. I nie raz bardzo mnie boli, kiedy widzę, że u nas, w Polsce, właśnie brakuje wiedzy o Francji i jej potężnym znaczeniu nie tylko w Europie, ale i na całym świeci. To jest miecz obosieczny, bowiem tak samo jesteśmy słabo promowani we Francji. Delikatnie mówiąc, nasza „marka narodowa” jest bardzo słabo propagowana nad Sekwaną.
Przyznam, że taka marka to skuteczny instrument promocji kraju za granicą.
G.M.: - Dokładnie. I powinna ona mieć przełożenie nawet na większą skuteczność polskiej polityki zagranicznej.
A jakie są cele projektu „Polski hydraulik, czy…? Dyplomacja publiczna w służbie Polakom we Francji”?
G.M.: - W wielkim skrócie powiem, że cele główne projektu wynikają z priorytetów polskiej polityki zagranicznej. Chcemy przede wszystkim zdiagnozować postrzeganie Polski i Polaków przez społeczeństwo francuskie, potem zaś sformułować strategiczne wnioski, istotne dla prowadzenia skutecznej dyplomacji publicznej we Francji. Innymi słowy, w rachubę wchodzą działania skierowane na wzmacnianie pozytywnego wizerunku Polski i Polaków w społeczeństwie francuskim oraz budowanie wizerunku Polski jako atrakcyjnego i wiarygodnego partnera.
Bardzo ambitne cele.
G.M.: - Ale i jednocześnie skrajnie konieczne dla Polski i Polaków, którzy tam pracują lub po prostu mieszkają …
Czy też próbują odnaleźć się w dość specyficznej francuskiej rzeczywistości.
G.M.: - Słuszna uwaga – bardzo specyficznej rzeczywistości… Dla nowo przybyłego do Francji Polaka czasem nawet trudno akceptować fakt, iż angielski nie zawsze i nie w całej Francji należy do najbardziej ulubionych języków…
A jakie są priorytety projektu?
G.M.: - Ze względu na analityczny aspekt projektu, skupiamy się m.in. poprzez badania wizerunkowe, opracowania analityczne istniejących badań i statystyk, na zasadniczych konceptach postrzegania Polski i Polaków przez społeczeństwo Francji oraz formułowanie w/w strategicznych wniosków. W tym celu zaangażowaliśmy też funkcjonujące we Francji Stowarzyszenie Polskich Absolwentów Słynnych Szkół Francji, które skupia otwarte do współpracy badawczej młode osoby.
Muszę jednak zadać jedno „niefrancuskie” pytanie. Przecież poza Francją są też inne „zapomniane” kraje, które również zasługują na uwagę.
G.M.: - Absolutnie nie neguję, ale Francja jest trzecim inwestorem zagranicznym w Polsce, a skumulowana wartość francuskich inwestycji przekracza według danych NBP 19,2 mld euro. Ten wynik to efekt długofalowych inwestycji czynionych przez 25 lat, dzięki czemu firmy francuskie są obecne niemal we wszystkich branżach. Trudno sobie zatem wyobrazić polską gospodarkę bez udziału francuskiego kapitału. Więc jest w naszym interesie, żeby wizerunek Polski i Polaka był pozytywny i mocny we Francji. Mówimy cały czas o sprzężeniu zwrotnym, bowiem mimo, że Francja jest jednym z największych inwestorów w Polsce, jej obecność jest praktycznie niezauważalna. Co więcej, coraz słabiej jest Francja prezentowana nawet w polskiej literaturze, kulturze, mediach itd. Na domiar złego, w ostatnim okresie postrzeganie samych Francuzów (nie Francji) nawet pogorszyło się. Badania własne, przeprowadzone na początku 2013 r. wśród młodzieży (licealnej i uniwersyteckiej) z województwa świętokrzyskiego, wskazały, iż jedynie 3% wie, iż Francja jest mocarstwem jądrowym i potęgą militarną oraz wciąż posiada terytoria zamorskie itd. Reszta uważała, iż pod w/w względami Francja jest niemalże porównywalna z Polską (wszak prawie każdy zdawał sobie jednak sprawę, iż jest to kraj gospodarczo znacznie bardziej rozwinięty).
Zgodzę się, że to smutny obraz. Ale może tak jest tylko w województwie świętokrzyskim?
G.M.: - Wątpię. Małe zainteresowanie Francją, francuską kulturą (np. prawie brak francuskich filmów) oraz językiem wyraźnie warunkuje fakt, iż bardzo trudno nawet znaleźć precyzyjne dane na temat Polaków we Francji. Tu już nie mówimy o województwie, lecz o całym kraju. Praktycznie nie ma nawet najnowszych oficjalnych danych statystycznych o przebywających we Francji Polakach, a istniejące liczby mają charakter cząstkowy i szacunkowy.
Zgodnie z oficjalnymi danymi w samym Paryżu mieszka ~1 mln Polaków. Miastami, do których obecnie migrują Polacy, poza Paryżem, są Arles, Marsylia i Perpignan.
G.M.: - A coś więcej o liczbie tej nowej emigracji? A może jakieś inne dane socjologiczne, demograficzne?
Nie mam takiej wiedzy…
G.M.: - I nie tylko Pani… co więcej, w ciągu ostatniej dekady nie wiele się zmieniły nawet niektóre stereotypy: wciąż w wielu środowiskach pokutuje obraz Francuza „żabojada”, „wielbiciela ślimaków oraz wina”, zaś jak twierdzą eksperci, w Polsce brakuje nawet wyspecjalizowanych ośrodków analitycznych, zajmujących się regularną analizą polityki francuskiej. Niestety, słabe zainteresowanie Francją powoduje szczególnie słabe przygotowanie Polaków wyjeżdżających do pracy we Francji. Nieodrabianie tego rodzaju „pracy domowej” dotyczy takich aspektów życia codziennego, jak pobyt we Francji, ubezpieczenia społeczne, warunki pracy, ogólne zrozumienie francuskiej mentalności, tworzenie wspólnoty z Francuzami (np. w sąsiedztwie czy w pracy) itd.
Rozumiem, że wyniki prac badawczych będą skierowane bezpośrednio do konkretnych odbiorców.
G.M.: - Tak. W ramach projektu powstanie publikacja, z propozycjami rozwiązywania ww. problemów, zaś jej adresatami będą przede wszystkim wojewódzkie i powiatowe urzędy pracy, agencje zatrudniające Polaków we Francji, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Sportu i Turystyki, Ambasady RP w Paryżu i Konsulatów na terenie Francji itd.
Czy jest jakieś uzasadnienie wyboru tych instytucji?
G.M.: - Oczywiście, że tak. W/w instytucje mają realny wpływ na osoby wyjeżdżające do pracy we Francji. Czyli, urzędy pracy i agencje zatrudniania otrzymają możliwość za pomocą publikacji samodzielnego (lub zapraszając przedstawiciela Stowarzyszenia) przeprowadzenia szkolenia z osobami wyjeżdżającymi do pracy, do Francji (w zakresie budowania wizerunku kraju pochodzenia i własnej osoby), zaś ministerstwa oraz placówki dyplomatyczne RP we Francji, umieszczając publikację jako e-book na swojej stronie internetowej mogą swoim autorytetem „skupić” uwagę Polaków na zagadnieniach wizerunkowych nawet po zakończeniu projektu.
Źródło: Stowarzyszenie ERWIN
Ten tekst został nadesłany do portalu. Redakcja ngo.pl nie jest jego autorem.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.