W poniedziałek, 16 kwietnia, organizacja BLOOM złożyła drugą skargę przeciwko Holandii, ponieważ to państwo członkowskie Unii Europejskiej nie przestrzega przepisów unijnego prawa. Pierwsza skarga BLOOM z 2 października 2017 r. do Komisji Europejskiej dotyczyła nielegalności większości licencji na połowy prądem udzielonych holenderskim jednostkom.
Kilka miesięcy później BLOOM zdecydowała się ponownie zwrócić do Komisji Europejskiej w sprawie nie przestrzegania prawa unijnego przez rząd Holandii: Holandia jest jedynym europejskim krajem prowadzącym połowy na dużą skalę, który nie publikuje danych na temat środków publicznych, jakie zostały preznaczone na holenderską flotę w latach 2007 i 2014.
Wszystkie większe państwa europejskie prowadzące połowy wywiązują się (na różnym poziomie dobrej woli) z obowiązku publikowania danych na temat beneficjentów Europejskiego Funduszu Rybackiego (EFR) – instrumentu finansowego udzielającego publicznego dofinansowania europejskim flotom połowowym w okresie od 2007 do 2014 roku.
Wszystkie, z wyjątkiem Holandii.
W przekonaniu BLOOM, taki brak transparentności nie jest przypadkiem. „84 licencji, k na stosowanie połowów prądem na morzu udzielono Holandii w okresie między rokiem 2007 i 2014,” mówi Claire Nouvian, prezeska BLOOM. „Jest to dokładnie okres, kiedy władze holenderskie nie przestrzegały przepisów w zakresie transparentności.”
Chodzi o miliony euro
„Należy wyobrazić sobie cały kontekst”, kontynuuje Claire Nouvian. „Tradycyjne trawlery poławiające włokiem były na skraju bankructwa z powodu wysokiego zużycia paliwa, kiedy nagle pojawiło się rozwiązanie wszystkich ich problemów w formie połowów prądem! Ryby porażone prądem wyskakują z głębin niczym popcorn. Dzięki temu, jednostki połowowe mogły zdecydowanie poprawić swoją efektywność połowową. Ruszyła gorączka złota. Dla operatorów połowów przemysłowych całkowicie bez znaczenia jest fakt, że wykorzystywanie prądu niszczy cały ekosystem i naraża na wyginięcie tradycyjne, przybrzeżne połowy. Nie tylko zdobyli licencje zdecydowanie powyżej regulacyjnego limitu (30% wyłączeń zamiast 5%), ale wszystko wskazuje na to, że na tym nie poprzestali. Dzięki zmianie klasyfikacji połowów prądem na „innowacyjne” zamiast „niszczycielskie”, Holendrom udało się również uzyskać miliony euro w ramach publicznej pomocy.
Ogromny skandal finansowy
Wykorzystując jedyne obecnie dostępne publicznie dane, czyli informacje o dofinansowaniu, jakie Holandia przyznała od 2015 roku, organizacja BLOOM była w stanie wyliczyć, że holenderskie jednostki otrzymały 5,7 mln euro z publicznych środków na połowy prądem. „Tylko od sierpnia 2015 r. Holandia przekazała blisko 6 mln euro swoim jednostkom prowadzącym połowy prądem, jednak większość konwersji miała miejsce w latach 2007 - 2014. Sugeruje to, że ujawniliśmy ogromny skandal finansowy, oprócz skandalu natury ekologicznej, społecznej i politycznej” stwierdza Frédéric Le Manach, Dyrektor Naukowy BLOOM.
Laetitia Bisiaux, zajmująca się w BLOOM badaniami na temat połowów prądem, mówi: „Derogacje, czyli wyłączenie z obowiązku wypełniania części przepisów unijnego prawa, przyznane Holandii na połowy prądem nie mają na celu realizacji żadnego naukowo ustalonego celu, a ich jedynym zadaniem jest ratunek dla niszczycielskich i zanieczyszczających środowisko naturalne metod połowowych. Holandia musi ujawnić obywatelom Europy, ile publicznych pieniędzy wydano na jej jednostki poławiające prądem, zarówno w obszarze środków wydanych na tzw. „badania”, których nigdy nie przeprowadzono, jak i na wyposażenie jednostek w elektrody.”
Niemal otwarty współudział Unii Europejskiej w działaniach Holandii
Komisja Europejska odpowiedziała na pierwszą skargę złożona przez BLOOM w formie standardowego pisma, co pokazuje, iż Komisja stara się uchylić od ciążącej na niej politycznej odpowiedzialności. 13 kwietnia 2018 r. Komisja napisała, że skierowała skargę BLOOM do systemu "EU Pilot", który ma pozwalać na „nieformalną wymianę informacji między Komisją a danym państwem członkowskim”. W opinii Claire Nouvian, ta „procedura zastępcza” ma jedynie oszczędzać czas i pomóc w uniknięciu formalnego wdrożenia procedury naruszenia przepisów. „Po złożeniu przez nas pierwszej skargi Komisja miała 12 miesięcy na zdecydowanie, czy podejmie formalne kroki względem Holandii. Po sześciu miesiącach Komisja odpowiedziała, że nasza skarga został skierowana na "ścieżkę nieformalną", której
wyraźnym celem jest uniknięcie, o ile to możliwe, "formalnego postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego". Jest toniemal publiczne przyznanie się do sprzyjania tym, którzy łamią prawo UE. Komisja Europejska jest strażnikiem traktatów unijnych i ma być "politycznie niezależna".
Jeżeli ramię wykonawcze UE nie broni interesów publicznych i demokracji, zwłaszcza w czasie drażliwych trójstronnych negocjacji politycznych prowadzących do decyzji o ewentualnym zakazie połowów prądem w Europie, to w jakim stopniu obywatele europejscy mogą mieć zaufanie do instytucji UE? pyta Nouvian.
W piśmie, jakie zostało wysłane w poniedziałek 16 kwietnia, BLOOM wzywa Komisję Europejską do bezstronnego działania oraz do ”podjęcia wszelkich niezbędnych kroków” w celu zapewnienia, aby Holandia przestrzegała prawa UE, zarówno w zakresie zabronionej liczby licencji jak i złamania wymogów przejrzystości finansowej.
Trójstronne negocjacje toczą się między unijnymi instytucjami (Parlament, Komisja i Rada), a w ich wyniku zapadnie decyzja, czy połowy prądem w Europie zostaną rzeczywiście zakazane od marca 2018 r.
16 stycznia 2018 r. Parlament Europejski przegłosował dużą większością głosów (402 na 232), całkowity zakaz połowów prądem.
Tutaj przeczytasz wszystko na temat kampanii przeciwko połowom prądem.