Aż 45% osób kandydujących na prezydentów miast w ostatnich wyborach samorządowych nie korzystało z Internetu do komunikowania się z wyborcami – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Instytutu Spraw Publicznych. Kandydatki i kandydaci, którzy oficjalnie prowadzili kampanię wyborczą w Internecie, bardzo rzadko odpowiadali na zadawane im w sieci pytania dotyczące ich programów.
Ponad 70% kandydatów na prezydentów miast posiadało podczas kampanii wyborczej własne strony www. Jednak zaledwie nieco ponad połowa opublikowała na nich swój adres e-mail, a 42% zamieściło na stronach formularze kontaktowe. Na tydzień przed wyborami zidentyfikowano również 78 oficjalnych profili kandydatów na Facebooku (tzw. fanpage).
Instytut Spraw Publicznych zbadał również, w jakim stopniu lokalni politycy – kandydaci na prezydentów miast – komunikują się ze swoimi potencjalnymi wyborcami za pomocą Internetu. Badacze zadawali kandydatom pytania na temat ich programów wyborczych za pośrednictwem udostępnionych przez polityków kanałów – poczty elektronicznej, formularza kontaktowego lub tablicy na profilu Facebook.
Na pytania przesłane pocztą elektroniczną odpowiedziało 38% kandydatów, którzy udostępnili swój adres e-mail. Spośród kandydatów posiadających na swoich stronach formularze www odpowiedziało 28%. Zdecydowanie najmniej skutecznym kanałem komunikacji z kandydatami okazał się ich oficjalny profil w serwisie Facebook. Jedynie 13% pytań zadanych tą drogą doczekało się odpowiedzi.
Dr Jan Zając, ekspert Instytutu Spraw Publicznych (Wydział Psychologii UW): Wyniki badania pokazują, że kandydaci nie wykorzystywali potencjału, jaki do komunikowania z wyborcami daje Internet. Stosunkowo niewielu kandydatów udostępniało możliwości kontaktu. Co więcej, spośród tych, którzy dawali taką możliwość, tylko niewielka część odpowiedziała na pytania od wyborców. Większość pytań pozostała niezauważona lub została zignorowana. W największym stopniu dotyczyło to profili na Facebooku, czyli kanału publicznego, gdzie pytanie mogło być dostrzeżone przez innych wyborców. Takie zachowania kandydatów mogły wynikać zarówno ze złej organizacji pracy w sztabie czy nieumiejętnego korzystania z narzędzi, jak i z lekceważenia pytań kierowanych internetowymi kanałami komunikacji i uznania, że nie mają one znaczenia dla wyników wyborów.
Dr Jarosław Zbieranek, kierownik Programu Prawa i Instytucji Demokratycznych w Instytucie Spraw Publicznych: Warto zwrócić uwagę, że po niedawnych zmianach w prawie wyborczym, w poważny sposób ograniczono możliwość prowadzeniu kampanii wyborczych w telewizji i radiu. W naturalny sposób rośnie więc znaczenie Internetu. Optymalne wykorzystanie wszystkich możliwości jakie daje ten kanał komunikacji dość szybko może okazać się bardzo ważnym, a szerszej perspektywie wręcz przeważającym czynnikiem w skutecznym zabieganiu o poparcie wyborów. Skuteczna wzajemna komunikacja to również korzyść dla wyborców – którzy mogą uzyskać „u źródła” wszystkie ważne informacje i podjąć świadomą decyzję o wyborze kandydatów.
Powyższe dane i wnioski pochodzą z raportu pod red. dr. Jana Zająca i dr. Dominika Batorskiego „Komunikacja internetowa w kampanii samorządowej 2010”. Badania składały się z 5 modułów, dotyczących m.in. analizy stron kandydatów, dostępności informacji o kandydatach w wyszukiwarkach, oraz wykorzystania przez kandydatów serwisu Facebook. Badania, na potrzeby raportu, zostały przeprowadzone w ramach Forum „Aktywny Obywatel” Programu Obywatel i Prawo V Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności, realizowanego przez Instytut Spraw Publicznych.
Źródło: Instytut Spraw Publicznych