Inspiracji do projektów szuka wszędzie – chodząc z córką na różne zajęcia i warsztaty, w trakcie rozmów z ludźmi, w literaturze. Najwięcej projektów wymyśla wieczorem lub w nocy. Uwielbia podróżować, jeździć na nartach, interesuje się ikonografią religijną, lubi literaturę iberoamerykańską. Ma w sobie ogromną ciekawość świata, którą stara się dzielić z dziećmi. Własnymi, oraz „projektowymi” – jest bowiem prezeską Fundacji Edukacji Międzykulturowej i liderką projektów edukacyjnych fundacji. Kto? Agnieszka Dziarmaga-Czajkowska.
W poszukiwaniu swojego powołania
Najpierw były studia w Katedrze Etnologii i Antropologii Kulturowej UW, potem studia podyplomowe w Instytucie Krajów Rozwijających i roczny wyjazd na stypendium do Meksyku zakończony pracą o obrzędowości maryjnej w meksykańskim stanie Vera Cruz. Studia etnologiczne otwierają horyzonty myślowe, są też często bardzo inspirujące, jednak w zderzeniu z rzeczywistością rynku pracy – raczej mało praktyczne. Po studiach przyszedł czas poszukiwań miejsca i roli w dorosłym życiu.
– Rozpoczęłam pracę w Bibliotece Uniwersyteckiej – wspomina Agnieszka. – Był to bardzo dobry czas – wielu lektur i fajnych ludzi, którzy tam pracowali. Rozglądałam się jednak szukając tego, co chciałabym robić docelowo. Sporo osób pracowało w „pozarządówce”. Podobało mi się to, co robią, jacy to są ludzie, ale też jak się pracuje w organizacji pozarządowej. Zaczęłam szukać dla siebie miejsca w III sektorze. Był koniec lat 90.
Pierwszym adresem jest Ośrodek Informacji Środowisk Kobiecych Ośka, a już niebawem Stowarzyszenie na rzecz Forum Inicjatyw Pozarządowych (FIP). Agnieszka przepracuje w FIP-ie kilka lat, zajmując się m.in. tworzeniem i popularyzacją standardów działania organizacji pozarządowych, następnie zaangażuje się w tworzenie Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych (OFOP).
Tak wspomina Agnieszkę, z czasów wspólnej pracy w FIP-ie, Ewa Kolankiewicz:
– Agnieszka zawsze z dużą pasją opowiadała o swoich podróżach do Ameryki Południowej. W tamtych czasach, chyba szczególnie fascynował ją Meksyk. Na co dzień pamiętam ją jako bardzo spokojną i cichą osobę. Fascynowało mnie, że zawsze rano jadła takie samo ciastko francuskie z owocami i piła kawę. Mimo dużego opanowania i łagodnej natury bardzo denerwowała się, jeśli silne i zdecydowane kobiety odcinały się od bycia feministkami. Czułam, że mało kto oprze się jej argumentom i że naprawdę jej na tej idei zależy.
Jak ciekawy jest świat
Praca w infrastrukturze III sektora to ważny, ciekawy i potrzebny etap w rozwoju zawodowym Agnieszki. Nadchodzi jednak moment, kiedy wyraźnie czuje potrzebę powrotu do swojego wyuczonego zawodu. Bo – jak wspomina Agnieszka – zawsze przede wszystkim czuje się etnografem. Teraz stara się pożenić nowe umiejętności ze swoim powołaniem i zawodem.
Trafia do Federacji Inicjatyw Oświatowych, pod której egidą realizuje pierwszy samodzielny projekt edukacyjno-kulturowy skierowany do uczniów klas 1-3 i nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej. Dotyczy on Ameryki Łacińskiej. Agnieszka prowadzi zajęcia, współuczestniczy w tworzeniu materiałów edukacyjnych, wystaw i konkursów. Realizacja projektu zbiega się z narodzinami pierwszego dziecka, Jasia. Agnieszka decyduje się na założenie fundacji i postanawia poświęcić się edukacji międzykulturowej.
– Kiedy założyłam fundację, Jasiek miał trzy lata. To był 2006 rok. W obecnym – 2016 roku – fundacja będzie obchodzić dziesięciolecie. Moje dziecko bardzo mnie inspirowało. Zastanawiałam się, czego chciałabym go nauczyć? Co bym mu chciała pokazać? Doszłam do wniosku, że chcę mu pokazać, jak ciekawy jest świat. Tak zrodził się pomysł fundacji.
Fundację Edukacji Międzykulturowej rejestruje w styczniu 2006 r. Oprócz Agnieszki fundatorką jest również Patrycją Prześlakiewicz. Od początku członkinią zespołu jest również Dorota Górska. Wszystkie trzy są etnografkami.
W miarę upływu czasu zespół będzie się stawał coraz bardziej zróżnicowany – do fundacji dojdą dziewczyny po historii sztuki, pedagogice, filozofii i psychologii międzykulturowej. Dziś trzon organizacji tworzy sześć osób, które na stałe zaangażowane są w jej projekty. Fundacja należy do Grupy Zagranica i działa w lokalnym środowisku organizacji praskich.
Współpraca rozwojowa i edukacja międzykulturowa
Pierwszy projekt „Agroturystyka u Kistów w Pankisi” dotyczył współpracy rozwojowej. Chodziło o to, by znajdujący się w trudnej sytuacji ekonomicznej i społecznej Kistowie (gruzińscy Czeczeni zamieszkujący Wąwóz Pankiski w północno-wschodniej Gruzji) mogli – bazując na polskich doświadczeniach – stworzyć ofertę agroturystyczną. Ofertę, która by wykorzystywała naturalne atuty regionu o dużych walorach przyrodniczych i o bogatym dziedzictwie kulturowym.
Fundacja zwiąże się z tym regionem na szereg lat, zajmie się promocją oferty regionu (m.in. podczas Międzynarodowych Targów Turystycznych Tour Salon 2008 w Poznaniu), a następnie również zdrowiem matek i małych dzieci, będzie promować powstanie Pankiskiego Centrum Opieki nad Matką i Dzieckiem.
Sposób, w jaki nowo powstała fundacja zaangażowała się w projekt w Wąwozie Pankiskim mówi nam o wartościach i ideach przyświecających jej zespołowi i liderkom. Są nimi: działanie długofalowe, na poziomie lokalnym, nastawione na zmianę, podejście partnerskie. Będą one także obecne przy zarządzaniu przedsięwzięciami edukacyjnymi fundacji.
Bo drugi, a dziś zasadniczy, nurt działalności tej organizacji, to projekty edukacji międzykulturowej. Fundacja popularyzuje wiedzę o kulturach i społeczeństwach świata, o mieszkających w Polsce uchodźcach i imigrantach oraz o polskiej kulturze ludowej i tradycyjnej. Wydaje publikacje, tworzy scenariusze, opracowuje gry i zabawy. Proponuje unikalną ofertę zajęć dla dzieci, a także szkolenia i warsztaty dla nauczycieli.
– Na pewno przywiązujemy wagę do rzetelności. To jest klucz – opowiada Agnieszka. – To jest coś, co nam przyświeca. Mamy grono współpracowniczek, które się szkolą. Jeśli tworzymy materiały, zawsze się konsultujemy. Nie ma przypadkowych informacji czy pomysłów. Myślę, że rzetelność jest dewizą fundacji.
Kiedy pojawiają się zlecenia – fundacja w ramach odpłatnej działalności pożytku publicznego prowadzi działalność szkoleniową, ekspercką i wydawniczą – organizacja podejmuje się ich realizacji tylko wówczas, o ile jest w stanie zrobić to w sposób profesjonalny, korzystając z doświadczenia któregoś z członków zespołu, albo poszukując zewnętrznego eksperta.
Podążając za dziećmi
Czas pracy w fundacji wyznaczają projektowe pory roku – koniec roku kalendarzowego to czas „siania” (tworzenia i składania projektów), początek nowego – czas wyczekiwania, następnie przychodzi okres intensywnej pracy „w polu” (tworzenia nowych materiałów, zajęć z dziećmi i nauczycielami), w końcu też okres zbierania plonów pracy i podsumowań, na koniec – zamiast zasłużonego odpoczynku – czas tworzenia sprawozdań.
Cykl ten powtarza się co roku, nie oznacza to jednak, że fundacja nie żyje w czasie linearnym. Przeciwnie, pojawiają się nowe pomysły, nowe rozwiązania, kumuluje się doświadczenie, wzrastają zasoby ludzkie, trwa także praca nad doskonaleniem oferty.
– Na początku nasza oferta była oryginalna, nowatorska. Proponowałyśmy zajęcia i materiały, których po prostu na rynku nie było – wspomina Agnieszka – Ale cały czas poszukujemy. Jesteśmy otwarte na nowe osoby, które wnoszą nowe pomysły, nowe spojrzenie. Pojawiają się nowe tematy, nowi partnerzy, którzy mają inne spojrzenie na niektóre rzeczy.
Moja rozmówczyni zdradza, że najwięcej pomysłów przychodzi jej do głowy nocą, kiedy nie może zasnąć. Wtedy musi szybko je zanotować, bo nie ma żadnej pewności, że twórcza myśl powróci rano. – Był nawet taki czas, że w nocy pisałam projekty, co było bez sensu, ale pod względem kreatywności one były zawsze bardzo dobre – wspomina Agnieszka.
Kreatywność niejako wymuszają same dzieci. Zarówno własne dzieci Agnieszki: Jaś i Marysia, ale i dzieci będące odbiorcami projektów:
– Dzieci nam rosną, więc pojawia się myślenie o starszych odbiorcach. Poszukuję nowych tematów i form pracy. Dzieci to jest taki odbiorca, że nie można się zatrzymać, tylko cały czas trzeba za nim podążać. – mówi Agnieszka.
Było to w czasach, kiedy Słońce i Księżyc mieszkali na Ziemi...
Tak zaczyna się baśń nigeryjska, jedna z kilku, którą można przeczytać na stronie fundacji. Agnieszka zawsze dużo podróżowała, odwiedziła m.in. Syberię, Turcję, Bliski Wschód, Syrię, Irak, Tanzanię i znaczne obszary Ameryki Południowej. Przygotowywane przez nią materiały edukacyjne są podparte jej osobistymi doświadczeniami albo doświadczeniami któregoś z członków zespołu lub współpracowników (afrykanistów, sinologów, japonistów).
Ostatnio jednak skupia się na Europie, a przede wszystkim Polsce. Stara się ją zwiedzać w sposób usystematyzowany. Znając jej fascynację Ameryką Środkową i Południową jestem zaskoczony, kiedy na pytanie o ulubiony projekt wymienia „Poznajemy tradycje Mazowsza”.
– Robiłyśmy to w zespole szkół publicznych w Mysiadle – dużej i nowoczesnej szkole – opowiada Agnieszka. – Projekt skierowany był do uczniów klas 1-3 i dotyczył tradycji mazowieckich: muzyki, wycinanek, stroju. Zaprosiłyśmy muzyków oraz Grzegorza Ajdackiego [prezesa Stowarzyszenia „Dom Tańca”, tancerza i promotora muzyki ludowej], który prowadził część muzyczno-taneczną.
Dzieci poznawały wycinanki z różnych regionów Mazowsza, tworzyły swoje własne wzory, miały także okazję przymierzać oryginalne stroje pochodzące z Łowicza i Kurpi. Wykonawcy muzyki tradycyjnej opowiadali dzieciom o instrumentach ludowych, uczyli tradycyjnych, mazowieckich tańców. W końcu przyszedł moment podsumowania projektu.
– Środek tygodnia, godzina 17.30. Szkoła wypełniła się masą ludzi. Dzieci na hasło – może zatańczymy zająca, tradycyjną taneczną zabawę ludową – zareagowały entuzjastycznie. To mi sprawiło ogromną przyjemność. I przewartościowało moje myślenie o odbiorze kultury tradycyjnej. Bo to była kultura tradycyjna, to nie były inspiracje. To że tyle dzieci przyszło, że przyprowadziły swoich rodziców, i razem tańczyli chodzonego. To była świetna zabawa. Naprawdę dodało mi to skrzydeł.
Do ulubionych zajęć Agnieszki należą lekcje o smokach, które z pasją prowadziła zarówno w szkołach, jak i w przedszkolach.
– Agnieszka opowiadała dzieciom o tradycjach smoka w Chinach i Wietnamie, odwołując się przy tym do dobrze znanej polskim uczniom legendy o warszawskim Bazyliszku – opowiada Monika Bryzek, jedna z współrealizatorek projektów edukacyjnych fundacji. – Dzieci oglądały fotografie, słuchały muzyki, przyglądały się różnym rekwizytom. Furorę robiła zwłaszcza piękna torba Agnieszki z motywem chińskiego smoka, którego niektórzy mali uczestnicy zajęć próbowali ożywić za pomocą dotknięcia ręką.
Praca jest jej pasją...
Agnieszka nie jest osobą anegdotyczną. Żadna z jej współpracowniczek, ani nawet ona sama, nie potrafi podać ani jednego przykładu jakiejś barwnej anegdoty, intrygującej opowieści związanej z życiem Agnieszki. Kluczem do poznania osobowości mojej bohaterki jest praca i tej pracy owoce.
– Kreatywna, twórcza, ciągle z nowymi pomysłami, dostrzega trendy w edukacji, a szerzej – co się dzieje w społeczeństwie – tak mówi o niej Honorata Waszkiewicz, dyrektorka Młodzieżowego Domu Kultury im. Władysława Broniewskiego w Warszawie, która współpracuje z Agnieszką od 2005 r.
Waszkiewicz zwraca uwagę na rzadką cechę Agnieszki, która pojawia się u osób pewnych siebie i własnej wartości, a jednocześnie otwartych na innych, empatycznych:
– Zazwyczaj lider przekonuje do swoich racji, a Agnieszka nigdy niczego na siłę nie forsuje. Potrafi daną sprawę zaprezentować w taki sposób, że ludzie uważają, iż sami się do niej przekonali. Ma w sobie łagodność, jednocześnie jest bardzo konkretna w argumentach, potrafi przekonać do swoich racji. Pokazuje różne strony i pozwala na dokonanie wyboru przez uczestników – to rzadka cecha.
Agnieszka stawia na partnerstwo. Chętnie współpracuje z nauczycielami i bibliotekarzami. Wnioski kierowanej przez nią fundacji pisane są po partnersku, zadania mają być odpowiedzią na realne potrzeby, skonsultowane i omówione. Również realizacja projektów odbywa się w zaufaniu. Pani Honorata do dziś z przejęciem wspomina realizację międzynarodowego projektu, w trakcie realizacji którego z jego prowadzenia zrezygnował partner lider. Stało się to w chwili, kiedy kilkadziesiąt osób zdążyło kupić bilety na przylot do Polski… Skomplikowaną sytuację uratowała wówczas Agnieszka, godząc się na dokończenie przez fundację projektu zaczętego przez inny podmiot.
Agnieszka zawsze jest przede wszystkim etnografką – a etnografia to nie tylko nauka, ale i pewna postawa życiowa, która stawia w centrum zainteresowania człowieka, z jego kulturą, zwyczajami, ale i problemami.
– Odnoszę się nie do ogółu, tylko do tych konkretnych ludzi, z którymi współpracuję w zespole, lub dzieci, z którymi prowadzę zajęcia.
Agnieszka jest osobą, która działa z dużym zaangażowaniem, wierzy w to co robi – mówi Monika Bryzek, członkini zespołu fundacji. – Jest bardzo pochłonięta działalnością fundacji i tym, co się wokół fundacji dzieje. Do zajęć, które organizujemy, podchodzi z wielkim zaangażowaniem. Wyszukuje informacje, wsiąka w każdy temat. Praca jest jej pasją.
Co ciekawe – w opinii Honoraty Waszkiewicz – umie zachować dystans do przedmiotu, którym się zajmuje. Obecnie, kiedy mamy do czynienia z nagłą zmianę nastrojów i sympatii społecznych w odniesieniu do cudzoziemców, warto odnotować fakt, że Agnieszka w swoich międzykulturowych projektach stara się, by przekaz był wielostronny i wyważony, burzył stereotypy, ale w mądry sposób. Odbiega to od jednostronnego, na ogół, postrzegania osób o innej kulturze w naszym społeczeństwie – zupełnie bezkrytycznego, albo skrajnie krytycznego.
Odnaleźć swoje miejsce i rolę w życiu
Agnieszka sprawia wrażenie osoby, która odnalazła swoje miejsce i rolę w życiu. Wydaje się spełniona. Pytana o plany odpowiada – że jest bardzo zadowolona z tego, na jakim etapie się znajduje, z tego co robi, ze skali, na jaką działa, zespołu, z którym współpracuje i ze stałej współpracy z bibliotekami, szkołami, przedszkolami i domami kultury. Cieszy ją, że obok projektów promujących egzotykę i międzykulturowość udało się fundacji – po wielu próbach – zrealizować również takie, które promują polską kulturę tradycyjną.
Uczestnictwo w konkursach dotacyjnych jest elementem mobilizującym, ale czasem bywa frustrujące, kiedy np. nie udaje się otrzymać środków na ciekawy projekt albo jego kontynuację. Mimo realizacji zadań wieloletnich i wprowadzenia działalności odpłatnej nadal największym problemem jest niestabilność finansowa fundacji, życie od projektu do projektu.
Kiedy dziesięć lat temu zdecydowała się na niezależność, w ramach powołanej przez siebie fundacji, wiedziała tylko tyle, że chce się zajmować edukacją najmłodszych. A także, że chce tworzyć materiały o kulturach świata oraz o polskiej kulturze tradycyjnej. Poszła za głosem serca, a jej marzenie stopniowo zaczęło się materializować.
Początkowo działania fundacji w obszarze edukacji międzykulturowej miały charakter pionierski i wymagały sporej kreatywności – dziś, Fundacja Edukacji Międzykulturowej ma już swoje stałe miejsce na mapie organizacji edukacyjnych Warszawy.
Współfundatorka i Przewodnicząca Zarządu Fundacji Edukacji Międzykulturowej.
Pomysłodawczyni i koordynatorka projektów kulturalnych i edukacyjnych fundacji przybliżających różnorodność kultur świata i polską kulturę tradycyjną m.in.: "Warszawa wielu kultur", "Spotkanie – projekt edukacyjny o uchodźcach z Afryki", "Wielobarwna Azja", "Poznajemy tradycje Mazowsza” i „Tropem warszawskich ulic”.
Autorka koncepcji pakietów edukacyjnych "Ameryka Łacińska dla najmłodszych", "Afryka dla najmłodszych" i "Azja dla najmłodszych" oraz programów szkoleń dla nauczycieli i wolontariuszy na temat edukacji międzykulturowej.
Ekspertka Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji i Fundacji im. J. K. Steczkowskiego. Zajmuje się ewaluacją projektów.
Poznaj ludzi sektora pozarządowego, dowiedz się, kto jest kim w NGO. Odwiedź serwis ludziesektora.ngo.pl.
Agnieszka Dziarmaga-Czajkowska:
Dzieci to jest taki odbiorca, że nie można się zatrzymać, tylko cały czas trzeba za nim podążać…
Źródło: inf. własna