Organizacje pozarządowe są zaniepokojone doniesieniami mediów o nieprawidłowościach stwierdzonych przez Regionalną Izbę Obrachunkową przy przyznawaniu dotacji na realizowane przez nie projekty.
PO KONTROLI RIO
Organizacje pozarządowe są zaniepokojone doniesieniami mediów o nieprawidłowościach stwierdzonych przez Regionalną Izbę Obrachunkową przy przyznawaniu dotacji na realizowane przez nie projekty. Obawiają się, że miasto nie będzie chciało z nimi współpracować, a i społeczeństwo się od nich odwróci. Wystosowały więc list otwarty do władz miasta i mediów.
W liście napisano, że ton przekazywanych informacji i atmosfera towarzysząca doniesieniom sugerują ogromną skalę zaistniałych nieprawidłowości, co nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Jerzy Boczoń, dyrektor Regionalnego Centrum Informacji i Wspomagania Organizacji Pozarządowych na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami wyraził obawę, że miasto „usztywni" się na współpracę z organizacjami, które w ciągu sześciu lat zrealizowały kilka tysięcy programów zdrowotnych, kulturalnych czy edukacyjnych.
Nie można porównywać tej sprawy do afery z GPEC, gdyż jest to krzywdzące dla władz i ludzi, często wolontariuszy, skupionych "w organizacjach - argumentował dyr. Boczoń. Przypomnijmy: po tym jak kontrola RIO wykazała nieprawidłowości w przyznawaniu dotacji, radni SLD zasugerowali odwołanie wiceprezydenta Adama Landowskiego odpowiedzialnego za politykę społeczną, a jeden z nich porównał to do afery w GPEC. Przedstawiciele organizacji pozarządowych przez godzinę informowali o zasługach, jakby zapominając, że kontrola RIO dotyczyła formalności, a nikt (głównie zarzut do dziennikarzy) nie podważył słuszności idei działania organizacji. W ubiegłym roku na dotacje z budżetu miasta przeznaczono 1,6 mln zł. RIO wykazała, że część pieniędzy otrzymały organizacje nie spełniające warunków określonych uchwałą Rady Miasta. Wiceprezydent Landowski przyznał wówczas, że takie błędy wystąpiły, jednak wynikają one z niedopatrzeń prawnika (który już w urzędzie nie pracuje). Aktualnie gdańscy radni pracują nad nowelizacją niefortunnej uchwały.
am
Źródło: Głos Wybrzeża