Rozmowa z Izabelą Jarczewską – przedstawicielem Stowarzyszenia Inicjatywa Obywatelska "Pro Civium" na temat idei i celu wdrażanego właśnie Programu „Interwencja i Wsparcie w Prawidłowym Powrocie do Społeczeństwa Osób Skazanych”
Alicja Mliczek: – Przyglądając się założeniom Waszego Programu nie można się oprzeć wrażeniu, że – w zasadzie – nic w nim nie ma takiego szczególnego, że skazani opuszczali więzienia, jakoś sobie radzili i nadal będą je opuszczać i przecież jakoś radzić.
Izabela Jarczewska: – Rozumiem, że mówi to Pani w oparciu o skrótowe informacje podane w założeniach programowych. Proszę tylko nie zapominać, kto ma być beneficjentem Programu. Nie profesorowie, czy ludzie obyci salonowo, ale – nikogo nie obrażając i trochę generalizując – ludzie prości, zwykli. Przestępcy i ich bliscy. My naprawdę przeanalizowaliśmy aspekty komunikacji z tą specyficzną przecież grupą ludzi. Oni nie chcą czytać książek, czy rozprawek o Programie. Muszą nie bać się z niego skorzystać. Ma być więc prosto i czytelnie.
Czyli, co, komu i kiedy się należy?
– Można to tak uprościć. Za to od kuchni, czy nasz projekt można uznać za uproszczony? Proszę wziąć pod uwagę, że działamy dwupłaszczyznowo. Z jednej strony naprawdę wielkie przedsięwzięcie w postaci – chyba pierwszej w historii tego kraju, może Europy – gazety. Nie szkolnego, czy a’la więziennego czasopisma, ale gazety stylizowanej szatą graficzną na brukowce. Po to, by była czytelna, komunikatywna, by niosła – przede wszystkim informację, nie formę, choć niczego jej nie zabraknie. W końcu polskie brukowce rozchodzą się w milionowym nakładzie.
Czyli elementem programu będzie gazeta. A w niej?
– Gazeta, przypomnijmy dla skazanych. Każda strona to kolejne informacje instytucjonalne, prawne, porady, kursy, wiadomości mające potencjalnie wpływ na właściwy powrót skazanego do społeczeństwa. I odpowiednio – portal internetowy będzie w ten sam sposób wspierał rodziny skazanych i osoby, które już opuściły zakłady karne. Przez portal będzie można porozmawiać z fachowcem, otrzymać poradę prawnika, czy dentysty, opowiedzieć o swoich obawach psychologowi. To tylko jedna z form oddziaływania, którą nieść ma w sobie portal i gazeta. I nie po to, by ludzie ci mieli coś na skróty, bez wysiłku. Naszym celem jest zapobieganie zjawisku recydywy. I jeszcze jedno. Zanim ktoś będzie mógł skorzystać z Programu, sprawdzimy go.
Czyli to nie pomoc i wsparcie dla każdego?
– Oczywiście, że nie. Interesują nas wyłącznie ci skazani, którzy biorą czynnie i z zaangażowaniem udział we własnym procesie resocjalizacji. Oni i ich rodziny. Może to brzmi brutalnie, dla kogoś niesprawiedliwe, ale takie prawo organizacji jaką jest stowarzyszenie. Działamy tak, jak chcemy, pomagamy komu chcemy, a na pewno nie ludziom, którzy w więzieniu np. grypsują, przejawiają agresję wobec innych, czy własnej rodziny, a czas kary spędzili wyłącznie na siłowni, tatuując się, czy oglądając programy telewizyjne. Kandydat na beneficjenta musi nas przekonać, że zrozumiał swoje postępowanie, że bardzo chce się zmienić, stać się znowu częścią społeczeństwa.
Skąd kadra do tak wielkiego przedsięwzięcia?
– Budując portal, czy gazetę bazujemy na razie na wolontariuszach i członkach stowarzyszenia. To naprawdę fachowcy w swoich dziedzinach. Prawnicy, kuratorzy, pedagodzy, psychologowie, itd. Gdy przyjdzie już czas na właściwy start, gdy znajdą się dodatkowe środki, a zapraszamy do współpracy także prywatne przedsiębiorstwa, w co nie wątpię, przyjdzie czas – także w zależności od natężenia popytu, na stałe zatrudnienie specjalistów.
Rozmawiała Alicja Mliczek
Przygotowano na zlecenie Zespołu ds. Public Relations
Stowarzyszenie Inicjatywa Obywatelska „Pro Civium”