Siedem Jadłodzielni w Warszawie, piętnaście w Polsce, trzydzieści miast należących do ruchu, kilkadziesiąt wzmianek w najważniejszych polskich mediach, tysiące sympatyków i niezliczone ilości uratowanego jedzenia – to krótkie podsumowanie pierwszego roku działalności ruchu Foodsharing Polska.
W rocznicę otworzenia pierwszej Jadłodzielni w Polsce (na Wydziale Psychologii UW) 9 maja 2017 roku uruchomiony został już siódmy taki punkt – tym razem w Domu Sąsiedzkim „Szmulowizna”. Okrągły rok działalności został uczczony piątkową imprezą w Otwartej Pracowni na Jazdowie, w programie której znalazły się m.in. podsumowania, pokaz filmu promującego ruch przygotowanego przez Shoot Me, wręczenie legitymacji Ratownikom Żywności oraz podziękowań Partnerom, a także obfity poczęstunek przygotowany z uratowanej żywności. Plany na najbliższy rok? Tworzenie następnych Jadłodzielni, zapraszanie do współpracy kolejnych punktów gastronomicznych, edukowanie społeczeństwa w temacie niemarnowania żywności, udział w międzynarodowym zjeździe Foodsharing w Niemczech. Można też głosować na projekty zgłoszone przez Foodsharing Warszawa w ramach budżetu partycypacyjnego.
Czym jest Foodsharing? To niezależny, oddolny ruch skupiający ludzi, którym leży na sercu kwestia zapobiegania marnowaniu żywności. Idea Foodsharingu pochodzi z Niemiec, gdzie obecnie działa ponad 200 Jadłodzielni, a w ruch zaangażowanych jest kilkadziesiąt tysięcy aktywistów. Pomysł na grunt polski przeniosły Agnieszka Bielska i Karolina Hansen, założycielki Foodsharing Warszawa – znalazły się one wśród piętnastu osób, które wg gazety „Metro” najbardziej wpłyną na Warszawę w 2017 roku. Obecnie podobne punkty działają także m.in. w Krakowie, we Wrocławiu, w Bydgoszczy i w Toruniu, a otworzeniem ich u siebie jest już zainteresowanych kilkadziesiąt miast z całej Polski. Jadłodzielnie to miejsca, w których każdy może zostawić nadmiar jedzenia i się poczęstować. Umożliwiają one tym samym zapobieganie marnowaniu jedzenia i dyskretną pomoc tym, którzy go potrzebują. Ponadto tzw. Ratownicy żywności mają odbierać od mniejszych sklepów, piekarni czy kafejek produkty, które nadają się do spożycia, ale nie zostały sprzedane, i dostarczać je do Jadłodzielni.
Często nie zwracamy uwagi na to, jak obchodzimy się z jedzeniem i jaką jego część wyrzucamy – w efekcie rocznie marnuje się w Polsce ok. 9 mln ton żywności zdatnej do spożycia, z czego aż 2 mln w gospodarstwach domowych, co daje nam niechlubne piąte miejsce w Unii Europejskiej. Drobne zmiany, takie jak uważniejsze planowanie zakupów, branie na wynos niedokończonego jedzenia w restauracji czy wyrobienie w sobie nawyku korzystania z Jadłodzielni, mogą przyczynić się do odwrócenia tej tendencji, a w konsekwencji –do zminimalizowania tego szkodliwego zjawiska.
Źródło: Foodsharing Polska