Trzecia edycja Warszawskiego Inkubatora Kulturalnego dobiegła końca. Grupa kolejnych NGO-sów zyskała wiedzę i umiejętności, które pozwolą im działać sprawniej. – To była jedna z fajniejszych przygód tego typu, jakie sobie ufundowałam – podsumowuje swój udział w Inkubatorze jedna z uczestniczek.
Warszawski Inkubator Kulturalny powstał z myślą o początkujących organizacjach, które działają w sferze kultury. Oferuje im cykl szkoleń oraz seminariów ukierunkowanych na problemy „kulturalnych organizacji”. Uczestnicy mogą liczyć również na indywidualne porady i konsultacje.
– Mówiąc najprościej, Inkubator uczy organizacje działać zgodnie z prawem. Wbrew pozorom, to dość duże wyzwanie – mówi Aldona Machnowska-Góra, koordynatorka projektu. – Prawda jest taka, że „kulturalne NGO-sy” prowadzą artyści lub działacze społeczni, a nie prawnicy czy ekonomiści. Często jest tak, że ludzie zakładają organizację i myślą, że teraz jest już z górki. Nie składają sprawozdań, bo nie wiedzą, że muszą to robić. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że zarząd osobiście odpowiada własnym majątkiem za działania organizacji. Ta informacja zmienia całe podejście do organizacji, bo jeśli mamy odpowiedzialność majątkową, to znaczy, że rzeczywiście trzeba zająć się tym profesjonalnie i odpowiedzialnie.
Dwa cykle
Warszawski Inkubator Kulturalny to dwa równoległe cykle. Pierwszy to seria sześciu kompleksowych szkoleń, które oswajają z prawnymi aspektami prowadzenia organizacji, uczą podstaw rachunkowości, pokazują, jak tworzyć projekty, sprawozdania oraz jak promować organizację. Jedno szkolenie to z reguły dwa całodniowe spotkania. – Takie weekendowe zjazdy. Coś na zasadzie studiów zaocznych – opowiada Katarzyna Lindner, wiceprezeska Fundacji Wszystkie Mazurki Świata. – Zajęcia miały charakter warsztatowy, wymuszały czynny udział i samodzielne myślenie.
W każdej edycji Inkubatora w szkoleniach wzięło udział 15 organizacji, wybranych na drodze rekrutacji. – Chętnych jest zawsze więcej, prowadzimy więc pewną selekcję – przyznaje Aldona Machnowska-Góra. – Cały projekt przeznaczony jest dla organizacji, które zajmują się kulturą. Przyjmujemy więc tylko „kulturalne NGO-sy”. To takie pierwsze sito. Zależy nam również, aby uczestnikami Inkubatora były „świeżaki”, a więc organizacje, które stawiają swoje pierwsze kroki. Jeśli jest miejsce, przyjmujemy również organizacje, które działają dłużej, ale mają nową, młodą kadrę, którą chciałyby podszkolić.
Inkubator oczami uczestników
– Taki Inkubator to dla początkujących organizacji rzecz absolutnie podstawowa – mówi Katarzyna Lindner. – Wiedza, którą się tam przekazuje, i to w bardzo przystępnej formie, jest niezwykle trudna do zdobycia. To są rzeczy, których człowiek uczy się latami, i to najczęściej na własnych błędach. Ja w Inkubatorze pojawiłam się, mając ze sobą bagaż paroletnich doświadczeń, a i tak dowiedziałam się wielu nowych rzeczy – mówi wiceprezeska Fundacji. – Prowadzący to osoby o bardzo wysokich zdolnościach interpersonalnych, bardzo kontaktowe, lubiący swoją pracę i ludzi. Prostymi słowami, jak krowie na rowie, wyjaśniali dość skomplikowane zagadnienia. Otworzyli nam oczy na wiele spraw, z których wcześniej nie zdawaliśmy sobie sprawy.
Dzięki Inkubatorowi Fundacja Wszystkie Mazurki Świata nauczyła się m.in. konstruować projekt. – To nie jest takie proste i oczywiste, jak wielu osobom się wydaje. Przerabialiśmy ten temat przez 2 dni po 8 godzin. Omawialiśmy każdy etap tworzenia projektu, od momentu diagnozowania potrzeb do momentu ewaluacji. U mnie w pracy do dziś na ścianie korkowej wisi schemat z tamtych warsztatów, który służy nam jako podręczna ściągawka.
Towarzystwo Arteterapii i Animacji Kultury TAAK przystąpiło do Inkubatora chwilę po zarejestrowaniu organizacji. Katarzyna Jabłońska-Kuśmierek, prezeska Stowarzyszenia, przyznaje, że szkolenia w ramach Inkubatora były prowadzone na bardzo wysokim poziomie. – Bardzo cenne było dla mnie szkolenie z promocji. Dowiedziałam się, jak prowadzić profil na Facebooku, co nie jest takie proste, jak może się większości wydawać. Intuicyjne korzystanie z Facebooka, które proponuje portal, jest bardzo złudne. Trzeba mieć bardzo konkretną wiedzę, aby skutecznie prowadzić swój profil – mówi Katarzyna Jabłońska-Kuśmierek.
– Mam jednak wrażenie, że tych szkoleń było po prostu za mało – dodaje prezeska Stowarzyszenia. – Odczuwam spory niedosyt. Poruszyliśmy wiele bardzo interesujących tematów, dobrze byłoby jednak pogłębić je jeszcze bardziej.
Wartością dodaną Warszawskiego Inkubatora Kulturalnego jest integracja z przedstawicielami innych organizacji. – Spotyka się ludzi z tej samej branży, którzy mają podobne informacje i stykają się z takimi samymi problemami. To świetna przestrzeń do wymiany doświadczeń – przekonuje Katarzyna Lindner. – W normalnym życiu rzadko spotyka się osoby, które zajmują się tym samym co my, a przy tym mają podobny profil charakterologiczny, który sprawia, że chcą angażować się w działalność społeczną.
W odpowiedzi na potrzeby
Szkolenia w ramach Inkubatora nie zmieniały swojej formuły w ciągu kolejnych edycji. Program seminariów podlegał jednak pewnym ewaluacjom. – Te sześć szkoleń to takie minimum wiedzy i umiejętności, jakie osoba prowadząca organizację powinna mieć. Tu nie bardzo jest co zmieniać – mówi Aldona Machnowska-Góra. – Jeśli jednak chodzi o seminaria, ich program w tym roku faktycznie był nieco inny. Mieliśmy dosyć niezaawansowaną grupę, która potrzebowała kilku seminariów bardzo precyzyjnie porządkujących sprawy księgowe i prawne. Odpowiedzieliśmy więc na ich potrzeby i w tym roku seminariów z tej tematyki było więcej.
Koordynatorka zapowiada kolejną edycję Inkubatora. – Ten projekt cieszy się powodzeniem. Wielu uczestników zrobiło naprawdę duży krok naprzód. Warto go kontynuować.
***
Organizatorem warszawskiego Inkubatora Kulturalnego jest Stołeczne Centrum Współpracy Obywatelskiej. Realizatorem projektu jest Federacja Organizacji Pozarządowych Centrum Szpitalna.
Pobierz
-
pilnie do opublikowania 27 XII!
831536_201212201306250401 ・38.72 kB
-
Ewa - do warszawa.ngo.pl
833646_201301041124470575 ・38.72 kB