Pieniądze z funduszy strukturalnych mogą do nas wcale nie dotrzeć
"Możemy stracić część unijnych pieniędzy z funduszy strukturalnych, jeśli ich wydawanie w najbliższych miesiącach nie przyspieszy" - pisze Gazeta Wyborcza (30 czerwca 2005).
Z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego wydanych
zostało raptem 2,8 mln euro czyli 0,06% (5,2 mld euro). Z Europejskiego Funduszu Społecznego wydano
0,14 proc. czyli ok. 3 mln euro (z ok. 2 mld).
Jak te dane mają się do informacji, które mówiły o wielkim sukcesie wdrażania funduszy
strukturalnych w Polsce? W niektórych programach fundusze miały być rozdzielone w 90%.
Projektów złożonych w ramach tych funduszy jest rzeczywiście bardzo wiele. Ale zaakceptowanie
projektu nie oznacza automatycznie wypłacenia pieniędzy, gdyż pieniadze są wypałcane przez UE
dopiero po przedstawieniu faktur. A więc: pierwszym krokiem jest podpisanie umowy - co trówniez
sprawia administracyjne problemy (np. z wzorem takiej umowy na dotacje dla gmin). Po jej
podpisaniu trzeba wydać (np. pożyczone) pieniądze, a potem faktury przedstawić administracji,
która sprawdza je na trzech szczeblach i przekazuje do Brukseli. Dopiero wtedy następuje zwrot
poniesionych kosztów.
Tak więc jeśli Polska nie przekazuje faktur do Brukseli, to pieniądze nie są nam przekazywane. A
dlaczego ich nie przekazujemy?
Gazeta Wyborcza: "Część winy ponosi rząd, który grzęźnie w procedurach. Nie układa się
współpraca między Ministerstwami Gospodarki i Finansów. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w
ciągu ostatnich tygodni różnice zdań między urzędnikami z placu Trzech Krzyży i ul. Świętokrzyskiej
stały się tak duże, że muszą interweniować sami szefowie resortów - minister gospodarki Jacek
Piechota i minister finansów Mirosław Gronicki. […] Część odpowiedzialności spada także na
regiony. Tu dla odmiany urzędy marszałkowskie boksują się z urzędami wojewódzkimi. Dopóki się nie
dogadają, inwestycje nie ruszą. I w efekcie później spłyną faktury".
Wypowiadając się dla Gazety Wyborczej wiceminister finansów, Andrzej Jacaszek, przyznal, że zdaje
sobie sprawę z niebezpiczeństwa: "Jesteśmy zaniepokojeni, że w ramach unijnych funduszy
zostało wydanych do tej pory mało pieniędzy. To dzwonek alarmowy […]. Obawiamy się, że jeśli
beneficjenci i instytucje zarządzające nie wystartują z kopyta z przekazaniem nam faktur, to
prawdziwa lawina wniosków o płatność ruszy pod koniec 2006 r. I jeśli te wnioski będą dotyczyć
projektów rozpoczętych na przełomie 2004 i 2005 r., to wówczas będziemy mieli sytuację kryzysową.
Czy jest wyjście z tej sytuacji?
"…musimy mobilizować gminy, żeby jak najszybciej przesyłały do urzędów wojewódzkich (a one
do nas - czyli do Ministerstwa Gospodarki - przyp. red.) faktury za zrealizowane prace lub kupione
usługi. Mamy sygnały, że niektóre samorządy wstrzymują się z wysyłaniem faktur" - powiedział
Gazecie minister Szczepański. A Ministerstwo Finasów doradza, aby przedstawiać faktury za etapy
pracy, czyli np. za kolejne przęsła mostu. Jest to o tyle ważne, że projektodawca musi rozliczyć
całość dotacji (czyli każdą najmniejszą fakuturę), aby uzyskać zwrot poniesionych kosztów.
Źródło: Gazeta Wyborcza